Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.
Czy monstrancja będąc przed kradzieżą w kościele św. Jana Chrzciciela w Sadłowie była własnością państwa? Jako zabytek kultury mogła być pod opieką państwa, to oczywiste. Ale czy prawnym właścielem było państwo, a Kościołowi przekazana tylko w depozyt?
Brak również dopowiedzenia, dlaczego to biskup przekazuje urzędnikowi, a nie odwrotnie. To biskup odzyskał monstrancję i sprowadził do Polsk? Nie powinno być raczej odwrotnie? Przecież to obowiązkiem państwa jest zrobić wszystko (o czym jest wzmianka i chwała państwu za to, że swojego obowiązku dopełnił, choć zazwyczaj chwałą obdziela się tych co czynią ponad obowiązek), by zabytek, własność Polski do Polski wróciła. Skoro to państwo dokonało skutecznej rewindykacji, to dziwnie zawiła jest droga powrotna tej monstrancji.