Na świecie jest tyle uzależnionych od tytoniu,że gdybyś wprowadził ten zakaz, byłby on zaraz jawnie łamany. Prawdopodobnie byłby społeczny konsensus i przyzwolenie na łamanie tego zakazu. Efekty miałbyś prawdopodobnie takie same jak za prohibicji w Stanach. Wiem, że nałogowe palenie papierosów szkodzi bardzo, i trzeba z tym walczyć, ale obawiam się, że tak brutalne metody nie poskutkują. PS. Nigdy nie wypaliłem ani jednego papierosa.
No i to jest piękny przykład na to, czemu nie można iść z takimi zakazami w nieskończoność. Zakaz papierosów, potem zakaz fast foodów i alkoholu, potem nakaz uprawiania sportu pod rygorem doprowadzenia przez siłę przez policję na siłownię, a jeszcze potem patrzenie każdemu w talerz czy aby na pewno obiad spełnia piramidę żywienia. Wszystko to, można argumentować, słuszne, ale na końcu doprowadzi do totalitaryzmu.