Wiara rozumna to kwestia wolności

Na konieczność przemyślenia i przeżywania na nowo swej wiary w związku z mającym się rozpocząć 11 października „Rokiem wiary” zwraca uwagę w „L’Osservatore Romano” abp Rino Fisichella.

Na łamach noszącego datę 1 sierpnia wydania włoskiego watykańskiego dziennika ukazał się poświęcony tej kwestii artykuł przewodniczącego Papieskiej Rady d.s. Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Jego omówienie, zatytułowane „Wielkość wiary” prezentujemy za edycją polską „L’Osservatore Romano”, dostępną w internecie pod adresem: http://www.osservatoreromano.va.

Benedykt XVI wielokrotnie powracał do tematu wiary. Składając życzenia bożonarodzeniowe Kurii Rzymskiej, powiedział: „Rdzeniem kryzysu Kościoła w Europie jest kryzys wiary. Jeżeli dla niego nie znajdziemy rozwiązania, jeżeli wiara nie nabierze na nowo żywotności, stając się głębokim przekonaniem i rzeczywistą siłą dzięki spotkaniu z Jezusem Chrystusem, wszelkie inne reformy pozostaną nieskuteczne”.

Podobnie podczas podróży do Niemiec stwierdził: „Czy należy ulec presji sekularyzacji, unowocześnić się rozcieńczając wiarę? Oczywiście, wiara winna być na nowo przemyślana i przede wszystkim przeżywana dzisiaj w nowy sposób, aby odpowiadała teraźniejszości. Nie pomoże jednak rozcieńczanie wiary, lecz życie nią w pełni w naszym dzisiaj. (…) Nie wybawi nas ani nie uratuje chrześcijaństwa żadna taktyka, lecz wiara przemyślana i przeżywana na nowo”.

Jak można zauważyć, powracają najczęściej dwie idee: wiara musi być na nowo przemyślana i przeżywana. Rok Wiary mógłby stać się w tym sensie sprzyjającą okazją. Prawdziwym kairos, który trzeba tak wykorzystać, aby łaska mogła oświecić umysł, a serce otworzyć się na wielkość wiary.

Oświecony umysł powinien potrafić przede wszystkim ukazać racje, dla których wierzy. W ostatnich dziesięcioleciach temat ten nie był poruszany w teologii ani też – co jest tego następstwem – w katechezie. Nie jest to rzecz bezbolesna. Bez rzetelnej refleksji teologicznej, która potrafi sformułować racje wiary, wybór wierzącego pozbawiony jest głębi. Ogranicza się do bezwolnego powtarzania formuł bądź obrzędów, lecz nie ma mocy, jaką daje przekonanie. Nie jest to tylko kwestia znajomości treści, ale wolności. Można mówić o wierze tak jakby chodziło o wyuczone na pamięć wzory chemiczne. Jeśli jednak brakuje siły wyboru opartego na konfrontacji z prawdą o własnym życiu, wszystko się rozsypuje. Siłą wiary jest radość ze spotkania z żywą osobą Jezusa Chrystusa, które zmienia i przeobraża życie. Umiejętność wyjaśnienia tego pozwala wierzącym stawać się nowymi ewangelizatorami w zmieniającym się świecie. Drugim terminem stosowanym przez Benedykta XVI jest życie wiarą. Jest ono konieczne w takiej mierze, w jakiej pojmuje się wartość świadectwa. Zresztą właśnie w odniesieniu do ewangelizacji Paweł VI twierdził wprost, że «człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami» (Evangelii nuntiandi, 41). Od tego czasu minęły dziesiątki lat, a jednak prawda ta pozostaje wciąż niezwykle aktualna. Dzisiejszy świat spragniony jest świadków. I to w sposób żywotny, ponieważ ceni konsekwencję i lojalność.

Jest to temat cor ad cor loquitur, którego prawdziwym mistrzem był Newman. Wiara, która uwzględnia racje serca jest bardziej przekonująca, ponieważ dodaje jej siły wiarygodność. Wyzwanie polega więc na tym, by łączyć życie wiarą z jej rozumieniem i vice versa.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg