W każdym systemie mafijnym biedni są materiałem jednorazowego użytku,
Papież ponownie zwraca uwagę na katastrofę humanitarną, jaka rozgrywa się w dżungli Darién
Mówiąc też o trwających konfliktach, prosił o wysiłki na rzecz negocjacji, by zakończyć wojny.
I nie chodzi wcale o to, żeby nie mówić o tego rodzaju gestach, ale o:
primo: umiar w ich "dawkowaniu", (sam widziałem już "żartownisi", którzy kpiąco dopytywali się nawzajem, czy do nich też już zdążył zadzwonić papież) ponieważ każda przesada jest niewskazana, a to jest już GRUBA przesada,
secundo: PRZEDE WSZYSTKIM pokazywać, że dobro na świecie to nie tylko Ojciec Święty Franciszek, bo jest go wszędzie wokół CAŁE MNÓSTWO i nie trzeba się nawet specjalnie starać by zauważyć ZNACZNIE wspanialsze dzieła i świadectwa wiary, niż fakt telefonowania na Antarktydę. Nawet w Internecie nie brak powalających przykładów. Mnie samego niedawno po prostu wstrząsnęły przykłady wiary, świadectwa wiary, a także radości z wyznawania wiary w Chrystusa, prześladowanych i wysiedlonych chrześcijan z Bliskiego Wschodu.
Gość Niedzielny wspomniał o sprawie, ale niestety tylko w wydaniu papierowym. Nie jestem osobą, która by często się wzruszała, a już szczególnie płakała - przy tym ryczałem jak bóbr. Jeśli miałem jakieś przekonanie o byciu wierzącym, to przekonałem się, że guzik o tym wiem i jak bardzo muszę się nawrócić. Po prostu brak słów..., powala, a tu zamiast tego rodzaju NIEZWYKŁYCH - chociaż często banalnie zwyczajnych - świadectw, mam kolejne "papież dzwoni..."
A teraz życzę smacznej kolacji ;)
Niezwykłe to będzie wtedy, gdy Papież zadzwoni do Michnika. Będzie jak w tym starym dowcipie o babie: Dzwoni papież do Michnika, a Michnik ... też papież.
Ty też rób swoje, mimo, że inni uważają, że robisz to pod publiczkę bo inaczej NIE ZROBISZ NIC poza pisaniem krytyki.