Duchowe płuco świata

Bątkiewicz-Brożek

GN 47/2011 |

publikacja 24.11.2011 00:15

Afryka w czasie wizyty Benedykta XVI pokazała pełną entuzjazmu i wigoru twarz. Twarz radosnego chrześcijaństwa, której brakuje Europie.

Duchowe płuco świata pap/EPA/ALESSANDRO BIANCHI Dzieci z ochronki prowadzą Benedykta XVI na spotkanie do swojej parafii św. Rity w Cotonou

Dawno papież nie uśmiechał się tak jak w czasie wizyty w Beninie. Mimo upału – 32 stopnie – i ciężkiego wilgotnego powietrza, bo w Afryce zbliża się pora deszczowa, Benedykt XVI nie zdradzał najmniejszych oznak zmęczenia. Kolorowy tłum, żywy roztańczony Kościół Afryki jakby był dla sędziwego papieża zastrzykiem energii. Czasem z bliska widać było, jak ciężko oddycha, a z czoła spływają mu krople potu. Mimo to pokonywał spore dystanse pieszo, przytulał ludzi, brał na ręce chore dzieci, schylał się do tych, które były już za duże, by utrzymać się na papieskiej szyi. Słuchał aktywnie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.