• żona porzucona
    19.11.2016 08:48
    Moje małżeństwo się rozpadło, mąż odszedł do nieregularnej żony, jak to się teraz mówi, a ja sakramentalna zostałam sama z dziećmi. I teraz po adhortacji papieża czuję się jeszcze bardziej obca i wykluczona w kościele. Ja cierpię, mąż nie, ale to jemu kościół będzie teraz towarzyszył, włączał do wspólnoty i okazywał troskę i zrozumienie. On się już nawet nawracać nie musi według nowej adhortacji. Dziękuję ci papieżu i dziękuję kościołowi za taką naukę.
    • Gość
      19.11.2016 09:15
      Przecież Ty możesz przyjmowac wszystkie sakramenty wiec o co Ci chodzi????
      • żona porzucona
        19.11.2016 09:45
        chodzi mi o to, że dzięki papieżowi osoby porzucone nie mogą już liczyć na powrót współmałżonków, bo nowe związki zostały właśnie zaakceptowane w kosciele.
      • Ajja
        19.11.2016 10:01
        Gościu, nie pojmujesz, że porzuconej żonie, która próbuje żyć wedle nauki Kościoła jest ciężko, ponieważ bez męża jest jej trudniej? Brak wsparcia jakie wcześniej miała z jego strony, odrzucenie - to wszystko ciężko wytrzymać. Jednak kobieta żyje w zgodzie z nauką Kościoła. A teraz widzi jak papa Frannciszek dopatruje się łask w nowych związkach rozwodników, otacza je szczególną opieką - a o porzuconych małżonkach którzy próbują żyć po Bożemu jakoś zapomina. To przykre.
      • żona porzucona
        19.11.2016 10:47
        Chodzi mi tez o wychowanie dzieci, nie wiem teraz jak je uczyć o małżeństwie jako jednym zwiazku do śmierci. Papież właśnie wytrącił mi argument o wierności małżeńskiej mówiąc o wiernych konkubinatach, które tez mają łaskę małzeństwa. Obawiam sie, ze przy takim zamieszaniu dzieci nie będą już przestrzegać wartości, które sama wyznawałam.
    • Gość
      19.11.2016 09:18
      Nie potrzebują Lekarza zdrowi, ale Ci którzy się źle mają.
      • Ajja
        19.11.2016 10:03
        To co postuluje Franciszek to tak, jakby ktoś miał zaropiałą ranę, a lekarz zamiast lekarstwa przepisał perfumy i odświeżacz powietrza, żeby nie było czuć zapachu psującego się ciała.
      • Gość A.
        19.11.2016 10:22
        A potrzebuja go po to, by wyzdrowiec (tzn. wrocic do sakramentalnego malzonka) a nie trwac w chorobie.
      • derek
        19.11.2016 12:44
        @Ajja Perfumowanie cuchnącej rany to dopiero początek. Następnie zmienia się definicję zdrowia (odtąd gangrena nie jest chorobą, a człowieka z gangreną ogłaszamy zdrowym), następnie wprowadzamy prawo antydyskryminacyjne (komu cuchnie ten nie ma miłosierdzia w serduszku), w końcu wszyscy, ubogaceni gangreną, ale w dobrych humorach, zmierzamy szeroką i przestronną drogą do...
      • Ajja
        19.11.2016 14:03
        Derek - o, właśnie. Przy legalizacji sodomii ta strategia też się sprawdziła.
    • Gość
      19.11.2016 09:40
      Jeśli Pani nie żyje w związku z innym mężczyzną to ma Pani prawo przystępować do Sakramentów. Kościół nam wskazuje drogę natomiast Pan Bóg będzie nas rozliczał. Dla Boga nie jest ważne kto co robił, ale patrzy na serce i miłość do Niego. Dlatego niech Pani nie zrywa łączności z Panem Bogiem i Kościołem, nawet wtedy gdyby ludzie Panią potępili to Bóg Panią kocham gdyż umarł na Krzyżu również za Panią. Proszę również modlić się za swojego męża.
      • Zaniepokojony_z_nadzieją
        19.11.2016 16:52
        @ Gość Nie do końca się z Panem/Panią zgodzę. "Wiara bez uczynków jest martwa" (Jk, 2, 14), "Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." (Mt 7, 21). Oczywiście, nie należy zrywać więzi z Bogiem i z Kościołem, ale nie można też mówić, że wystarczą same deklaracje aby wszystko było w porządku. Z drugiej strony, wydaje mi się że słowa papieża są mocno nadinterpretowane, i nie chodzi mu o dopuszczenie do komunii wszystkich rozwodników tak jakby nic się nie stało, ale bardziej o pomoc dla tych, których związki okazały się toksyczne, i tak naprawdę były nieważne, a jedynie nie udało się < jeszcze > przeprowadzić procedury sądowej mającej to stwierdzić.
      • Gość A.
        19.11.2016 17:25
        @Zaniepokojony_z_nadzieją, byc moze masz racje w sprawie mozliwej nadinterpretacji slow papieza, ale dlaczego wyrazil sie w AL az tak niejasno?! Bardzo boje sie tego, ze praktyka duszpasterska (owo rozeznawanie i towarzyszenie) bedzie od sasa do lasa przy braku bardzo konkretnych KRYTERIOW oceniania poszczegolnych sytuacji nieregularnych zwiazkow. Obawiam sie, ze ta sama sytuacja moze byc zupelnie inaczej oceniona w Polsce i np. w Niemczech. Znaczyloby to, ze w jednym kraju cos jest grzechem a w innym juz nie. Przeciez to paranoja!
      • Serena
        19.11.2016 17:34
        @Gosc, "Dla Boga nie jest ważne kto co robił, ale patrzy na serce i miłość do Niego" Jak to, nie jest wazne, kto co robil?! Jesli ktos ma w sercu prawdziwa milosc do Boga, to przeciez bedzie sie staral nie robic rzeczy zlych, czy nie tak?
      • Gość
        19.11.2016 18:02
        gość A. - cudzołóstwo jest grzechem i to ciężkim i zadne KRYTERIA do rozeznania tego nie zmienią.
      • aaa
        20.11.2016 18:11
        nie związki są "toksyczne" tylko ludzie niedojrzali do małżeństwa jak pójdzie do następnej osoby to automatycznie nie dojrzeje, ewentualnie znajdzie sobie dobrą przechowalnie, gdzie ta niedojrzałość będzie mniej razić, ale od razu coś takiego błogosławić
    • Serena
      19.11.2016 10:28
      Byc moze zna pani juz te wspolnote, ale jesli nie, to moze warto byloby sie dolaczyc; mysle, ze dzieki wsparciu z jej strony Pani krzyz stalby sie troche lzejszy http://sychar.org/category/ks-marek-dziewiecki/
  • Ajja
    19.11.2016 08:56
    Franciszek żyje w alternatywnej rzeczywistości. Przecież nikt nie zabrania rozwodnikom chodzić na Mszę czy uczestniczyć w nabożeństwach, czy zwracać się do księży o poradę duchową. Nikt ich publicznie nie piętnuje.
    • żona porzucona
      19.11.2016 09:16
      Ajja - Szkoda, że nikt rozwodników w nowych związkach nie piętnuje i nie napomina o konieczności nawrócenia. Właśnie z powodu wszechobecnej tolerancji dla rozwodów jest ich coraz więcej i coraz więcej nieszczęścia w rodzinach, porzuconych małżonków i porzuconych dzieci .
      Widać wszyscy zapomnieli że jest taki grzech, jak grzech cudzy: milczeć na grzech, nie karać grzechu, usprawiedliwiać czyjś grzech. Papież właśnie to robi.
      • Ajja
        19.11.2016 14:07
        Mam raczej na myśli wypowiedzi w nurcie takim, że osobom po rozwodzie trzeba otwierać szerzej drzwi kościoła (i Kościoła), przy czym trend jest taki, żeby stwarzać cieplarniane warunki osobom w nowych związkach, broń Boże nie stawiać żadnych wymagać, nie mówić im o grzechu, w którym tkwią. Owszem, osoby w nowych związkach mogą chodzić do kościoła, ale dopuszczanie ich do Komunii to wielkie nadużycie.
  • sorcier
    19.11.2016 09:23
    sorcier
    W związku z tego rodzaju wypowiedziami, pojawia się u mnie pewna wątpliwość:
    Czy zatem współmałżonek, który po rozwodzie pozostaje sam - często z dziećmi - i nie szuka nowego partnera, a za to poświęca się całkowicie wychowaniu dzieci, i często czeka z nadzieją oraz bólem na powrót, tego który "odszedł", grzeszy pychą, brakiem miłosierdzia i zrozumienia dla słabości i trudności w przeżywaniu nieregularnej sytuacji przez tego drugiego człowieka?
    I - może wbrew pozorom - nie kpię, tylko pytam śmiertelnie poważnie, bo przecież patrzą na wypowiedzi Ojca Świętego (a szczególnie jawnych zwolenników komunii dla rozwodników), podobne zagadnienie nie tylko jest logicznie uzasadnione, ale wręcz mocno się narzucające.
  • Gość
    19.11.2016 10:53
    Doprawdy przykro słuchać tego co mówi papież i już nie chce się słuchać tych dziwnych tłumaczeń, bo to ignorowanie Ewangelii i bagatelizowanie grzechu, tylko dlatego, że zbawienie jest najważniejsze? Ale może niektórzy nie chcą się zbawić. Na siłę papież chce ich zbawiać? Kosztem prawdy?
