Boli

„Człowiek, dopuszczając się grzechu, nie decyduje jedynie o własnym losie, lecz także w jakiejś mierze determinuje moralne wybory innych ludzi, nie tylko bezpośrednio z nim związanych, ale nawet żyjących w następnych pokoleniach”.

To ks. biskup Grzegorz Ryś w tekście sprzed lat „Grzech w Kościele czy grzech Kościoła?” zamieszonym w numerze „Znaku”. To fragment o mnie, o Tobie, o biskupie Rysiu, papieżu, o parafii św. Marcina, Ruchu Światło-Życie i Wspólnocie Błogosławieństw. W przypadku tej ostatniej chodzi jednak już nie tylko o grzech, którym każdy z nas w różnym stopniu rani siebie i wszystkich dokoła, ale o przestępstwo, które w niejednej osobie zrodzi pytanie o wiarygodność – Wspólnoty Błogosławieństw i Kościoła, który rozeznał to dzieło jako pochodzące od Ducha Świętego poruszenie i znak odnowy (przeczytaj informację Wspólnota Błogosławieństw wyjaśnia i przeprasza) „Po owocach ich poznacie”, nasuwa się automatycznie ze smutną konkluzją.

Zaraz, zaraz: czy niewątpliwie smutne doniesienia o oskarżeniach o pedofilię byłego brata Pierre-Étienne Alberta (sam przyznał się do tego), jednego z filarów Wspólnoty, a nawet samego brata Efraima, założyciela i autora wielu poruszających książek, oskarżonego o wykorzystywanie seksualne członkiń Wspólnoty, jak również „poważne nadużycia” Philippe’a Madre, b. moderatora generalnego Wspólnoty – czy te wszystkie przestępstwa mają przekreślić dobro, które zrodziły lata modlitwy, formacji i świadectwa Wspólnoty Błogosławieństw? Wszystkim bezpośrednim ofiarom przestępstw zapewne trudno po tym, co przeszły, myśleć o Wspólnocie jako o błogosławieństwie w ich życiu. Molestowane przez liderów kobiety opuściły Wspólnotę, co potwierdza tylko myśl zawartą w tekście bpa Rysia, że grzech jednych determinuje wybory innych. I wcale bym się nie zdziwił, gdyby ta rana spowodowała nawet ich odejście od Kościoła.

Jednak mimo tego zła, które długo jeszcze będzie kładło się cieniem na Wspólnotę Błogosławieństw, i mimo bólu, jaki zapewne przeżywają wszyscy, którym bliska jest duchowość tej drogi, pozostaje mieć nadzieję, że szok będzie oczyszczeniem a nie śmiercią Wspólnoty. Nadzieję na to daje komunikat jej tymczasowych władz, w którym z bólem uznaje przestępstwa swoich braci i liderów, a jednak chce przejść drogę stopniowego uzdrowienia. Nazywając rzeczy po imieniu, Wspólnota jednocześnie nie odrzuca samego charyzmatu swojego założyciela, brata Efraima. Człowieka, który gdzieś, kiedyś, w sposób znany tylko Bogu, zaczął prowadzić podwójne życie.

 

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg