@Lilek proszę się nie martwić, Duch Święty działa także w Gdańsku. Prędzej czy później zmiany czekają i Orunię, i Oliwę. Zachęcam do wsparcia modlitwą :)
Papież Franciszek zaczyna przypominać tego fikcyjnego papieża z "Obozu Świetych" (poprzednika tego, który żył w okresie toczenia się akcji powieści), który podjął się wyprzedania wszelkich zabytków i precjozów, po czym zmarł w niesławie, niczego nie wskórawszy, poza tym, że media jeszcze bardziej napastowały Kościół za to, że "śmiał" te wszystkie bogactwa przetrzymywać. Przydałoby się papiezowi Franciszkowi przeczytać tę powieść.
Nie wyprzedaje, tylko zmienia funkcjonowanie. Nawet nie to, bo i tak tam jest muzeum. "Obóz świętych" choć jest dobrą powieścią political-fiction to jednak jest powieścią. Nie rozumiem, dlaczego Papieża, człowieka, który jako duszpasterz i przełożony ma większe doświadczenie niż jego poprzednicy wszyscy uczą jak być duszpasterzem i przełożonym. Przedziwne to dla mnie.
Może dlatego, że robi i mówi rzeczy, które wielu wiernych bardzo niepokoją. Vide list do argentyńskich biskupów, w którym pochwala świętokradztwo w postaci udzielania Komunii cudzołożnikom. Klękał przed protestanckim pastorem, klęka przed muzułmanami myjąc im nogi, a nie klęka przed Najświętszym Sakramentem. Przykłady można mnożyć.
"Obóz świętych" choć jest dobrą powieścią political-fiction to jednak jest powieścią.
Nie rozumiem, dlaczego Papieża, człowieka, który jako duszpasterz i przełożony ma większe doświadczenie niż jego poprzednicy wszyscy uczą jak być duszpasterzem i przełożonym. Przedziwne to dla mnie.