Łyse banie i krzyż

Jacek Zajkowski: Od pięciu lat doświadczamy miłości, która z seksem ma niewiele wspólnego. I wiecie, co? Jesteśmy szczęśliwi!

- Wiecie, że miłość ma niewiele wspólnego z uczuciami! Szok?! - pytał Jacek Zajkowski, raper z ewangelizacyjnej formacji "Wyrwani z niewoli", podczas spotkania z młodymi na Kalwarii pod hasłem: "Łyse Banie głoszą Zmartwychwstanie".

Razem z Jackiem w duecie ewangelizuje Piotrek Zalewski. Pochodzą z Białegostoku i od pięciu lat spotykają się z młodzieżą w całej Polsce - w szkołach, na ulicach, w poprawczakach, domach dziecka dają świadectwo nawrócenia i głoszą Ewangelię. Gdzie się pojawiają, wywołują falę radości, entuzjazmu i wzruszenia. W Piekarach młodzi klaskali, tańczyli, śmiali się, podskakiwali i razem z raperami obwoływali Jezusa Panem. - Dziękujemy, że razem z nami głosicie dziś Słowo Boże - wołał Jacek.

Kiedy Piotr opowiadał historię swojego nawrócenia, słuchacze raz po raz sięgali do plecaków po chusteczki. - Całe życie mi mówiono: Kościół to niewola, to ciągłe zakazy i nakazy - wspominał. - A ja odkryłem, że Kościół równa się Jezus, a tylko On daje mi prawdziwą wolność. Uratowało mnie kilka prostych słów: "Ja odpuszczam twoje grzechy".

- Jakie jest wasze motto? Jakie słowa sprawiają, że żyjecie? - pytał zabranych Jacek. - Dla nas jest to zdanie: "Ku wolności wyprowadził Was Chrystus". Uwierzcie, wiemy o czym mówimy, wiemy jak jest w niewoli.

Drugi dzień Archidiecezjalnego Święta Młodych, to dalsze zawiązywanie relacji, modlitwa, śpiew, zabawa. To też dopołudniowe spotkania w mniejszych grupach roboczych, tak zwanych sekcjach. Jedni tańczyli, inni w tym czasie piekli ciastka, uczyli się gry na bębnach, strzelali z łuku, rozmawiali o seksie czy podróżach autostopem, albo malowali na murze portret papieża Franciszka. Po obiedzie i wspólnej Koronce do Miłosierdzia Bożego, przyszedł czas na przedstawienie efektów wspólnego tworzenia. - W ten sposób młodzież uczy się też zasad działania w zespole, zaufania do innych osób i współpracy - wyjaśniał Łukasz, wolontariusz.

Eucharystii przewodniczył ks. Grzegorz Suchodolski, dyrektor krajowego biura Światowych Dni Młodzieży przy Komisji Episkopatu Polski, sekretarz generalnego komitetu krakowskiego ds. ŚDM. W homilii nawiązał do hasła, które w tym roku towarzyszy przygotowaniom do ŚDM: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie" i do ewangelicznego spotkania bogatego młodzieńca z Jezusem. - Nie wystarczy tylko żyć według przykazań, trzeba żyć w świadomości, że możemy stać się darem dla innych.

Ks. Grzegorz zwrócił uwagę, że w dzisiejszym Kościele, poprzez pontyfikat papieża Franciszka, chrześcijaństwo realizuje się przez służenie ubogim. - Nie będziesz mógł tego robić, jeśli nie będziesz wolny od całego świata materii i konsumpcji - tłumaczył. - Jeśli w jednej ręce targasz szafę ciuchów, a w drugiej żarcie, to czy masz trzecią rękę, żeby przejąć od Jezusa krzyż?

Łyse banie i krzyż   Aleksandra Pietryga /GN Powitanie symboli ŚDM O godzinie 20. rozpoczęła się noc uwielbienia z zespołem Gospel Rain. Wzniesione do góry ręce i pełen mocy śpiew, świadczyły o tym, że dwa dni w Piekarach pozwoliły tym młodym na nowo spotkać się z Bogiem. Kiedy wnoszono symbole ŚDM: krzyż oraz ikonę Salus Populi Romani, w wielu oczu płynęły łzy. Spotkanie z krzyżem, który był niesiony przez wszystkie kontynenty, przed którym padali na kolana młodzi na całym świecie, robi niezwykle mocne wrażenie. Księża, siostry zakonne, młodzi ludzie spontanicznie podchodzili do niego, obejmowali, całowali, adorowali. Modlitwa uwielbienia płynęła jeszcze długo w noc po piekarskim wzgórzu.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg