Komentarze do materiału/ów:
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.
„Życie. Moja historia w Historii”, dziś ma w Polsce swoją premierę.
Franciszek podkreślił, że każde żywe spotkanie z Jezusem pozwala nam mieć więcej życia.
Ale orzec nieważność małżeństwa to jak najbardziej można,teraz to już niemal hurtowo.
A przysłowiowe "widziały gały co brały" to gdzie?
I takie rozwiązanie jest w porządku względem swojego małżonka? Brak współżycia z partnerem jest "postanowieniem poprawy"?
A jak się to ma do złożonej przysięgi, że się małżonka nie opuści aż do śmierci?
A co,jeśli porzucony małżonek cierpi, albo sam wychowuje dzieci, albo jest chory i nie ma się nim kto zaopiekować - to też nie ma znaczenia?
i do rozgrzeszenia wystarczy, że ten, który porzucił nie uprawia seksu?
To jakaś obłuda i sprowadzenie małżeństwa tylko do współżycia.
"Powinno się (...) wziąć pod uwagę trzy rzeczy. Po pierwsze, sprawdzić ważność ślubu kościelnego"
"Po drugie, (...) sprawdzić, czy przy pomocy łaski Bożej osoba taka nie może się rozstać ze swym obecnym partnerem i pojednać z małżonkiem"
Głęboko wierzę, że przy pomocy łaski Bożej WSZYSTKO jest możliwe.
Albo jak przychodzi dziecko, to żadne nie chce zrezygnować z pracy i się robi wielki problem co z tym dzieckiem zrobić a tymczasem prawda jest taka, że w małżeństwie na co dzień trzeba rezygnować z siebie. Dlaczego tego nikt nie uczy na religii ani w szkole? Dlaczego nikt nie mówi, że małżeństwio JEST TRUDNE, że trzeba się CODZIENNIE STARAĆ nawet jak się nie chce, że trzeba się poświęcić dla potomstwa?
Teraz promuje się wzorce, że "pani X 3 tygodnie po porodzie ma płaski brzuch i wróciła do pracy na pełny etat" - i to ma być WZÓR???? Tylko jak przeczyta to normalna kobieta, która ledwo żyje z powodu nieprzespanych nocy przy noworodku i ma 15 kg nadwagi po ciąży, to nie dość że wpadnie w depresję, to jeszcze będzie miała wrażenie, że dla męża jest kompletnie nieatrakcyjna.
Dla mnie ten powód "niedojrzałości psychicznej" jest "od czapy" dosłownie, to jest wielka brama do nadużyć. Skoro prawo cywilne uznaje, że jak się ma 18 lat , to jest się pełnoletnim w świetle prawa i się odpowiada za swoje czyny, to z jakiej racji sąd biskupi stwierdza, ze np. 30-latek był "niedojrzały" do małżeństwa? To jest śmiechu warte!!!