    • Gość A.
      19.11.2016 17:14
      Zbawienie JEST najwazniejsze, ono jest tez przeciez ostatecznym celem naszego zycia tu na ziemi. Nie rozumiem, jak przez bagatelizowanie grzechu mozna sie zbawic, ale wszystkim zostala dana wolna wola co do zyciowych wyborow (rowniez gdy chodzi o zbawienie duszy). Zbawicielem jest tylko Chrystus i do Niego nalezec tez bedzie ostatnie slowo w kwestii zbawienia kazdego czlowieka. Zadaniem Kosciola i wszystkich jego pasterzy jest prowadzic ludzi do zbawienia pewna i jasna droga.
  • sorcier
    19.11.2016 12:47
    sorcier
    Albo jakiś "chochlik" buszuje na stronie GN, albo Administrator kpi sobie. Zarówno pod komentarzami użytkownika @żona porzucona, @Ajja, jak i moimi, jeszcze godzinę temu było znacznie więcej "gwiazdek" - wpis wartościowy, a teraz pokazuje ledwie po jednej. Prosiłbym Redakcję GN aby albo poradziła sobie z problemem technicznym albo przestałą stosować podobne "techniki" sugerowania kto w tej dyskusji ma większe zrozumienie.
    • JacekNowak
      19.11.2016 17:08
      JacekNowak
      Chochlik buszuje. Już od dłuższego czasu dodawanie gwiazdek działa, że tak powiem, dziwnie. Czasem po dodaniu nic się nie zmienia, czasem przybędzie, czasem ubędzie, nie wiem, czy to losowo, czy według jakiegoś klucza. To "ulepszenie" stron Gościa Niedzielnego jakoś nie wszędzie wyszło na lepsze. Działanie klawisza ENTER, powodujące zamieszczenie komentarza po naciśnięciu tego klawisza, też nie za bardzo pomaga w zredagowaniu notki tak, by była bardziej czytelna. To tak przy okazji, skoro już o tym mowa.
  • Gość
    19.11.2016 15:53
    Przecież Ojciec Święty wzywa tylko do przebaczania tym ludziom,aby mogli się nawrócić i dostrzec prawdziwe oblicze osoby wierzącej.Nie wiem skąd tyle nieprzyjemnych odczuć do tej wypowiedzi-pewnie z ofensywnych mediów albo od ludzi,którzy nie potrafią dostrzec istoty rzeczy. Pozdrawiam
    • Gość
      19.11.2016 17:14
      Nawrócenie? jakie nawrócenie? Istotą adhortacji jest dopuszczenie notorycznych cudzołożników do Komunii swiętej bez nawrócenia, czyli świetokradztwo i zaprzeczenie nierozerwalnosci małżeństwa. Przejrzyj na oczy. pozdrawiam również.
    • JacekNowak
      19.11.2016 17:38
      JacekNowak
      Gdyby to była pierwsza wypowiedź papieża Franciszka na ten temat, to ewentualnie można by przyjąć takie rozumowanie, ale tych słów papieża nie można przyjmować w oderwaniu od innych jego wypowiedzi, a przede wszystkim w oderwaniu od jego posynodalnej adhortacji "Amoris laetitia". Natomiast aby ci ludzie mogli się nawrócić, to nie potrzeba im naszego przebaczenia, bardziej potrzebne jest jasne stanowisko Kościoła, zgodne z przekazem Pisma Świętego.
  • Gość
    19.11.2016 21:11
    O czym wy pomiocie mòwicie
  • Gość
    20.11.2016 10:20
    Drodzy Państwo! Papież mówi tutaj o ludziach, którym rozpadły się małżeństwa, ale nie wspomina o tym, że Ci ludzie żyją w nowych związkach. Sam przytoczony tekst, jak i kontekst wyraźnie to pokazują. Uważam, że nie należy nadinterpretować wypowiedzi papieża :)
    • Gość84
      20.11.2016 13:36
      drogi Gościu - tekst który aktualnie widzisz na stronie gościa.pl jest inny, niż w dniu wczorajszym. Gość.pl całkowicie podmienił artykuł i rzeczywiscie może ci się wydawać, że ludzie piszą nie na temat.
