Kontynent nieustającej ewangelizacji

KAI |

publikacja 15.11.2011 10:33

Przyjazd papieża jest zarazem podróżą do całej Afryki, której przedstawiciele odbiorą w Kotonu egzemplarze posynodalnej adhortacji „Africae munus”. Gdy papież przyjeżdża do któregoś z krajów afrykańskich, na spotkanie z nim przybywają mieszkańcy praktycznie wszystkich zakątków kontynentu – zapewnia abp Simone Ntamwana z Burundi.

Kontynent nieustającej ewangelizacji Jakub Szymczuk/GN Podczas Eucharystii w Zambii.

Mało kto pamięta, ale w pierwszych wiekach chrześcijaństwa Afryka wydała kilku papieży: św. Wiktora (189-199), św. Milcjadesa (311-314) i św. Gelazjusza (492-496). Jednak po raz pierwszy kontynent ten odwiedził dopiero Paweł VI w 1969 r. Pojechał do Ugandy, gdzie oddał hołd XIX-wiecznym męczennikom z tego kraju – Karolowi Lwandze i towarzyszom, których kanonizował pięć lat wcześniej. Wziął też udział w pierwszym posiedzeniu Sympozjum Konferencji Biskupich Afryki i Madagaskaru (SCEAM. Bł. Jan Paweł II przebywał w Afryce wielokrotnie. W latach 1980-2000 był w sumie w 44 państwach (włącznie z kilkoma wyspami Oceanu Indyjskiego), w niektórych po dwa (Benin, Burkina Faso, Kamerun, Nigeria, Zair), a nawet trzy razy (Kenia i Wybrzeże Kości Słoniowej). Łącznie spędził w Afryce ponad trzy miesiące, odwiedzając około stu miejscowości. Benedykt XVI jak dotychczas odbył jedną podróż na Czarny Ląd – w 2009 r. do Kamerunu i Angoli.

Chrześcijaństwo dotarło do północnej Afryki już w czasach apostolskich. Według tradycji, jako pierwszy zaniósł je tam ewangelista, św. Marek. Rozwijało się ono tak prężnie, że w IV w. tylko w Egipcie i Libii było około 100 diecezji, zaś w Afryce Północno-Zachodniej w VI w. aż 700! To tam rozwijała się chrześcijańska teologia, m.in. dzięki działającej w Aleksandrii słynnej szkole katechetycznej. Tam również trwały krwawe prześladowania wyznawców Chrystusa w III-IV w., których zginęło kilkadziesiąt tysięcy. Jednocześnie szerzyły się tam herezje, zwłaszcza monofizytyzm. Znany historyk Kościoła, ks. Bolesław Kumor podaje, że w VII w. w Egipcie obok 36 mln monofizytów żyło zaledwie 250 tys. ortodoksyjnych chrześcijan!

Mieszkańcami Afryki byli ojcowie i doktorzy Kościoła: św. Atanazy, św. Klemens Aleksandryjski, św. Cyprian, św. Cyryl Aleksandryjski, Tertulian, Orygenes, św. Augustyn... To Afryka, za sprawą świętych: Pawła z Teb, Antoniego Pustelnika i Pachomiusza, stała się ojczyzną życia monastycznego. Wspominane w pierwszej modlitwie eucharystycznej święte: Perpetua i Felicyta zginęły śmiercią męczeńską w Kartaginie na terenie dzisiejszej Tunezji. Współcześnie najbardziej znaną świętą z Afryki jest Józefina Bakhita – zmarła w 1947 r. sudańska niewolnica, która została zakonnicą.

Po podboju północnej Afryki przez wyznających islam Arabów, chrześcijaństwo praktycznie tam zanikło aż do czasów kolonialnych. W X w. istniało jeszcze około 40 diecezji, ale do XII w. przetrwała tylko archidiecezja Kartaginy. Wyjątkiem były Etiopia i częściowo Egipt, gdzie ocalał Kościół koptyjski. Z kolei na południe od Sahary pierwsze, niezbyt udane próby ewangelizacji rozpoczęły się wraz wielkimi odkryciami geograficznymi. Prawdziwa epoka misyjna rozpoczęła się dopiero w XIX w. dzięki Europejczykom i trwała przez cały XX w. Szczególnie zasłużyły się w tej pracy zgromadzenia zakonne, m.in. duchacze, ojcowie biali, kombonianie, jezuici, karmelici, franciszkanie, Stowarzyszenie Misji Afrykańskich itd.

Swój udział mieli w tej pracy także Polacy, których zasługą jest m.in. ewangelizacja Zambii. Pierwszym arcybiskupem metropolitą, a następnie kardynałem w tym kraju został polski misjonarz, o. Adam Kozłowiecki. W dzieje Madagaskaru wpisał się bł. Jan Beyzym, a w historię Ugandy – Wanda Błeńska, opiekunowie trędowatych. „Matką Afryki” nazwano bł. Marię Teresę Ledóchowską, założycielkę zgromadzenia sióstr klawerianek, zajmującego się animacją misyjną. Obecnie w Afryce pracuje 924 spośród 2156 polskich misjonarek i misjonarzy, najwięcej w Kamerunie – 141, Zambii – 92, Tanzanii i Madagaskarze – po 66 oraz Rwandzie – 59. W Afryce jest też pięciu polskich biskupów misyjnych: po 2 w Kamerunie i RPA oraz 1 na Madagaskarze. Polak jest też nuncjuszem w Kongu i Gabonie.

W większości państw Afryki Kościół katolicki liczy nie więcej niż 150 lat. Jest to więc wspólnota bardzo młoda, wciąż prowadząca pierwszą ewangelizację. Jej rozwój jest jednak bardzo szybki. O ile w 1966 r. było na całym kontynencie 29 mln katolików, to obecnie jest ich 180 mln (ponad 18 proc. katolików świata), zaś według prognoz do 2025 r. ich liczba wzrośnie do 230 mln, co oznacza, że co szósty katolik będzie mieszkał w Afryce. Pierwszy afrykański ksiądz został wyświęcony w 1864 r., dwaj pierwsi biskupi otrzymali sakrę z rąk Piusa XII w 1939 r. (jeśli nie liczyć epizodu z 1518 r., gdy wyświęcony został w Rzymie syn króla Konga), a w 1960 r. bł. Jan XXIII mianował pierwszego rodzimego kardynała (Laurean Rugambwa z Tanzanii). Według danych z 31 grudnia 2009 r., na 681 biskupów pracujących w Afryce, 531 pochodziło z tego kontynentu (w 1962 r. było ich tylko 58). Było tam też 36,7 tys. księży diecezjalnych i zakonnych, ponad 400 diakonów stałych, 8,3 tys. braci i niemal 65 tys. sióstr zakonnych oraz ponad 5 tys. misjonarzy świeckich. Afryka ma obecnie 11 wśród 192 członków kolegium kardynalskiego.

Wyzwania dla Kościoła

Katolicy stanowią niespełna 15 proc. mieszkańców Afryki. Misje wciąż są więc jednym z najważniejszych zadań tamtejszego Kościoła. W 1969 r. Paweł VI mówił w Ugandzie, że Kościół w Afryce powinien ewangelizować sam siebie i stawać się coraz bardziej afrykański, aby skutecznie głosić Chrystusa tym, którzy Go jeszcze nie poznali.

Wiąże się z tym potrzeba inkulturacji, czyli zakorzenienia chrześcijaństwa w lokalnych kulturach, a jednocześnie przekształcenia „autentycznych wartości” tych kultur „przez ich integrację w chrześcijaństwie”. Taka jest bowiem „droga do pełnej ewangelizacji” – jak przekonywał bł. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Africa” (62). Jednym z przykładów udanej inkulturacji jest przedstawianie Kościoła jako „rodziny Bożej”. Nacisk położony jest tu na „troskę o bliźniego, solidarność, serdeczność w relacjach między ludźmi, otwartość na innych, dialog i zaufanie” (EiA, 63). Pomaga to przezwyciężać etnocentryzm i dążyć do pojednania między różnymi społecznościami, co ma pierwszorzędne znaczenie na kontynencie rozdzieranym konfliktami zbrojnymi i odczuwającym skutki ludobójstwa w Rwandzie i Burundi z 1994 r.

Problemem dla Kościoła w Afryce jest też rozwój islamu, który niekiedy przybiera formy wrogie chrześcijaństwu, np. w Nigerii, gdzie nieustannie dochodzi do starć, w których giną setki ludzi. Prześladowań doświadczają także wyznawcy Chrystusa w Erytrei, Egipcie i Sudanie. Niezbędny jest więc dialog międzyreligijny, który doprowadzi do poszanowania wolności religijnej. Kontrproduktywe jest również rozdrobnienie wspólnot protestanckich, zwłaszcza z nurtu ewangelikalnego, co sprawia, że ekumenizm jest na tym kontynencie wręcz warunkiem sine qua non skutecznej ewangelizacji.

