Komentarze do materiału/ów:
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.
„Życie. Moja historia w Historii”, dziś ma w Polsce swoją premierę.
„Baranku Boży… „
Mówić…
„Jezu Chryste, który gładzisz grzechy świata zmiłuj się nad nami”.
Podobnie w chwilę potem;
Zamiast Oto Baranek Boży…
„Oto Jezus Chrystus, ofiara przebłagalna za nasze grzechy”. Zwrot zgodny z teologią Nowego Testamentu (por. 1 list Jana apostoła rozdział 2.2.
Brzmi lepiej, nieprawdaż?
Podobnie w prefacji …
Pan z wami – i z duchem twoim – zgoda, może być.
Jednak zamiast zwrotu, „W górę serca”, proponuję inny, „Wznieśmy nasze modlitwy”. Brzmi bardziej po ludzku.
Innymi słowy niech liturgia Kościoła doceni swoje zdobycze i osiągnięcia. Starotestamentalny Baranek Boży ma już swoje imię, a jest nim Jezus Chrystus. Dlaczego wciąż i nieustannie używamy zwrotów zastępczych. Szczytem nieporozumienia natomiast jest Liturgia Wielkiej Soboty, kiedy to dominują tzw. radwany faraona. Resumując, odnoszę wrażenie odprawiając mszę świętą, że Jezus Chrystus nasz wybawca i zbawiciel jest gdzieś tak w cieniu. Zbyt wiele zwrotów zastępczych i odwołania do tradycji. Nie musimy, już jak to ktoś trafnie określił czapkować Żydom. Nawiedzać ich synagogi. Uczestniczyć w ich liturgii wysłuchując poleceń jak to było w przypadku wizyty papieża Franciszka, „Teraz wolno wstać”, „Teraz idziemy do całowania”. Niech Żydzi żyją sobie swoim życiem. Niech płaczą pod świątynią Jerozolimską, jeżeli tak im wygodniej. Niech nadal wierzą w Boga Starego Testamentu. Tego nieosiągalnego do pojęcia ludzkim rozumem. Bo? No właśnie. Tak im łatwiej. Trudnej jest przyjąć takiego Boga, co to przeszedł przez życie ziemskie na podobieństwo człowieka, Jezusa Chrystusa. Był jednym z nas i pokazał jak należy żyć.
A jeżeli chodzi o aktorstwo w czasie mszy świętej, to zgadzam się, że niekiedy naprawdę trudno jest się skupić na modlitwie mając przed sobą kilka setek twarzy zwróconych w twoją stronę. Dla mnie akurat nie stanowi to problemu (kiedyś tam, za młodu, miałem staż w Teatrze Dramatycznym). Znam jednak kapłanów, którzy woleliby inaczej; ad Orientem.
Zdaję sobie sprawę z tego, że trudno będzie przeprowadzić te reformy z tej racji, że w Kościele najważniejsze jest to, jak było dotychczas. We wszelkich komisjach zasiadają przede wszystkim doktorzy habilitowani, zatem ci, którzy w czasie studiów osiągali dobre wyniki, a ich prace, to powielenie czyichś myśli. I w imię utrzymania swoich pozycji nie będą się narażać i wprowadzać niczego nowego. Tak jak było dotychczas niech będzie nadal. Niczego tu nie będziesz zmieniał. Żydzi też nie chcieli niczego zmieniać, nie przyjęli Jezusa. Wygodniej im płakać przed Ścianą Płaczu w Jerozolimie.
Z Bogiem. O. Marek Mularczyk OMI - Wrocław