W każdym systemie mafijnym biedni są materiałem jednorazowego użytku,
Papież ponownie zwraca uwagę na katastrofę humanitarną, jaka rozgrywa się w dżungli Darién
Mówiąc też o trwających konfliktach, prosił o wysiłki na rzecz negocjacji, by zakończyć wojny.
Nic się jemu nie podoba.
Jakże piękna jest dzisiejsza perykopa.
Nie każdy jest wykształcony, nie każdy ma dar wymowy,
nie każdy ma dar nawiązywania znajomości i dyskusji ale każdy NALEŻY do wspólnoty
no właśnie, zdolnej czy niezdolnej do POKAZANIA CHRYSTUSA ?
Kiedy szedł z nimi i tłumaczył im pisma nie poznali go, poznali go po łamaniu chleba...
Jeśli tak postępował Bóg , Bogu było to potrzebne to o ile bardziej potrzebne jest to słabemu człowiekowi ? Czyżby uważał ,ze lepiej od Niego potrafi tłumaczyć pisma ?
Jeśli tak , to kościół grzeszy pychą.
Dlatego lepiej niech papież nie traci czasu na zachęty, na tłumaczenia pisma ale przystosuje instytucję do tego aby i nas poznali po łamaniu chleba [ patrz st. Rzym], tak aby wewnątrzkościelne stosunki ekonomiczne były solą w oku anty -ewangelizatorów , aby jasnym blaskiem świeciły w morzu wyzysku.
Jeśli tego nie zrobi to próżny jest jego papieski wysiłek, nic to nie da , nie poznają Pana bo my wyznający Pana nie potrafimy WSPÓLNIE ŁAMAĆ CHLEBA,
poganie nie zobaczą Chrystusa ergo...
będą z nas kpić .
Ksiądz w mojej parafii na mszy dla dzieci powiedział lepsze kazanie (choć niewiele dłuższe zgodnie z wytycznymi nowego Papieża) i o wiele radośniejsze.
Franciszek z miną godną przeciętnego pogrzebu powiedział wymuszoną, nudną i nieciekawą o dwóch największych papieżach kilku ostatnich stuleci.
W ogóle mam problem z papieżem Franciszkiem. Po pierwszych miesiącach euforii widzę, że coraz więcej jego wypowiedzi to wydmuszki w rodzaju "100% formy, 0% treści".