Boko Haram nową filią Al-Kaidy

PAP |

publikacja 26.01.2012 19:04

Nigeryjska sekta Boko Haram, która przeprowadziła w styczniu kilkadziesiąt zamachów, staje się grupą terrorystyczną - filią Al-Kaidy - z aspiracjami do przeprowadzania międzynarodowych ataków - pisze w czwartek amerykańska wywiadownia Stratfor.

Boko Haram nową filią Al-Kaidy PAP/EPA Przerażeni ludzi w Kano, gdzie Boko Haram przeprowadziła 20 stycznia serię ataków bombowych.

Jeżeli dane wywiadu są prawdziwe, Boko Haram stała się grupą terrorystyczną, której cele sięgają już poza Nigerię - choćby po to, by wyeliminować zaangażowanie wspólnoty międzynarodowej w tym kraju. Wzmaga to obawy, że sekta stała się groźną filią Al-Kaidy Islamskiego Maghrebu (AQMI) i Al-Szebab - pisze na swych stronach internetowych amerykański prywatny instytut badawczy, zwany "cieniem CIA".

Boko Haram przeprowadziła 20 stycznia w Kano, stolicy nigeryjskiego stanu o tej samej nazwie serię ataków bombowych. Według relacji mediów zginęło co najmniej 211 osób. 22 stycznia sekta wysadziła ładunki wybuchowe w dwóch kościołach w stanie Bauchi. W czwartek nigeryjska policja zatrzymała ok. 200 osób, w większości obywateli Czadu, w związku z rzezią w Kano.

W 2010 roku Boko Haram przyznała się do zorganizowania krwawych zamachów 24 grudnia, w których zaatakowano wiele kościołów. W Wigilię Bożego Narodzenia tego roku w Nigerii zginęło ponad 40 osób, a nazajutrz w dwóch kościołach kolejne sześć.

Zdolności bojowe Boko Haram rosną szybko, posługuje się ona coraz bardziej wyrafinowanymi ładunkami wybuchowymi, ławo pozyskuje nowych bojowników, włącznie z zamachowcami-samobójcami. Sekta jest "na dobrej drodze, by stać się kolejną grupą dżihadystów i międzynarodowym zagrożeniem, podążającym w ślad za mającą siedzibę w Jemenie inną filią Al-Kaidy, zwaną Al-Kaidą Półwyspu Arabskiego" - pisze Statfor.

Organizacja ma "kompetentnych konstruktorów bomb", wyraźnie zrobiła ostatnio postępy zarówno w sposobach budowania ładunków wybuchowych jak i technikach rekrutacji.

Ostatnie ataki dowodzą, że Boko Haram może stać się przynajmniej "egzystencjalnym zagrożeniem dla rządu Nigerii", a z czasem poważnym zagrożeniem międzynarodowym. Zanim jednak sekta stanie się groźna za granicami własnego kraju "pozostanie tam regionalnym, lecz śmiertelnym zagrożeniem" - konstatuje Stratfor.

Boko Haram, której nazwę tłumaczy się jako "zachodnia edukacja to świętokradztwo", uciekając się do mordów i zamachów walczy o wprowadzenie szariatu we wszystkich 36 stanach Nigerii; szariat obowiązuje w północnych stanach, gdzie mieszka znacznie więcej muzułmanów.

Sekta, określana przez Stratfor jako "zbrojna islamistyczna milicja", powstała w 2002 roku w Maiduguri, stolicy nigeryjskiego stanu Borno. Zwana jest też po arabsku: "Grupą oddaną propagowaniu nauk proroka i dżihadowi".

Z ostatnich oświadczeń organizacji wynika, że jej cele się zmieniły i atakuje wszystkich, którzy się jej przeciwstawiają, ostatnio zwłaszcza policję, władze i chrześcijan.

Stratfor pisze w czwartkowym komentarzu, że zgodnie w wcześniejszymi prognozami wywiadowni, organizacje takie jak Boko Haram czy AQMI znalazły się teraz na "linii frontu" wojen Al-Kaidy, której centralne struktury są osłabione i dżihad, prowadzony przez coraz to nowe jej filie przenosi się na kolejne pola walki(PAP)