• Trango
    11.12.2017 14:19
    Nie wiem, może Papież ma rację. Mnie się dość często wydaje, że Bóg jednak nieraz prowadzi człowieka po bardzo trudnych ścieżkach, a pocieszenie... No... Może i jakieś jest, ale nie zmienia to faktu, że krzyż trzeba i tak nieść. Choćby się bardzo chciało inaczej....

    Nie odważyłbym się powiedzieć żadnemu z tych cierpiących, których w życiu spotkałem, że "dla jego serca gorycz jest lepsza od słodyczy". Może papież spotykał innych ludzi. Z takich, co to obnosili się swoimi ranami. Ja jednak spotkałem takich niewielu. Za to takich niosących swój krzyż dość skrycie - bardzo wielu....

    Nie wiem, nie odnajduję się w chrześcijaństwie wiecznie uśmiechniętym i mającym pretensje, że ktoś się nie uśmiecha. Płakać z płaczącymi też trzeba umieć, a nie uciekać od nich, bo to zaboli, bo trzeba też zapłakać, być, słuchać.... Tak mi się wydaje.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg