Trzeba obudzić „społeczne sumienie”

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 29.11.2011 18:50

Kryzysy społeczne, polityczne i gospodarcze pojawiają się dziś całkiem nieoczekiwanie zarówno w krajach rozwiniętych, jak rozwijających się

Mnożą się ogniska napięć. Ostre konflikty wybuchają w skupiskach miejskich, gdzie nieraz trudno rozróżnić między walczącymi a osobami cywilnymi, które nadal są pierwszymi, często śmiertelnymi ofiarami konfliktów zbrojnych. Fakty te przypomniał na trwającej od 28 listopada do 1 grudnia w Genewie 31. międzynarodowej konferencji Czerwonego Krzyża stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy tamtejszych urzędach ONZ. Abp Silvano Tomasi zwrócił uwagę na konieczność rozbudzenia „społecznego sumienia”, o którym mówi już tzw. klauzula Martensa z preambuły II Konwencji haskiej z 1899 r. Przewiduje ona, że „w wypadkach nie objętych obowiązującymi przepisami ludność cywilna i walczący pozostają pod opieką zasad prawa międzynarodowego wynikających z istniejących zwyczajów, z zasad humanitaryzmu i z wymogów społecznego sumienia”.

Watykański dyplomata przypomniał, że wciąż wynikają nowe sytuacje ludzkiego cierpienia, związane z klęskami żywiołowymi, konfliktami zbrojnymi czy coraz większą globalną migracją. „Życie idzie do przodu, a prawodawstwo za nim nie nadąża – powiedział abp Tomasi. – Społeczne sumienie jest bardzo przydatne, gdy wspólnota międzynarodowa musi czekać na wypracowanie praw dostosowanych do potrzeb życia”. Przedstawiciel Watykanu podkreślił konieczność zachowania dziedzictwa wartości i norm, które pozwalają właściwie odpowiadać na te nowe sytuacje. Zdarza się, że ludzie i narody zmuszeni są bronić swego prawa do życia, godności i wolności. Społeczne sumienie, powszechne dla całej rodziny ludzkiej, uświadamia nam, kiedy takie przypadki stają się okazją do użycia niewłaściwych środków.

Stolica Apostolska stale wskazuje, że nic nie uprawnia do represji czy nieludzkiego traktowania kogokolwiek, a szczególnie niewinnych, bezbronnych osób cywilnych. Czyni to w imię wymogów społecznego sumienia, gdyż samo zastosowanie obowiązującego prawa nie zawsze wystarcza. Watykański dyplomata przytoczył tu słowa Jana Pawła II z jego orędzia na Dzień Pokoju w 2002 r. Błogosławiony Papież odwołał się w nim do cierpień narodów i jednostek, spowodowanych przez totalitaryzm nazistowski i komunistyczny, których sam był świadkiem. Pisał: „Prawdziwy pokój jest zatem owocem sprawiedliwości. Skoro jednak sprawiedliwość ludzka jest zawsze słaba i niedoskonała, zdana na egoizm i ograniczenia zarówno osób jak i całych grup, należy ją praktykować w duchu przebaczenia i w pewnym sensie uzupełniać przebaczeniem, które goi rany i odnawia zakłócone relacje pomiędzy ludźmi”. Abp Tomasi podkreślił, że Kościół wnosi swój konkretny wkład przez wychowywanie sumień i przez liczne działania na polu pomocy humanitarnej.