Nasz papież w niebie

Beata Zajączkowska, dziennikarka Radia Watykańskiego

publikacja 06.05.2011 15:00

Półtora miliona wiernych burzą oklasków przyjęło ogłoszenie Jana Pawła II błogosławionym. Wspomnienie nowego Błogosławionego obchodzone będzie 22 października.

Nasz papież w niebie Henryk Przondziono Agencja GN Od wczoraj przybył ten ogromny portret Jana Pawła II

Na tę chwilę czekaliśmy 6 lat. Choć, jak zauważył Benedykt XVI, już w czasie pogrzebu Jana Pawła II większe od bólu było poczucie ogromnej łaski, która otaczała wówczas Rzym i cały świat. Kilka dni przed beatyfikacją ceniony watykanista Andrea Tornielli napisał, że w pierwszych tygodniach swego pontyfikatu Benedykt XVI poważnie zastanawiał się nad pominięciem etapu beatyfikacji i rozpoczęciem od razu kanonizacji papieża Polaka. Motywem było nie tylko wołanie „Santo Subito”, ale i prośba kardynałów, którzy zaraz po pogrzebie zbierali podpisy z prośbą o wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II. O pójściu „normalną drogą beatyfikacyjną” miał przesądzić fakt, że sam Jan Paweł II wybrał ją  decydując o ogłoszeniu Matki Teresy z Kalkuty błogosławioną, a nie od razu świętą.

Warto było czekać

Od sobotniego wieczora okolice Watykanu rozbrzmiewały śpiewem i modlitwą w różnych językach. - Zaraz zrobimy gorącą herbatę, a potem będziemy czuwać do rana – Małgosia ustawia garnek na turystycznej kuchence. Wraz z mężem i trojgiem dzieci rozłożyli karimaty na jednej z uliczek prowadzących do Watykanu. - Mam nadzieję, że się dostaniemy przynajmniej pod któryś z telebimów – mówi. Po kilku godzinach dostaję od nich sms: „Weszliśmy na Plac. Jesteśmy szczęśliwi!”. Znajoma dziennikarka ze wzruszeniem opowiada o kobiecie, która całą noc czekała na liturgię pod ich stanowiskiem transmisyjnym. W jej ramionach spało 11-miesięczne dziecko… „Choćbym miał iść pieszo i tak bym tu musiał być” – opowiada młody Francuz który dotarł z Paryża autostopem. Opłacało się wytrwale czekać. Służby porządkowe wpuściły pierwszych szczęśliwców na prowadzącą do Watykanu aleję via della Conciliazione już o godz. 2.30 w nocy. Kilka godzin wcześniej niż zapowiadano.

„Naszą władzą apostolską zezwalamy, by czcigodny sługa Boży Jan Paweł II, papież, od tej pory nazywany był błogosławionym” – te słowa wywołały burzę oklasków. W górę poszły transparenty i flagi państw ze wszystkich zakątków świata. Biel i czerwień polskich flag podbiła włoskie niebo. Z zdziwieniem patrzyłam na wielojęzyczne transparenty, a nawet napisy na koszulkach: „Nie lękajcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Tak jakby te setki tysięcy pielgrzymów umówiło się, że wybierze właśnie to hasło. Szczególne tchnienie Ducha... Słowa te górowały także na kolumnadzie Berniniego, która swymi gościnnymi ramionami jakby objęła uczestników beatyfikacji.

- Dowiedziawszy się, że jesteśmy Polakami Meksykanie zgotowali nam owację na stojąco i dziękowali ze łzami w oczach za Papieża z Polski – opowiada Judyta z Krakowa, która miała szczęście siedzieć w jednym z pierwszych sektorów. - Chwile te pozostaną na zawsze w naszym sercu. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się dostać bliżej jednak nie dopchaliśmy się nawet pod telebim. Mimo wszystko jednak warto – małżeństwo z Belgii jest wyraźnie poruszone. Przeżyli liturgię wsłuchując się echo słów dobiegających z głośników. Grupa Kameruńczyków nagle zaczęła tańczyć. „To nasze dziękczynienie” – mówią, gdy do ich grona dołączają pielgrzymi z innych krajów. W tym czasie odsłaniany jest na balkonie bazyliki watykańskiej beatyfikacyjny wizerunek uśmiechniętego Jana Pawła II. Z tego samego balkonu 33 lata wcześniej przedstawił się wiernym jako „Papież z dalekiego kraju”.

Zwracając się w homilii do Polaków Benedykt XVI przypomniał: „Swoim świadectwem wiary, miłości i odwagi apostolskiej, pełnym ludzkiej wrażliwości, ten znakomity Syn narodu polskiego pomógł chrześcijanom na całym świecie, by nie lękali się być chrześcijanami, należeć do Kościoła, głosić Ewangelię. Jednym słowem: pomógł nam nie lękać się prawdy, gdyż prawda jest gwarancją wolności”.

Krew w relikwiarzu

Gdy chór śpiewał specjalnie skomponowany na beatyfikację hymn, którego refren brzmi: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi, nie lękajcie się, wasze serca otwierajcie Panu, miłości Chrystusa” siostra Tobiana, która do końca opiekowała się Janem Pawłem II i siostra Marie Simone-Pierre, uzdrowiona za Jego przyczyną niosły do ołtarza relikwiarz. Znajdowała się w nim krew pobrana Papieżowi z myślą o ewentualnej transfuzji, do której ostatecznie nigdy nie doszło. Wzruszenie sięgnęło zenitu. Widać je było nawet na twarzy Benedykta XVI.  W homilii papież podzielił się też osobistym świadectwem o bł. Janie Pawle II. „Zawsze uderzał mnie i budował przykład jego modlitwy: zanurzał się w spotkaniu z Bogiem, pomimo rozlicznych trudności jego posługiwania. A potem świadectwo jego cierpienia: Pan pozbawiał go stopniowo wszystkiego, lecz on pozostawał skałą, zgodnie z wolą Chrystusa. Jego głęboka pokora zakorzeniona w intymnym zjednoczeniu z Chrystusem pozwoliła mu dalej prowadzić Kościół i dawać światu jeszcze bardziej wymowne przesłanie, i to w czasie, gdy topniały jego siły fizyczne” – powiedział.

Kiedy święty?

Kiedy Jan Paweł II zostanie ogłoszony świętym? Potrzeba do tego tylko kolejnego cudu, a informacje o łaskach otrzymywanych za przyczyną błogosławionego Papieża napływają do biura postulacji nieustannie. Prefekt Kongregacji spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato wyraził nadzieję, że „nastąpi to szybko”. A watykański sekretarz stanu kard. Tarcisio Bertone powiedział, że bł. Jan Paweł II może zostać świętym „za kilka lat”. Ojciec Pio z Pietrelciny został ogłoszony świętym trzy lata po swojej beatyfikacji…