Komentarze do materiału/ów:
To dlatego codziennie trzeba "zasiewać ziarna pokoju" - podkreślił.
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.
Nie jest o oczywiście prawda.
Po pierwsze obecnie mówimy o grzechu śmiertelnym.
A po drugie muszą zachodzić łącznie trzy warunki, aby grzech stał się śmiertelny - materia, świadomość i dobrowolność. Jedynie co jest pewne, to że cudzołóstwo ma materie grzechu śmiertelnego (tak jak każde przykazanie Dekalogu).
Druga sprawa - współżycie z narzeczoną jest jednak mimo wszystko bardziej ukierunkowane na relację niż współżycie z obcą osobą "w celu osiągnięcia przyjemności seksualnej" - ale to już zabawa w subtelności - chyba nie ma sensu roztrząsać, który grzech ciężki jest "mniej ciężki".
To nie jest usprawiedliwianie, tylko hierarchizowanie. Papież nie mówi tego po to, żeby usprawiedliwiać grzech, tylko żeby grzech odsłonić i nazwać po imieniu - tylko ma na myśli ten drugi grzech, grzech złości, zawiści, nienawiści, który okazuje się całkowicie przysłonięty tematyką seksualności.
Koniec końców papież robi dokładnie to, o co go oskarżasz, że nie robi - czyli walczy z pobłażliwością wobec grzechu.
Czu już wiecie kaznodzieje, że skupianie się na grzechach "poniżej pasa" to zagrożenie i bylejakość? Grzechy ciała są teraz lekkie, czyli po masturbacji można od razu do Komunii, bez spowiedzi ?
Posiadane dziecko nie jest elementem układania sobie życia, tylko żywą istotą - a Ty (przepraszam, ale tak to odebrałem) brzmisz, jakbyś go potrzebowała tylko do tego, żeby mieć życie poukładane zgodnie z własnymi wyobrażeniami...
A druga sprawa - co Ci zmieni, kogo to obchodzi? Na niemożność posiadania dzieci (naprawdę współczuję!) zainteresowanie ludzi ma niewielki wpływ...
Gdy zawierzy się Bogu perspektywa naszych ciężarów zmienia się i to co wydawało się nie do udźwignięcia staje się lekkie i nie przytłacza.
Z punktu widzenia poganina, ateisty i niewierzącego katolika często jakiś obiektywnie patrząc drobiazg staje się już ciężarem nie do zniesienia.
A może jest inaczej i jest już za mną? Może już odrobiłem zadanie domowe i wiem, ze jedyną drogą w cierpieniu jest powtarzanie jak mantra słów: bądź wola Twoja".
A może wiem co znaczą te jakże ważne w chwilach cierpienia słowa: "Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!"
To okrutne co piszesz. Z każdego bezużytecznego i krzywdzącego słowa będziemy rozliczeni, więc lepiej zamilcz.
A ja niedawno zamiast czytać medialne doniesienia miałem zaszczyt spotkać bardzo cierpiących i młodych i bardzo młodych i troche starszych. Cierpiących często beznadziejnie, bo mimo leczenia ich szanse na pełne wyzdrowienie wynosiły zero.
A pisze zaszczyt ich spotkać, co jakoś ci tak cierpiący ludzie potrafili nie tylko pogodzić się z cierpieniem, ale też potrafili żyć bez publicznego użalania się na ciężar fizycznego bólu, który patrząc obiektywnie był zapewne większy niż nawet najtragiczniejsze gwałty.
bardzo szybko da się ja wyleczyć, gdy człowiek wyjdzie ze swojego prywatnego świata i zacznie pomagać innym, faktycznie fizycznie cierpiącym. Każdego, komu się wydaje że jego świat leży w gruzach i ma z tego powodu depresje zapraszam do pomocy choćby rodzicom ciężko chorych dzieci.
Szkoda z Tobą dyskutować. Wszystko wiesz lepiej o chorobach i pomocy innym . Napiszę szczerze: nie chciałabym mieć z Tobą do czynienia TomaszuL, a już szczególnie w przypadku choroby .
A to ze teraz wielu cierpi na tzw. depresje to zapewne wg Ciebie nie ma związku z bogactwem społeczeństw i porzucaniem wiary
Myślę że w Polsce oprócz VI przykazania katolicy mają jeszcze problem z piątkową kiełbasą, ale za to fałszywe świadectwo czyli VIII przykazanie (choćby o nielubianych politykach) , czy gniew (czyt. V przykazanie) nie istnieją.
Oczywiście nas jako katolicki naród nie dotyczy przykazanie X czy III bo w końcu kto by świętował niedzielę, czy też nie pożądał żadnej cudzej rzeczy.
A o I i II przykazanie strach się zapytać.
2479 Obmowa i oszczerstwo niszczą dobre imię i cześć bliźniego. Cześć jest świadectwem społecznym składanym godności człowieka i każdy ma naturalne prawo do czci, do dobrego imienia i do szacunku. Tak więc obmowa i oszczerstwo naruszają cnoty sprawiedliwości i miłości.
"Grzechy, które od pierwszych wieków chrześcijaństwa były uważane za najcięższe: morderstwo, cudzołóstwo i apostazja"
A jak to w pierwszych wiekach chrześcijaństw było ze choćby spowiedzią? Albo z opisem grzechów przeciw np. VI przykazaniu?
Po pierwsze, Pan Jezus modlił się z wyznawcami innych religii. Z Żydami. Bo sam był (i w sumie jest) Żydem. Po drugie, niektóre przykazania zinterpretował tak, że Ty uznałbyś to za rozwadnianie. Np. przepisy dotyczące czystości rytualnej, zachowywania prawa szabatu i parę innych by się znalazło.
Jezus faktycznie nie "głosił integracji" (cokolwiek to znaczy) i towarzyszenia grzesznikom w grzeszeniu, choć np. do Zacheusza poszedł, jak jeszcze się nie nawrócił, prawda? Ale też papież Franciszek wcale do tego nie wzywa. To Twoje złośliwe posądzenie....
A jeśli ktoś uważa, że papież Franciszek popiera grzech jest po prostu w błędzie.