No ta, dialektyka! I czemu tu się dziwić!? Dialektykę wprowadził niesławnej pamięci Hegel, protestant i bluźnierca. Dialektykę stosował i rozwijał Marx i inni protokomuniści. Fałszywa filozofia prowadzi do fałszywej teologii. Trzeba powrotu do filozofii realistycznej, do "wiecznej filozofii" św. Tomasza z Akwinu, jak ją nazwał jeden z papieży.
Najwiekszym doswiadczeniemm zycia Ignacego bylo jak sam wyznal - poznanie zasad wiary, ktorej doswiadczy, a cala filozofie cwidczen duchowym w ktorych sie trudzil mozna zamknac w trzech slowach z Bibli: miejcie w sobie sol. To wowczas gdy masz w sobie sol, a to znaczy nie jest sie obciazonym jedzeniem i piciem, zmysly staj a sie poznawcze i wowczas gdy zmysly skieruje sie na nature Boga, ktora posiada w sobie czlowiek, a ktora objawia sie radoscia poznania, po niestety dlugich z regoly latach dochodzi do przesilenia, ktore konczy sie poznaniem prawdy poprzez Ducha Boga, ktory nawiedza czasami, a zdarza sie tak, ze Duch wchodzi w czlowieka i prowadzi do Chrystusa.
Wydaje sie, ze poza zyciem wiecznym nie ma wiekszej - milosci, ani jasnosci bieli, ani dobroci, ani zrozumienia, ani radosci, ani poznania, ani checi pozostania gdy Duch Bozy doprowadzi do stop Chrystusa..I trzeba powrocic do zycia w ciele.
Powodem mojego powrotu do katolicyzmu, jako ukoronowania rozsądku i Judaizmu, to lektura Platona, Arystotelesa, Justyna, Augustyna, Alfarabi, Maimonidesa, Tomasza z Akwinu, Talmudu, Lewinasa i (polecam!) Ratzingera ... Jak i Chestertona, zobacz http://www.gkchesterton.pl/ I to będąc katolickim talmudystą, kto by pomyślał.
Tylko czemu nie bazuje po prostu na św. Ignacym tylko na jakichś komentarzach do niego? Mądry człowiek bazuje na źródłach, a nie na komentarzach do komentarzy. A jeśli to, ze św. Ignacym ma niewiele wspólnego? I na tym budować cały gmach swojej wizji teologicznej; na czymś tak niepewnym... A może św. Ignacy się w grobie przewraca...