Adwentowe czuwania młodych

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 03.12.2011 20:25

Po raz czwarty w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej rozpoczęły się Adwentowe Czuwania Młodych. Swoje przygotowanie do świąt Bożego Narodzenia młodzież rozpoczęła wczoraj wieczorem w Jastrowiu.

Adwentowe czuwania młodych Foto: Henryk Przondziono/ Agencja GN

Czuwania są propozycją propozycją diecezjalnego duszpasterstwa młodzieży dla młodych diecezjan do uczenia się wspólnego oczekiwania adwentowego w radosnym uwielbieniu Chrystusa. - Dla konserwatystów może to być trochę dziwne, kiedy widzą księży i biskupa podskakujących, z rękami w górze, zapraszających młodych do wejścia do prezbiterium czy dotknięcia monstrancji. Ale mamy odzew od młodych, także na portalach społecznościowych, gdzie możemy się przekonać, że ta forma ich przekonuje – wyjaśnia ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz młodzieży.

Duszpasterz zaznacza zarazem, że nie tworzą „innego” Kościoła czy alternatywnej formy liturgii. – Spotykamy się często z opiniami młodzieży, że czuwania są lepsze niż Msza św., bo nie są „nudne”. To nie w tym rzecz. Radosne uwielbienie, które proponujemy musi prowadzić do spotkania z Jezusem Eucharystycznym podczas Mszy św. Jeśli na niedzielnej Mszy św. zabraknie uczestników dzisiejszego spotkania, to będzie dla nas porażka – dodaje ks. Zaniewski.

Młodych podczas czuwań adwentowych prowadzi ikona Świętej Rodziny. – Jeśli dom, to rodzina, a Święta Rodzina jest wzorem dla wszystkich rodzin – argumentuje wybór tegorocznego przewodnika ks. Zaniewski. Dodaje, że za wyborem tej symboliki przemówiła też kondycja współczesnych rodzin diecezji. – Wystarczy rozejrzeć się dookoła, żeby zobaczyć, jak wiele rodzin jest poranionych, potrzebujących światła Chrystusa – mówi duszpasterz.

Tradycją młodzieżowych czuwań jest obecność na nich biskupów diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, którzy razem z młodymi chcą przygotowywać się do świąt. W Jastrowiu młodzieży towarzyszył bp Edward Dajczak.

Przekonywał młodych, że nie da się przeżyć życia jako „próby generalnej”. Zachęcał ich, by nie bali się „wejść na scenę życia” i podejmować decyzji. – To niby normalne, że człowiek się boi, ale myślę, że współczesny świat przeraża młodych bardziej, niż na się to wydaje. Stosują więc różne formy znieczulaczy, ale jest także w nich pokusa wirtualizacji życia: jak nie wyjdzie raz, to zrobię reset i zacznę od początku, jak w grze komputerowej – diagnozuje hierarcha. – Takie chwile wspólnej modlitwy są tym, co dodaje im odwagi – zauważa.

W rozmowie z KAI biskup zauważył, że czuwania są dla młodych szkołą oczekiwania. - To pokolenia ludzi, którzy chcą mieć wszystko od razu, od jednego kliknięcia. W wielu domach brakuje też klimatu adwentowego. Dlatego zapraszamy ich, dajemy szansę, żeby mogli poczuć, jak ważne jest w życiu wyczekiwanie na rzeczy najważniejsze – mówi hierarcha.

Bp Dajczak zapraszał młodzież do modlitwy za diecezję. Młodzież w Jastrowiu jako pierwsi diecezjanie otrzymali obrazki z modlitwą przygotowującą do jubileuszu diecezji. Będą one rozprowadzane we wszystkich kościołach diecezji w najbliższą niedzielę.

Przekonywał także, że hasło roku duszpasterskiego: „Kościół naszym domem” nie może być pustym sloganem. - Nie można mieć Jezusa tylko dla siebie. Nie może być tak, że „załatwię” z Bogiem swoje sprawy, uratuje własne życie i zamknę oczy na innych obok mnie. Kainowe „nie jestem stróżem brata mego” nie może obowiązywać w świetle Ewangelii – wyjaśniał w rozmowie z KAI hierarcha.

Dodał, że odpowiedzialność za stan naszego Kościoła spoczywa na każdym z nas, podobnie, jak musimy być odpowiedzialni za każdego z członków naszych rodzin. - Jeśli zamkniemy oczy na to, że Kościół to nie tylko szczęśliwe rodziny i uformowani wierni, to nie możemy mówić o domu. To tak, jakby nie dostrzegać, że któryś z członków rodziny jest cierpiący, chory, potrzebuje pomocy. Nie może być tak, że wychodzę na niedzielną Mszę św. i czuję, że jestem wobec Pana Boga w porządku, kiedy reszta mojej rodziny zostaje w domu – mówi bp Dajczak.

Zdaniem bp. Dajczak polski Kościół musi zmierzyć się z kryzysem „tradycyjnej religijności” nie popartej autentycznym wyborem Jezusa. W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej będzie to szczególnie odczuwalne. - To specyficzny teren. Tu brakuje tego, co moglibyśmy nazwać religijnością tradycyjną, bo zawirowania historii sprawiły, że tej tradycji nie ma. Tu szybciej niż gdziekolwiek będziemy zmuszeni do świadomego, dobrowolnego opowiedzenia się za Chrystusem, złożenia deklaracji wiary. Ten brak tradycji sprawia zarazem, że tych, którzy dokonali świadomego wyboru jest procentowo mniej, niż gdzie indziej – zauważa ordynariusz diecezji.

Dzisiaj młodzi spotkają się na adwentowym czuwaniu w Sławnie w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Za tydzień spotkania w Słupsku i w Pile. Adwentowe Czuwania Młodzieży odbędą się też w Szczecinku, Białogardzie, Miastku i w Koszalinie. Każde spotkanie rozpoczyna się o godz. 20.00 zawiązaniem wspólnoty. Pół godziny później rozpoczyna się Liturgia Słowa, a po niej adoracja Jezusa Eucharystycznego. Młodzi mają możliwość wysłuchania świadectw swoich rówieśników z Przystanku Jezus oraz radosnego uwielbienia z Diecezjalna Diakonią Muzyczną.