Z kolei religie tradycyjne traktowane są jako nośniki cennych wartości, „które mogą doprowadzić wielką liczbę ludzi – jak działo się już w przeszłości – do otwarcia się na pełnię Objawienia w Jezusie Chrystusie, ukazaną im przez głoszenie Ewangelii” (EiA, 67). Jednocześnie zawierają one pewne elementy, na które Kościół zgodzić się nie może, jak wielożeństwo czy czary.

Ważnym wyzwaniem jest ciągłe pogłębianie wiary katolików, gdyż „nauczanie prawd wiary (...) zbyt często zatrzymuje się na poziomie elementarnym i sekty z łatwością wykorzystują tę ignorancję” (EiA, 76) oraz prowadzenie ich do osobistego spotkania z Chrystusem.

Ewangelizacja wiąże się również z podnoszeniem poziomu cywilizacyjnego miejscowej ludności. Wokół placówek misyjnych powstają szkoły. Bez przesady można stwierdzić, że elity większości afrykańskich społeczeństw zdobyły wykształcenie dzięki Kościołowi. Szkoły katolickie charakteryzuje wyższy poziom nauczania niż państwowe. Cenne są zwłaszcza szkoły zawodowe, dające umiejętności, dzięki którym uczeń w przyszłości może utrzymać rodzinę i wyrwać się z biedy.

Podobnie jest z opieką zdrowotną. Co piąta placówka służby zdrowia w Afryce jest katolicka. Gdyby nie Kościół miliony ludzi nie miałyby tam w ogóle dostępu do lekarza. Misjonarze zajmują się też takimi sprawami jak budowa studni, elektryfikacja, budowa dróg itp.

Walka z AIDS

Jednym z najpoważniejszych problemów Afryki jest pandemia HIV/AIDS, z którą władze państw usiłują walczyć przez rozdawanie prezerwatyw. Sprzeciwia się temu Kościół, który przekonuje do seksualnej wstrzemięźliwości i wierności małżeńskiej. Metropolita Brazzaville, abp Anatole Milandou w rozmowie z KAI podkreśla, że „prezerwatywa jest pójściem na łatwiznę”. – Wzywamy więc do tego, by uczyć dzieci podejmowania wysiłku panowania nad sobą. Rozdawanie prezerwatyw tego nie nauczy! A gdy któregoś dnia chłopak nie potrafiący nad sobą zapanować nie będzie miał prezerwatywy pod ręką, to i tak się prześpi z dziewczyną, a wtedy może siebie lub ją zarazić wirusem HIV – tłumaczy hierarcha.

Statystyki potwierdzają stanowisko Kościoła. W krajach zamieszkanych w dużej części przez katolików procent zarażonych wirusem jest znacznie niższy niż w pozostałych. W Suazi, państwie o najwyższym w Afryce odsetku chorych na AIDS (43 proc.), zaledwie 5 proc. ludności stanowią katolicy. W Rwandzie, gdzie 47 proc. populacji należy do Kościoła katolickiego, wirusem HIV zarażonych jest 5 proc. mieszkańców. Podobnie sytuacja wygląda w Ugandzie: 36 proc. katolików i 4 proc. chorych. A jeszcze przed 20 laty ponad 30 proc. społeczeństwa było nosicielami HIV. Eksperci przewidywali, że w szybkim czasie zarazi się dalszych 30 proc. mieszkańców. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, prezydent Yoweri Museveni zwrócił się o pomoc do Kościołów chrześcijańskich. Akcje uświadamiające konsekwencje seksu przedmałżeńskiego i promujące wierność w małżeństwie przyczyniły się do znacznego spadku zachorowań.

W Afryce mieszka aż 1/3 chorych na AIDS (12 mln). Szczególnie dotknięta tą plagą jest Afryka subsaharyjska, gdzie nosicielami wirusa HIV jest 22,5 mln ludzi (16,5 proc. przypadków na świecie). W 2009 r. zmarło tam 1,3 mln chorych na AIDS (72,2 proc. przypadków w skali świata). Według danych Caritas, 90 proc. dzieci zakażonych HIV żyje właśnie w Afryce. Jedynie 26 proc. z nich otrzymuje właściwe leki, pozostałe są skazane na śmierć – połowa z nich nie dożyje drugiego roku życia.

Nie wszyscy pamiętają, że Kościół jest dziś głównym specjalistą od opieki nad chorymi na AIDS na Czarnym Lądzie. Działa tam ponad tysiąc kościelnych szpitali i 5 tys. ambulatoriów pomagających nosicielom HIV. Większość zakażonych korzysta z pomocy ośrodków katolickich. W niektórych regionach, zwłaszcza tych oddalonych od wielkich aglomeracji, jedynie Kościół troszczy się o ofiary epidemii i ich rodziny, a przede wszystkim osierocone dzieci.