Dziękuję Ci Ojcze święty za te słowa. Niby to wszystko wiem, ale czasem gdzieś tam głęboko w sercu pojawia się lek, że to wszystko jest inaczej, że Bóg na takiego grzesznika jak ja to musi się wkurzać i ledwie powstrzymywać prze spuszczeniem potężnego łomotu. Skoro jednak Ty, z woli Boga papież, tak sprawy widzisz, to dla nie to wielkie umocnienie. Dobrze, że tę moją czasem pokrytą już kurzem nadzieję starannie takimi słowami oczyszczasz...