Polska w Orszaku

PAP |

publikacja 06.01.2012 15:59

W całym kraju przeszło wiele tysięcy uczestników Orszaków Trzech Króli

Polska w Orszaku Jakub Szymczuk/GN

Kraków i Tarnów

Krakowski Orszak Trzech Króli wyruszył po mszy św. z Wawelu. Nabożeństwu przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz, a homilię wygłosił biskup Jan Szkodoń.

Pochód zszedł ze Wzgórza Wawelskiego w ślad za królami i gwiazdą betlejemską i podążył ul. Grodzką na Rynek Główny, by oddać hołd dzieciątku na scenie ustawionej obok pomnika Adama Mickiewicza i kolędować.

Pochodowi przewodniczył kard. Dziwisz w dorożce. Dorożkami poruszali się też trzej królowie. Za nimi podążali też m.in. rycerze z chorągwiami, dzieci w strojach rycerzy i dwórek. Dla uczestników pochodu przygotowano kilka tysięcy papierowych koron i śpiewników.

"Orszak Trzech Króli nawiązuje do jasełek ulicznych - chcemy, żeby wszyscy uczestnicy marszu byli aktorami i by wszyscy włączyli się w to widowisko" - mówił główny organizator krakowskiego orszaku Robert Kowalski.

Podczas przemarszu prowadzona była zbiórka na fundusz stypendialny Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia". "Jest to okazja, by wspomóc fundusz stypendialny dla ponad 2,5 tys. osób w Polsce z ubogich rodzin i małych miejscowości. Stypendia dla gimnazjalistów, licealistów i studentów przeznaczane są na pomoce naukowe i kursy dokształcające, np. językowe" - powiedział przedstawiciel fundacji Marcin Stosyra.

Kolorowy pochód z trzema królami na koniach przeszedł też po mszy w katerze w Tarnowie ulicami tego miasta. Towarzyszyła mu Orkiestra Dęta Zakładów Azotowych w Tarnowie oraz mali kolędnicy. Celem pochodu była żywa szopka w kościele OO. Bernardynów, przy której trzej królowie oddali pokłon dzieciątku Jezus.

Warszawa

Imprezie zorganizowanej z okazji święta Trzech Króli towarzyszył kilkutysięczny barwny orszak, który przeszedł Traktem Królewskim na plac Piłsudskiego. Poprzedziła go modlitwa Anioł Pański, którą na placu Zamkowym odmówił metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Wszyscy jego uczestnicy otrzymali korony i śpiewniki.

Przewodzący orszakowi kard. Nycz podkreślił, że w polskiej tradycji Orszak Trzech Króli odnowiony w Warszawie przed czterema laty wpisuje się w kolejne 26 miast naszej ojczyzny. "W ten sposób dajemy świadectwo obecności chrześcijan, obecności zwyczajów religijnych także w wymiarze społecznym naszego życia" - mówił hierarcha.

Dodał, że spotykamy się w na trasie Orszaku Trzech Króli po to, by iść i głosić Chrystusa całemu światu. "Bardzo się cieszymy, że dzieci przypominają nam, że świat ma kilka ważnych kontynentów, nie tylko Europę, nie tylko Amerykę jedną i drugą, ale także Azję, Afrykę i Australię. I wszędzie tam jest wielu chrześcijan, którzy głoszą Ewangelię. Ale niestety są tam jeszcze miliardy ludzi, którzy nie znają Chrystusa i Jego Ewangelii" - zaznaczył kard. Glemp.

Podkreślił jednocześnie, że Orszak Trzech Króli przypomina nam, jaki mamy obowiązek jako Kościół, jako uczniowie Chrystusa. "Mamy iść i nieść Ewangelię Chrystusa na wszystkie kontynenty. Czynią to misjonarze, ale także my, kiedy wspieramy ich modlitwą i pomocą. Ale czynimy to my wszyscy, bo misje i nowa ewangelizacja jest potrzebna także w Europie, także w Polsce i także w naszym mieście" - mówił metropolita warszawski.

Orszak poprowadzili trzej królowie symbolizujący trzy kontynenty - Europę, Azję i Afrykę. W orszaku byli: rydwan królewski, którym poruszał się król europejski, wielbłądy króla afrykańskiego i smok chiński króla azjatyckiego. Tradycyjnie na trasie znalazły się również sceny tematyczne: dialog z Aniołem Bożym, Walka Aniołów ze Złem czy Dwór Heroda. Orszak przybył do stajenki usytuowanej na pl. Piłsudskiego, nawiedzając Świętą Rodzinę. Kulminacyjnym momentem było pokłonięcie się Dzieciątku. Całość zakończyła się wspólnym śpiewaniem kolęd z góralską kapelą z Istebnej.

Imprezie towarzyszyła zbiórka pieniędzy przez wolontariuszy z Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" na stypendia dla uzdolnionej, ubogiej młodzieży.

Orszak Trzech Króli zorganizowany został Fundację Trzech Króli. Odbywał się on pod patronatem: metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza, marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Święto Objawienia Pańskiego, w Polsce nazywane też świętem Trzech Króli, jest jednym z pierwszych ustanowionych przez Kościół. W Kościele obrządku wschodniego obchodzone jest 6 stycznia od III w. Właśnie tego dnia Kościół grecki obchodzi święto Bożego Narodzenia.

W Kościele obrządku zachodniego obchodzone jest od schyłku IV w. jako niezależne od Bożego Narodzenia święto na pamiątkę pokłonu, jaki Trzej Królowie złożyli Dzieciątku Jezus w Betlejem.

Lublin

Metropolita lubelski abp Stanisław Budzik zwracając się do zgromadzonych podkreślił, że dzisiejszy świat potrzebuje przewodnika, który wskazałby mu drogę, tak jak gwiazda betlejemska wskazywała Mędrcom ze Wschodu drogę do nowonarodzonego Chrystusa.

"Takiej gwiazdy i takiego przewodnika potrzebuje dzisiejszy świat wśród tej wielkiej niepewności, w której żyjemy. Świat, który zapomniał o tym, co dobre, a co złe, o tym, dokąd właściwie zdąża, jaki jest cel naszej wędrówki" - powiedział abp Budzik.

"Kościół jest dzisiaj gwiazdą wskazującą ludzkości drogę, pokazującą na Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Wziął na siebie wszystkie nasze troski i słabości, aby je przemienić w dzieło zbawienia, aby wskazać nam drogę, przekazać nam prawdę o Bogu i świecie, aby stać się dla nas śmiertelników życiem, które się nie kończy" - mówił abp Budzik.

Orszak Trzech Króli przeszedł przez centrum Lublina, z Placu Litewskiego do archikatedry. Uroczystości rozpoczęła inscenizacja fragmentu Ewangelii opisującego pokłon Trzech Króli, w wykonaniu grupy teatralnej lubelskiego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Po jej zakończeniu królowie ruszyli przez miasto.

Pochód otwierała symboliczna gwiazda betlejemska, która według Ewangelii prowadziła królów do miejsca, gdzie narodził się Chrystus. Zgodnie z tradycją królowie pochodzili z trzech kontynentów: Europy, Azji i Afryki. W postać afrykańskiego króla wcielił się mieszkający w Lublinie czarnoskóry obywatel Angoli, który tu przyjechał na studia, zaś króla z Azji udawał syn małżeństwa Polki i Wietnamczyka. Królowie jechali na koniach, ubrani w ozdobne szaty, a poprzedzali ich chłopcy niosący szkatuły z darami: mirrą, kadzidłem i złotem.

W orszaku szli mieszkańcy Lublina w papierowych koronach na głowach, które rozdawali organizatorzy. Śpiewano kolędy. Szli kolędnicy, zespoły artystyczne i folklorystyczne. Z balkonów kamienic młodzież przebrana za aniołów zachęcała królów do wytrwałej podróży. Po drodze, na schodach lubelskiego Ratusza, królowie napotkali Heroda, który na próżno usiłował zatrzymać ich w drodze.

W archikatedrze, przed ołtarzem, królowie w imieniu narodów z różnych kontynentów oddali hołd Świętej Rodzinie, granej przez małżeństwo z małym dzieckiem, i złożyli przyniesione dary. Abp Budzik odprawił mszę św. Uroczystości zakończył koncert kolęd.

Poznań

Orszak ukoronowanych osób przeszedł przez Poznań z okazji uroczystości Objawienia Pańskiego po raz drugi. Po raz drugi też w kościołach Archidiecezji Poznańskiej zorganizowano charytatywny projekt "Gwiazda Betlejemska".

Pochód ulicami miasta prowadzili trzej królowie, w tym jeden jadący na wielbłądzie, a dwóch na koniach. W orszaku szli m.in. uczniowie poznańskich szkół, którzy odgrywali sceny nawiązujące do podróży trzech króli.

"Droga trzech króli to pouczenie o drodze, którą każdy człowiek musi przejść, prowadzony światłem wiary, aby dojść do prawdy. Oni są tym symbolem mozolnego dochodzenia do prawdy. Forma spotkania jest ludyczna, chodzi o to, aby podkreślać rodzinność, aby dzieci miały okazję do wspólnej zabawy z rodzicami, którzy na co dzień są zabiegani i nie mają dla nich czasu" - powiedział metropolita poznański abp Stanisław Gądecki.

Po wspólnym kolędowaniu i modlitwach, uczestnicy marszu wzięli udział we mszy w kościele Franciszkanów na Wzgórzu Przemysła. Nowością tegorocznego orszaku w Poznaniu jest udział wielbłąda, który został sprowadzony do Poznania na tę imprezę.

"To bardzo dobrze, że ta rzecz się rozwija. Wielbłąd jest nawiązaniem do tego, że mędrcy przyszli ze wschodu, a tam wielbłądy są bardzo popularne. Pamiętam swoje wizyty w Jerozolimie, gdzie miejscowi wzruszają się na widok tego zwierzęcia i każdy przynajmniej raz chce się na nim przejechać" - dodał abp Gądecki.

W piątek w 32 parafiach Archidiecezji Poznańskie, a także jednej parafii diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, w ramach projektu "Gwiazda Betlejemska" rozprowadzane są paczuszki z kadzidłem, kredą i węgielkiem.

Osiem tysięcy torebek z kredą, kadzidłem i węgielkiem przygotowali studenci z Akademickiego Koła Misjologicznego, działającego na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Całkowity dochód zostanie przekazany na sierocińce prowadzane przez siostry elżbietanki w Ziemi Świętej, w Betlejem i w Jerozolimie.

Uroczystość Objawienia Pańskiego, nazywana świętem Trzech Króli, jest jednym z pierwszych świąt ustanowionych przez Kościół. Święto kończy obchody Bożego Narodzenia; jest także obchodzone, jako dzień misyjny. W tym roku święto Trzech Króli po 50 latach - zgodnie z uchwałą Sejmu - jest ponownie dniem wolnym od pracy.

Zgodnie z tradycją tego dnia oznacza się drzwi kredą, pisząc na nich litery: K+M+B. Pochodzą one od pierwszych liter - C+M+B - łacińskiego zdania: "Christus Mansionem Benedicat" - "Niech Chrystus błogosławi ten dom" lub "Christus Multorum Benefactor" ("Chrystus Dobroczyńcą Wielu"). Kadzidłem okadza się domy, a także obory z chorymi zwierzętami.

Jarosław

Orszak Trzech Króli, z udziałem nuncjusza apostolskiego w Polsce abp Celestino Migliore i przewodniczącego Episkopatu Polski metropolity przemyskiego abp Józefa Michalika przeszedł w piątek ulicami Jarosławia (Podkarpackie) do stajenki na rynku miasta.

Obaj hierarchowie w orszaku wcielili się w rolę pasterzy.

Tegoroczny Orszak Trzech Króli w Jarosławiu utworzyły trzy kolorowe orszaki - europejski, afrykański i azjatycki, które wyruszyły w południe sprzed trzech jarosławskich kościołów: Chrystusa Króla, ojców Dominikanów i Miłosierdzia Bożego.

Każdy z orszaków, oznaczony innym kolorem, był prowadzony przez jednego z królów jadącego konno. Orszak europejski w kolorze czerwonym prowadził Kacper, afrykański w kolorze niebieskim - Baltazar, a Melchior - azjatycki, oznaczony na zielono. Każdy z orszaków niósł dla Dzieciątka inny dar - chleb, owoce i ryż.

Orszaki, w drodze do stajenki, przeszły przez trzy sceny, w których diabły kusiły do pozostania w miejscu i skorzystania z oferowanych przyjemności, anioły zachęcały do wytrwałości w marszu i przestrzegały przed trudnościami, a Herod zniechęcał uczestników do pokłonienia się Dzieciątku i utrudniał marsz.

Wśród postaci, które przeszły ulicami miasta do stajenki, znaleźli się królowie, dwór i rycerze, Święta Rodzina, aniołowie, diabły, pastuszki, dwórki, Herod oraz młodzież ze wstążeczkami. W postaci te wcielili się uczniowie jarosławskich szkół i dorośli. Nie zabrakło też żywych zwierząt: koni, osła, ptaków. W orszaku szli też harcerze, pielęgniarki, górnicy, hutnicy, żołnierze, policja, straż pożarna. Łącznie około pięciu tys. osób. Do przebranych postaci dołączali też mieszkańcy. Każdy z uczestników otrzymał gwiazdkę, na której wypisał swoje dobre uczynki. Później gwiazdki jako dary zostały zaniesione do żłóbka.

Przemarsz królów i ich orszaków zakończył się przy stajence na rynku. Tam życzenia mieszkańcom złożyli główni pasterze, czyli nuncjusz apostolski i metropolita przemyski.

Abp Celestino Migliore życzył zgromadzonym, "aby to dzisiejsze wydarzenie religijne, jego piękno, choreografia, folklor przyczyniły się do umocnienia naszej chrześcijańskiej wiary, która nie jest czymś tylko indywidualnym, osobistym, ale ma swój wymiar społeczny i publiczny".

Abp Józef Michalik życzył błogosławionego nowego roku oraz by ta symbolika przypominała, "że to przychodzi Bóg, żeby nam po ludzku, ludzkim językiem powiedzieć, że nas kocha i że czeka na nas kiedyś w niebie".

Po życzeniach wszyscy podzielili się opłatkiem.

Według ks. Andrzeja Surowca, koordynatora imprezy, choć w wielu miastach odbywają się takie orszaki, to jarosławski wyróżnia się wśród nich gwiazdkami dobrych uczynków. "Symbol indywidualnej gwiazdki jest dopełnieniem symboliki królewskiej korony" - podkreślił ksiądz.

Dodał, że celem orszaku jest promocja polskiej tradycji i wartości chrześcijańskich, wzmocnienie więzi między mieszkańcami oraz uczczenie święta Trzech Króli.

"Cele te są realizowane przez umożliwienie wielu obywatelom wspólnego śpiewania kolęd podczas przemarszu ulicami miasta, włączenie się do grona kolędników na rynku oraz niesienie swojej gwiazdki dobrych uczynków, która prowadzi do betlejemskiego żłóbka" - zauważył.

Imprezę uświetniło wspólne kolędowanie i koncert Eleni.