publikacja 09.06.2005 16:24
W Tatrach Karol Wojtyła bywał bardzo często i o różnych porach roku. Trudno dziś dokładnie zliczyć i opisać wszystkie jego wycieczki. Wiele miejsc w Tatrach związanych jest z pobytem obecnego Papieża. Zapraszamy na wędrówkę na Halę Gąsienicową i do Doliny Pięciu Stawów, połączoną z przejściem przez Zawrat.
Trasa jest trudna, zwłaszcza na odcinku od Zmarzłego Stawu do Zawratu. Turyści nieobeznani z tatrzańskimi trudnościami muszą nastawić się na spore emocje. Również inne warianty wycieczki – na Kościelec, Granaty czy Kozią Przełęcz – wymagają sporej umiejętności poruszania się w wysokich górach.
Wędrówkę najlepiej zacząć przy stacji kolejki w Kuźnicach, skąd szlakiem żółtym (przez Jaworzynkę) albo niebieskim (przez Boczań) docieramy na Halę Gąsienicową. Pierwszy wariant jest chyba mniej męczący, drugi bardziej widokowy. Pozwala też zajrzeć do Doliny Olczyskiej, w której przyszłemu Papieżowi zdarzyło się kiedyś pobłądzić. Czas przejścia obu tras jest podobny – ok. 1,5 godz.
Trudno powiedzieć, ile razy przyszły Papież był w tych okolicach. Wiadomo, że często zjeżdżał na nartach z pobliskiego Kasprowego Wierchu. Miał do wyboru właściwie tylko dwie trasy: do Doliny Goryczkowej i właśnie tu, do Doliny Gąsienicowej. Późnym latem i jesienią 1954 roku dwukrotnie wszedł na widoczny spod schroniska na Hali Gąsienicowej Kościelec. Z dostępnych źródeł wynika, że cztery razy zmierzał stąd na Zawrat.
Hala Gąsienicowa fot. A.Macura