Komentarze do materiału/ów:
W każdym systemie mafijnym biedni są materiałem jednorazowego użytku,
Papież ponownie zwraca uwagę na katastrofę humanitarną, jaka rozgrywa się w dżungli Darién
Mówiąc też o trwających konfliktach, prosił o wysiłki na rzecz negocjacji, by zakończyć wojny.
To prawda, ale co z bogatymi? Oni potrzebują ewangelizacji jeszcze bardziej.
Pan Jezus mówił o ewangelizowaniu wszystkich narodów, nie czyniąc rozróżnienia na bogatych i biednych.
Nie miałem zamiaru hejtować. Uważam po prostu, że bogatym jest trudniej w sprawach wiary. Mam kilku znajomych, których można nazwać bogatymi, przyjaźnimy się, ale widzę, że czasem bogactwo przeszkadza w odkryciu co jest najważniejsze.
Dla nędzarza bogaczem jest każdy, kogo stać na wynajęcie dachu nad głową.
Bogactwo obiektywne nie istnieje.
Każdy ma w życiu inne potrzeby i inaczej wydaje pieniądze. Jeżeli czyjąś pasją są podróże to potrzebuje więcej pieniędzy od tego, kto robi rzeźby z zapałek.
Ja zarabiam najniższą krajową...moja żona też. Wynajmujemy mieszkanie więc, połowa naszych pensji odpada. Żyjemy raczej skromnie, nie wydajemy na głupoty. Nie jesteśmy bogaci, ale nie czujemy się biedni. Mamy odłożone trochę oszczędności, samochód, komputer. Stać nas na drobne przyjemności.
Nie mamy jeszcze dzieci, ale mamy nadzieję, że to niebawem się zmieni.
Bogactwo to bardziej stan ducha niż posiadania.
Znam ludzi niezbyt majętnych, którzy uważają się za nie wiadomo kogo oraz takich, którzy mają dużo, ale wcale po nich tego nie widać.
Bogacz mieni się nam człowiekiem, który pogardza innymi i zbija majątek na ludzkim nieszczeęściu, podczas gdy właściciel piekarni ciężko pracuje by ludziom zapewnić chleb. Przy okazji zarabia na tym całkiem nieźle. Co w tym złego?