• realista
    11.06.2016 09:47
    Nie znoszę propagandy, a do takiej należy ten zaklinany przez media "Efekt Franciszka". Zastanawia mnie, czemu w tę zupełnie fałszywą propagandę zaangażował się PAP a GN to powiela.

    Ten "efekt" najlepiej widać w Ameryce Łacińskiej skąd pochodzi Bergoglio. W roku jego wyboru na papieża, w prowadzonej przez niego diecezji Buenos Aires przyjęto trzech kandydatów do kapłaństwa, rok wcześniej zero. Ale nawet tego nie można traktować jako efekt Bergoglio, bo tam ze względu na brak kandydatów do kapłaństwa chętnych do seminarium przyjmuje się co parę lat.
    Dla porównania, diecezja ta jest parokrotnie większa od diecezji warszawskiej, gdzie po wyborze kard. Wojtyły było 90 kandydatów.

    Na kontynencie Południowoamerykańskim w błyskawicznym tempie ubywa katolików. Najszybciej właśnie tam, gdzie ordynariuszami są dzisiejsi współpracownicy Bergoglio. Np. w 20 lat, gdy arcybiskupem stolicy był kard. Meridiaga, w kraju ubyło prawie 40% katolików. Podobnie szybko topnieje Kościół w Brazylii. W Niemczech, kraju którego biskupi też należą do najbliższych współpracowników Bergoglio rocznie występuje z Kościoła 200 000 osób, a katolików pozostało tam mniej niż 30 milionów, do tego od roku 1990 liczba dzieci ochrzczonych zmniejszyła się o połowę, a liczba księży spadła o 1/4.

    Zresztą artykuł PAP wygląda na propagandówkę, przynajmniej w formie, a jakiej został tu przedstawiony. Jest tam przede wszystkim mowa o statystykach popularności, jakie są robione wobec polityków.

    A fragmenty typu:
    > Zdaniem duchownych dzięki nowemu papieżowi nikt nie czuje się wykluczony. Cytowany przez portal Vatican Insider proboszcz jednej z parafii w regionie Marche, Giovanni Rossi, ocenił, że Franciszek nie zrewolucjonizował doktryny, ale wprowadził klimat oraz styl otwarcia i słuchania."

    To typowa propaganda, typowa dla Vatican Insider. Wśród tysięcy księży włoskich można znaleźć oczywiście takich, którzy coś takiego powiedzą. Zresztą sam język jest to niestety Bergoliańska nowomowa, która zresztą wywodzi się z języka neomarksistów.

    Zaklinanego wzrostu uczestnictwa w audiencjach nie ma, co pokazują statystyki. Przeciwnie, pomimo Jubileuszu Miłosierdzia uczestnictwo stale spada i to bardzo szybko.

    A już zupełnie nie wiem, skąd Vatican Insider wziął te światowe statystyki. Przypominają mi onej jednak podobne "statystyki" z krajów rządzonych przez dyktatury.
    • wer
      11.06.2016 14:24
      W ogóle powoływanie sie na statystyki popularności jest żałosne w przypadku Kościoła... ale jaki papież taki Kościół. W przeciwienstwie do Fr.Jezus miał po 3 latach publicznej działalności popularnośc bliska zeru:):)
      • JAWA25
        11.06.2016 15:21
        Brak danych ile trwała ziemska misja Jezusa, trzy Paschy w Ewangelii wg św. Jana różnie są interpretowane, mogły to być dwa lata. Popularnością cieszył się wielką, otaczała Go wielka ciżba, jako Tego co rozmnożył chleb, uzdrawiał chorych i wskrzeszał umarłych. Cześć tłumu chciała ukamienować, część uznawała Go za proroka, trudno by miał zerową popularność.
    • JAWA25
      11.06.2016 15:46
      skąd te statystyki? też się zastanawiam
      "Dobre zdanie o papieżu z Argentyny ma 54 proc. ludności świata - wynika z ankiety przeprowadzonej w 64 państwach kilku kontynentów." "Nareszcie ludzie czują, że są wysłuchani, a nie osądzani" itp. itd.
      Papież spotyka się z patriarchą Moskwy obwieszającym komunistów medalami i też jest fajnie. Komu?
    • MichałObrębski
      12.06.2016 16:49
      Mam podobne odczucia. Wobec Ojca Świętego Franciszka i Ameryki Łacińskiej.
      Skąd są te szczegółowe i niekorzystne dane?
      Pozdrawiam,
      Michał Obrębski
  • Stanisław_Miłosz
    11.06.2016 09:48
    "Papież Franciszek poznał kilka znaków języka migowego podczas spotkania z głuchoniemymi "

    Papież (i w ogóle ludzie Kościoła) powinien unikać znaków innych niż utrwalone w tradycji Kościoła, na przykład znaku "pozdrowienia kierowców", bo może być odebrany jako niezbyt kulturalny lub znaków mogących budzić skojarzenia z do masonerią czy satanistami-lucyferianami. Wyrwane z kontekstu fotki-migawki krążą potem po świecie i żyją własnym życiem jako rzekomy dowód, jak to ujął jeden z poprzedników Franciszka, "smrodu szatana"..
    • JAWA25
      11.06.2016 15:26
      Co to są lucyferianie?
      Imię Lucyfer czyli "niosący światłość" nie występuje w Piśmie. W IV wieku był biskup o tym imieniu Lucyfer z Cagliari, zaliczany do świętych, zatem pomysł by tak nazywać upadłego anioła musiał powstać później.
      • wer
        11.06.2016 15:32
        biorąc pod uwage Krzyz, nie o ten sam rodzaj popularności chyba nam chodzi w przypadku Jezusa i Fr.:):)... A tekst że może 2 lata, mógłbys /łabys sobie darować:)..
      • JAWA25
        13.03.2017 18:19
        a co za różnica ile ma lat?
  • Hubert Nowak
    11.06.2016 11:21
    EFEKT FRANCISZKA: pustki na Dniach w diecezjach przed ŚDM, pustki na ŚDM w Krakowie...
  • M
    11.06.2016 11:36
    Niech Pan będzie błogosławiony za tak dobrego Pasterza!
  • Ania
    11.06.2016 11:41
    Mieszkam we Wloszech i zapewniam Was o tym, ze wierni odchodza od Kosciola po tym jak papiez dba bardziej o islamistow, niz o katolikow. Wlosi "si sbattezzano", tj. odchodza od chrztu. Ostatnio pojawjaja sie takze artykuly o tym, ze w Watykanie organizuja sie ksieza, ktorzy nie zgadzaja sie z polityka papieza. To, co jest napisane w tym artykule, to PROPAGANDA.
    • wer
      11.06.2016 14:21
      To by sie zgadzało z tekstem artykułu. Rekordowo niskie zaufanie do Kościoła... Cóż, ludzie potrzebuja sympatycznego Idola... ale gdy słyszą wymagające słowa - 'twarda jest ta mowa" - to odchodzą...
    • Gość
      11.06.2016 14:33
      Potwierdzam, mieszkam w Italii od wielu lat, i ludzie przestaja chodzic do kosciola i korzystac z sakramentow, jest po prostu tragicznie, czysta obojetnosc. Ten artykul to czysta propaganda, nie ma zadnego efektu Franciszka.
  • tradycyjny katolik
    11.06.2016 12:38
    Dziwne, bo nie widzę żadnego pozytywnego "efektu Franciszka".... Ale zbliżają się SDM i trzeba jakoś zachęcić ludzi do udziału w tej imprezie, a więc takich artykułów jak ten, będzie coraz więcej...?
  • rekinek
    11.06.2016 12:47
    rekinek
    Prosimy Pasterzy Kościoła katolickiego w Polsce, by wyprosili proklamację V Dogmatu !

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Niepokalanie Poczęta!

    We wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny my wierni Kościoła Katolickiego rozpoczynamy zbiórkę podpisów do Hierarchii Kościoła Katolickiego w Polsce celem skierowania prośby do Ojca Świętego o proklamację V Dogmatu Maryjnego - Co-redemptrix, Mediatrix i Advocate.

    Od ponad 400 lat kult do Niepokalanej w naszym ukochanym kraju nie ustaje. Polacy przez Maryję otrzymali wiele łask. Byłoby słusznym i pięknym aby Jej wierni synowie i córki wybłagali u Ojca Świętego dar dla Maryi. Dar, jakim jest ostatni, piąty dogmat - Współodkupicielki, Orędowniczki i Pośredniczki wszelkich łask. Ów Dogmat przyniesie wiele łask dla Kościoła i ludzkości.

    Kościół wzywając Maryję jako Współodkupicielkę, rozumie przez to, że Maryja w jedyny sposób uczestniczyła w Odkupieniu ludzkości przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela. Przy Zwiastowaniu (por. Łk 1, 38) Maryja dobrowoInie współpracowała ze zbawczyrn planem Boga, dając Synowi Bożemu ciało ludzkie, istotne narzędzie Odkupienia, jak mówi Pismo święte: „Uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze”(Hbr 10, 10).

    U stóp krzyża naszego Zbawiciela (J 19, 26), głębokie cierpienia Maryi, zjednoczone z cierpieniami Jej Syna, jak nam mówi papież Jan Paweł II „stanowiły Jej wkład w dzieło powszechnego Zbawienia” (Salvifici Doloris, n. 25). Dzięki temu niesłychanie bliskiemu uczestnictwu w Odkupieniu dokonanym przez Chrystusa, Matka Odkupiciela jest słusznie nazywana przez papieża Jana Pawła II i przez Kościół WspółodkupicieIką.

    Należy zauważyć, że słowo „Współodkupicielka” tłumaczone ze słowa łacińskiego "Coredemptrix" nie oznacza równości Maryi z Jej Boskim Synem, Jezusem Chrystusem. Należy podkreślić, że przedrostek "co"w słowie łacińskim - Coredemptrix - ma znaczenie "razem", "z", ale nie na równi (pół na pół). Oznacza to zaś jedyne w swoim rodzaju ludzkie uczestnictwo, całkowicie drugorzędne i podporządkowane odkupieńczej głównej roli Jezusa, Boga i Człowieka.

    Uzasadniając w prostych słowach Bł. Matka Teresa, której kanonizacja odbędzie się 4 września 2016 r., napisała w Święto Św. Maksymiliana Kolbego w sierpniu 1993 r.:

    "Maryja jest naszą Współodkupicielką z Jezusem. Dała Jezusowi Jego ciało i cierpiała z Nim u stóp Krzyża.

    Maryja jest Pośredniczką wszystkich łask. Dała nam Jezusa i jako nasza Matka uprasza dla nas wszystkie Jego łaski.

    Maryja jest naszą Orędowniczką, która wstawia się za nami u Jezusa. Jedynie przez Serce Maryi możemy zbliżyć się do Eucharystycznego Serca Jezusa.

    Papieskie zdefiniowanie Maryi jako Coredemptrix, Mediatrix i Advocate (Współodkupicielki, Pośredniczki i Orędowniczki) przyniesie Kościołowi wielkie łaski."[1 - Załącznik]

    Mamy nadzieję, że wspólne apostolstwo, modlitwa i inne ofiary wiernych w Polsce i na całym świecie przyczynią się do proklamacji V Dogmatu.

    W Chrystusie Panu i Maryi Niepokalanej.

    TUTAJ MOŻESZ PODPISAĆ PETYCJĘ
    http://www.citizengo.org/pl/34969-blagamy-pasterzy-kosciola-katolickiego-w-polsce-wyprosic-proklamacje-v-dogmatu-u-ojca-swietego
    • JAWA25
      11.06.2016 15:32
      "Ów Dogmat przyniesie wiele łask dla Kościoła i ludzkości" skąd to wiadomo?
      Jak mówi posiadany prze ze mnie modlitewnik "Chwalmy Pana" (ks. Jan Szyca, Warszawa, "Ars Christiana", 1959, imprimatur etc.) wierzyć należy w Skład Apostolski, a on o tym milczy.
      Dyktowanie biskupowi Rzymu co ma robić wygląda co najmniej dziwnie.
      • rekinek
        11.06.2016 16:20
        rekinek
        Należy zauważyć, że słowo „Współodkupicielka” nie oznacza równości Maryi z Jej Boskim Synem, Jezusem Chrystusem. Oznacza zaś jedyne w swoim rodzaju ludzkie uczestnictwo, całkowicie drugorzędne i podporządkowane odkupieńczej roli Jezusa. który jedynie jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem.
    • MichałObrębski
      12.06.2016 17:05

      Drogi Rekinku!

      Pływasz w wodach nieprawdy.

      Święty Jan Paweł Drugi nie tylko nie nazwał Maryi współodkupicielką, ale nawet odrzucił powracający co jakiś czas wniosek w tej sprawie.

      Po pierwsze, Maryja nie była wcale niezbędna do Wcielenia. W Starym Testamencie Bóg rodzi Mesjasza z wnętrzności króla Dawida (2 Sm 7,12) czy z jutrzenki (Ps 110,3). Jak widać, o kobiecie nie ma tu mowy, a i Jan Chrzciciel ma podobne zdanie: Skoro Bóg może z kamieni wzbudzić potomstwo śmiertelnemu Abrahamowi (Mt 3,9), to tym bardziej i Sobie. Nawet gdyby Maryja odmówiła Gabrielowi, Bóg i tak zrealizowałby Swój zamysł.

      Po drugie, nie tylko Matka Jezusa stała pod krzyżem. Była tam też Maria-Magdalena czy Jan. Po trzecie, Maryja nie do końca rozumiała Boży Plan Zbawienia, co widać na kartach Ewangelii (Mk 3,20; Mk 3,31-35; Łk 2,50). Jakiekolwiek pośrednictwo od czy do Jej Syna nie wchodzi w rachubę.

      Już samo wymienienie Maryi jednym tchem z Jezusem we wstępie wpisu brzmi radiomaryjnie i bałwochwalczo. Konsekwentnie, to, co proponujesz jest niczym innym jak prośbą o oficjalne zadekretowanie matki-bogini, kobiety, w niebie która obroni przed zasłużonym laniem od Boga Ojca czy Boga Syna, mężczyzny. Chodzi o to, by móc się wyluzować. I dalej grzeszyć bezkarnie i bezczelnie. Tę postawę widzimy powszechnie niestety nie tylko w Ameryce Łacińskiej, gdzie Matka Boża jest chyba bardziej popularna od samego Boga.

      Za link dziękuję. Być może skorzystam. Dla zgłoszenia i uzasadnienia sprzeciwu wobec Maryi współodkupicielki.

      Pozdrawiam,

      Michał Obrębski

       

      • rekinek
        12.06.2016 19:16
        rekinek
        Drogi protestancie Michale Obrębski !
        Po pierwsze Maryja nie jest 4 Osobą Boską , jak to próbujesz włożyć w moje usta.
        Po drugie Maryja nie była do Wcielenia niezbędna - tego też nie powiedziałem , ale Bóg chciał, aby właśnie tak było i tak się stało.
        Po trzecie negujesz pośrednictwo Maryi.
        Po czwarte już samo wymienianie imienia "Maryja" obok imienia "Jezus" traktujesz jako bałwochwalstwo.
        Większość z 45000 (tak, nie pomyliłem się)denominacji protestanckich na imię "Maryja" reaguje podobnie jak katolicy na imię "szatan" i do tego nazywa się ich niesłusznie chrześcijanami.U Ciebie obserwuję podobną awersję do Maryi.
        Potwierdza to Twój wpis , który znalazłem na stronie : http://gosc.pl/komentarze/pokaz/523205
        Oto on :"MichałObrębski 30.06.2014 17:11
        Czy sprzeciw do kultu tak rozpowszechnionego w Kościele, jakim jest kult Maryi jest rozbijactwem?
        Myślę, że niekoniecznie."
        A ja uważam to za przejaw protestanckiego ataku na Kościół Katolicki.Jeżeli się mylę w stosunku do pana to przepraszam i proszę poczytać trochę katolickich książek dot. roli Maryi - tych nie brakuje. Te protestanckie zatruwają duszę, podobnie jak wywody pseudo teologów z G.W. i Newsweeka. Życzę dalszego ,owocnego procesu nawracania do Boga (z Maryją oczywiście , naszą Matką i Pośredniczką)
      • JAWA25
        13.03.2017 18:20
        po co to "protestancie "?
  • Spowiednik
    11.06.2016 13:50
    Efektem są raczej infantylne spowiedzi. Zdarzają się ludzie, którzy po kilku latach przychodzą do konfesjonału. Niestety nieprzygotowani. Jedynie co wiedzą o swym życiu, to że nie są tacy źli.
    • Marek
      12.06.2016 08:00
      Przecież to wspaniale że przychodzą! I księdza zadaniem jest, aby ich nie stracić. Pan Jezus mocno cierpiał za każdego człowieka. Może nie trzeba zakładać że są źli. Decyzja o przyjściu do spowiedzi po wielu latach na pewno nie była dla nich łatwa.
  • JAWA25
    11.06.2016 15:42
    synod w Toledo w 593 uznał chodzenie do spowiedzi za gorszące „Ponieważ słyszeliśmy, że w niektórych kościołach Hiszpanii nie czyni się pokuty według pierwotnych przepisów, lecz tak, że za każdym razem, ilekroć ktoś popełni grzech, prosi kapłana o przebaczenie, dlatego dla wytępienia tej bezecnej, ohydnej i aroganckiej nowości Synod postanawia, że pokuta powinna być sprawowana według pierwotnej formy kanonicznej” http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/articles/52/n/39
    http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/47/comments/11814/start/40
  • Anna Panna
    11.06.2016 18:43
    W dzień wyboru kardynała Bergoglio na papieża w napięciu czekałam na pierwsze słowa nowego papieża.

    Co usłyszałam?

    "Dobry wieczór."

    Poczułam wtedy dziwny, nieokreślony niepokój, który od tamtej pory narasta.
  • Podpisany
    11.06.2016 19:42
    No pięknie. A co słyszą na tej spowiedzi wykładnię a'la Kasper czy ewangeliczną?
  • Gość
    11.06.2016 21:20
    A gdyby tak więcej się modlić za papieża Franicszka?....
  • Marek
    12.06.2016 07:55
    Polecam wszystkim książkę Franciszka "Miłosierdzie to imię Boga". Po jej przeczytaniu pojąłem jakim darem Pana jest ten Papież. Franciszku, kocham Cię i dziękuję za to co robisz...
  • simon
    12.06.2016 09:18
    A wspomniane jest może o efekcie Franciszka jako utracie zaufania do autorytetu papieża?
  • owieczka_
    12.06.2016 13:33
    Bardzo wymagający prorok z tego papieża Franciszka. Każe wychodzić na peryferie, tam gdzie bieda materialna, moralna, po prostu ludzka, a mnie się średnio chce to robić. Każe nie osądzać homoseksualistów, jest łagodny dla grzeszników, a surowy dla 'swoich'. Najpierw każe przyjmować uchodźców, potem mówi, że musi towarzyszyć temu rozsądek (czyli powie coś, zanim dokładnie tego nie przemyśli) i może dlatego nie zbeształ polskiej pani premier za to, że nie pali się do przyjmowania emigrantów. Słucha niektórych niemieckich i austriackich purpuratów, a ja od razu na jego miejscu zamknęłabym im usta.. Trudny i wymagający to prorok z tego papieża Franciszka, a moim obowiązkiem jest go słuchać.
  • MichałObrębski
    12.06.2016 21:54
    Do: Rekinek
    Ma być po katolicku? Dobrze. Filary Kościoła katolickiego Św. Augustyn i Św. Tomasz z Akwinu pisali logicznie i konkretnie.
    Więc i ja zapytam konkretnie: Konkretnie co w moim wpisie jest nieprwdziwe? Wdzięczny będę choćby za jednno zdanie.
    A żeby jeszcze bardziej wykazać, że Chrystus dystansował się od więzów krwi, przytoczę Lukasza 11:27-28, gdzie wyraźnie widać, co Jezus odpowiedział na "maryjne" i "matczyne" wołania z tłumu.
    Obok "książek katolickich" polecam lekturę Pisma Świętego. Najbardziej katolicką z lektur katolickich.
    Pozdrawiam.
    Michał Obrębski
  • Bzik
    14.06.2016 07:27
    do MichałOdrębski - Misiu, jaki ty mądry jesteś
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg