Radosnym śpiewem i wiwatami powitały Benedykta XVI w Nazarecie tysiące pielgrzymów. Papież przyjechał do miasta, w którym dorastał Jezus, by przewodniczyć Mszy świętej na Wzgórzu Urwiska. To z tego zbocza - jak mówi Biblia - rozwścieczony tłum chciał zrzucić Jezusa.
Organizatorzy spodziewają się nawet 40 tys. pielgrzymów. Według wstępnych szacunków policji na spotkanie z papieżem przybyło około 30 tys. osób. Gdy Benedykt XVI wjeżdżał swoim papamobile do specjalnego – największego w Izraelu – amfiteatru, chrześcijanie z różnych części świata machali flagami i skandowali: „niech żyje papież”.
Około 1,5 miliona Izraelczyków – spośród pięciomilionowej populacji – to Arabowie. 10 procent z nich stanowią chrześcijanie. Podczas wizyty w Nazarecie papież ma spotkać się z biskupem katolickiej wspólnoty w Galilei Eliasem Shakurem.
Bp Shakur opowiedział papieżowi o losach chrześcijan w Górnej Galilei pochodzących z wiosek Ikrit i Biram. Próbowali oni powrócić do swoich domów po tym, jak pierwszy raz zostali z nich wygnani przez izraelskie wojska w 1948 roku podczas walk na libańskiej granicy. Biskup prosił papieża, by podjął działania, które pomogą tym ludziom wrócić do ich domów.
Dziś jeszcze Ojciec Święty ma spotkać się z premierem Beniaminem Netanyahu Odwiedzi też Kościół Zwiastowania, miejsce w którym archanioł Gabriel zapowiedział Maryi, że będzie matką Syna Bożego.
Bazylika Zwiastowania, Fot. Józef Wolny
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.
„Życie. Moja historia w Historii”, dziś ma w Polsce swoją premierę.