  • zyg
    20.11.2016 10:30
    Czytając niektóre komentarze mam czasem wrażenie, że piszą je głównie kobiety opuszczone przez niewiernych mężów. Nie ma nic o opuszczonych mężach, którzy przez lata pozostają samotni i w pewnym momencie swojego życia spotykają kobietę, którą szczerze obdarzą głęboką miłością. Czy tacy mężczyźni zasługują na potępienie? Znam taką sutuację gdzie mężczyzna zdradził swoją żonę ale się opamiętał i postanowił naprawić swój postępek. Niestety jego żona nie miała zamiaru pogodzić się i przebaczyć. Posłuchała podszeptów rodziny i sąsiadów i doprowadziła do rozwodu. Na rozprawie rozwodowej on nie powiedział nic przeciwko żonie ciągle licząc na zmianę jej decyzji. Upłynęło kilkanaście lat w czasie których niejednokrotnie starał się wrócić do żony. Po latach poddał się i zaprzestał prób powrotu. Spotyka kobietę i postanawia dać jej swoją miłość - zwierają cywilny ślub. Co ma zrobić teraz ten mąż?
    • Gość
      20.11.2016 13:40
      zyg - zdrada jest takim ciosem, że mozna nie chcieć, nie móc już przebaczyć. Ten niewierny mąż powinien pokutować, że do tego doprowadził.
      • zyg
        20.11.2016 16:50
        Powinna byla przebaczyć bowiem: 21  Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?
        22  Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Jeśli wspominasz o pokucie to podaj jakiego rodzaju pokutę powinien on uczynić?
      • Gość
        20.11.2016 19:05
        Kiedys za cudzołóstwo była bardzo ciężka pokuta trwająca od 7 do 12 lat.
    • Gość
      20.11.2016 20:21
      Mąż który zdradził żonę. Co Pan Jezus mówi na ten temat. Otóż w wypadku zdrady małżeńskiej można odesłać żonę ( albo męża który zdradził) wtedy trzeba pogodzić się z tym i żyć w samotności. Niestety błędy kosztują. albo idzie się z Panem Bogiem albo diabłem. Nikt takiego Pana który zdradził nie potępia ale on sam wydał na siebie wyrok i jak chce żyć w zgodzie z Bogiem to żyje samotnie i wtedy jest wszystko w porządku. Ale nie wiąże się z inną kobieta, bo on miał swoją kobietę, zoom ale ja zostawił. Bo zdrada równa się zestawieniu. Chyba że żona wybaczy.Ale w oczach Boga jzestawienie cudzoloznika jest poprawne.
    • sp
      20.11.2016 21:54
      Proszę się spytać raczej tych kobiet opuszczonych przez mężów, pozostawionych z dziećmi, które swojego małżonka nigdy nie zdradziły.
    • Gość
      20.11.2016 22:28
      zyg--- żona mogła przebaczyć, ale nie musiała pojednać się i przyjąć męża z powrotem. Kościół dopuszcza w tym przypadku separację, bo cudzłóstwo to wyjątkowo destrukcyjny grzech, ludzie nie są w stanie nieraz odbudować małżeństwa z ruin zdrady. Tak samo jak można wybaczyc mordercy bliskiej osoby, (żony, dziecka), ale nie chcieć mieć kontaktu z mordercą. Jest wybaczenie, nie ma pojednania i kontaktu.
  • mee...
    20.11.2016 10:55
    Zawlaszczono nie tylko ziemie - wszelkie jej dobra, ale zawlaszczono tez Boga...z Boga uczyniono - kaleke, Ktory nie jest w stanie poradzic sobie z wlasnym Stworzeniem...ci ktorzy Sami nie sa w stanie uratowac wlasnych dusz - bo nie maja na dusze wplywu...Pismo jest strawa, ktora nalezy sie dzielic, ale juz wplyw na dusze jest w mocy Boga. Kto widzial wlasna dusze, ten wie w jakim stanie jest jego dusza...po kolorach dusze rozpoznac...doskonaloscia jest dusza biala - jasna, bo juz dusza w barwach ksiezyca - pokazuje ulomnosc i grzech.
  • tom
    21.11.2016 09:38
    Moja mama byla w nieszczesliwym zwiazku z alkoholikiem przemoc psychoczna byla na porzadku dziennym a I czesto fizyczna przed smiercia zadalem jej pytanie dlaczego nie odeszla a ona bo slub byl koscielny a nie cywilny moje odczucie tego zwiazku to powinni sie rozstac dawno I dac nam dzieciom zyc bo tez bylismy w to uwiklani
    • Gość
      21.11.2016 10:52
      Tom - Twoja mama mogła odejść od alkoholika! Kościół nie żąda trwania w toksycznym związku. Mama nie mogła tylko ponownie wyjść zamąż.
      • aaa
        21.11.2016 17:44
        separacje się w takiej sytuacji orzeka pijącego (lata temu) kiedy przepisy były stare i lepsze niż dzisiaj na leczenie przymusowe się wysyłało, tego też kościół nie zabraniał
  • Gość
    25.11.2016 16:31
    A kto mówi że są obcy? Jest to stawianie fałszywej tezy.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg