Uzdrawianie Akwinaty

Kevin Lee wyraził opinię, że „celem tego pontyfikatu, podobnie jak celem Ojca Świętego przez całe jego życie będzie zaleczenie ran spowodowanych okaleczeniem Tomasza z Akwinu, którego doznał z rąk późnośredniowiecznych tomistów, takich jak Kajetan czy Suárez”

Uzdrawianie Akwinaty

 

Dzisiaj pojawiają się nowe nurty w tomizmie, uwrażliwione na krytykę kierowaną pod adresem tomizmu leonińskiego i neotomizmu, a zwłaszcza na oskarżenie, iż obie te szkoły stłumiły patrystyczne i niewywodzące się od Arystotelesa elementy w myśli świętego Tomasza dla lepszego efektu retorycznego. W kontekście myśli Ratzingera najbardziej interesujący jest „tomizm biblijny”, promowany przez belgijskiego dominikanina Servaisa Pickaersa, w latach 1973-1997 profesora teologii moralnej na Uniwersytecie we Fryburgu szwajcarskim. Miejscem wczesnej formacji akademickiej Pinckaersa był dominikański klasztor La Sarte w Huy, w walońskiej części Belgii. Tu (podobnie jak w Lowanium, gdzie przebywali Schillebeeckx i inni flamandzcy dominikanie) teolodzy pozostawali w kontakcie z członkami francuskiego ruchu ressourcement, do którego należeli między innymi Marie-Dominique Chenu i Jean Daniélou. W 1952 roku Pinckaers ukończył swój licencjat, poświęcony Surnaturel de Lubaca (praca, której ostro przeciwstawili się Labourdette i Garrigou-Lagrange). Pinckaers opowiedział się w tym sporze po stronie de Lubaca. Następnie przystąpił do pisania doktoratu na Angelicum na względnie bezpieczny temat „Cnota nadziei od Piotra Lombarda do Tomasza z Akwinu”, którego promotorem był Garrigou-Lagrange. Doktorat został wkrótce opublikowany, a przedmowę napisał Chenu. W okresie posoborowym Pinckaers przeciwstawiał się zarówno tomizmowi podręcznikowemu, jak i różnym teoriom proporcjonalistycznym i konsekwencjonalistycznym, które stały się wówczas modne. Zarówno jedno, jak i drugie podejście do teologii moralnej traktowało moralność jako teorię dotyczącą działań człowieka, które są mu nakazane, dozwolone lub zakazane. Tymczasem Pinckaers, jak zauważa John Berkman, chociaż nie odrzucał w żaden sposób nakazowego nauczania Kościoła dotyczącego ludzkiego postępowania, to „w ostateczności nie interesowało go dociekanie wymogów prawa naturalnego ani naświetlanie natury ludzkich czynów i cnót, lecz chęć wyrażenia telos osoby”[1]. Kluczowym tego elementem była odpowiedź wierzącego na wezwanie Trójjedynego Boga, tak jak Go objawia Pismo Święte i Tradycja. To podejście stanowi sedno tego, co Tomas O’Meara OP określił jako „tomizm biblijny”, który, jak powiedział Matthew Levering, wiodący anglojęzyczny tomista biblijny, mógłby być też nazwany „tomizmem ressourcement” lub „tomizmem augustyńskim”. Nie jest to „tomizm ścisłej obserwacji”, gdyż ton nadaje mu lektura Biblii i pism wczesnych Ojców Kościoła, a nie wierne powtarzanie porządku wywodu Akwinaty. Nie próbuje on łączyć myśli Akwinaty z poglądami Kanta, Locke’a, Hegla, Heideggera czy Adama Smitha i cechuje go konsekwentna krytyka zwrotu ku nominalizmowi Dunsa Szkota i Ockhama. Tomizmowi biblijnemu wierne pozostaje czasopismo „Nova et Vetera”, zaś przedstawiciele tej szkoły, jak pisze Levering, spoglądają przychylnie na inne obecnie rozwijające się ruchy teologiczne, takie jak Radykalna Ortodoksja.

Uzdrawianie Akwinaty   Przedstawiciele Radykalnej Ortodoksji z ośrodkami w Cambridge i Nottingham (stąd „Nottingbridge”) opublikowali osobną monografię poświęconą wyłącznie myśli Tomasza. W pracy Truth in Aąuinas John Milbank i Catherine Pickstock doszli do wniosku, wbrew wielu przyjętym interpretacjom, że filozoficzna koncepcja prawdy Akwinaty rozpada się, jeśli oddzielić ją od jego teologii. Ujmując rzecz ogólnie i bez wchodzenia w szczegóły, w taki właśnie sposób pragnąłby odczytywać tradycję Tomaszową Ratzinger, właśnie jako całość karmiącą się i przenikniętą Objawieniem. Przedstawiciele Radykalnej Ortodoksji podzielają także zainteresowanie Ratzingera Augustynem. John Milbank określił przynajmniej część swego projektu teologicznego jako „krytyczny postmodernistyczny augustynizm”[2]. Zauważa także, że perspektywa ta w dużej mierze stanowi wyraźną kontynuację francuskiej nouvelle théologie, zwłaszcza prac de Lubaca, w których stara się on wyjść poza „współczesne skundlone dualizmy” natury i łaski, wiary i rozumu. Myśliciele z kręgu Radykalnej Ortodoksji znajdują się w czołówce teologów krytykujących kulturę nowoczesności i ponowoczesności, często przez odwoływanie się do poglądów Augustyna. Nie postrzegają oni liberalizmu jako logicznego i naturalnego wytworu klasycznego tomizmu, jak czynią to – określający siebie w ten sposób - „tomiści wigowscy”, lecz raczej jako heretycką mutację syntezy stworzonej przez Akwinatę. Gdy prześledzi się teksty Johna Ruskina, Matthew Arnolda, Williama Morrisa i Johna Henry’ego Newmana, dostrzec można w tradycji anglikańskiej tok myślenia wrogi sposobowi myślenia wigów, zaś przedstawiciele Radykalnej Ortodoksji są jego spadkobiercami.

Pomimo dominującej liberalnej interpretacji Gaudium et Spes przez katolickich teologów, dostrzec można wyłaniającą się zbieżność między krytyką nowoczesności i ponowoczesności w pracach anglikańskich myślicieli z kręgu Radykalnej Ortodoksji a podobną krytyką w pracach teologów katolickich skupionych wokół „Communio”. David L. Schindler, Stratford Caldecott i Javier Martinez (arcybiskup Granady) przedstawiają być może swoje argumenty w innym żargonie teologicznym niż Milbank i Pickstock, nie zmienia to jednak faktu, że odpowiadając na pytanie, jaka jest relacja liberalizmu do zinstytucjonalizowanego chrześcijaństwa, dochodzą do tych samych wniosków co przedstawiciele Radykalnej Ortodoksji. Paul Richardson, anglikański biskup pomocniczy Newcastle, zauważył niedawno, że teologia Benedykta XVI ma wiele wspólnego ze szkołą Radykalnej Ortodoksji - kierowaną przez John Milbanka i pozostającą pod dużym wpływem Rowana Williamsa - która z dawnych myślicieli czerpie inspirację z Augustyna, z nowszych zaś z de Lubaca. Przyznaje co prawda, że większość przedstawicieli Radykalnej Ortodoksji (przynajmniej tych należących do Kościoła anglikańskiego) nie podziela przekonań Benedykta XVI co do ordynacji kobiet czy też znaczenia różnic seksualnych w ogólności, dochodzi jednak do wniosku, że „znaczące jest, jak bliskie są podstawowe stanowiska obu stron”[3]. Ta zbieżność w dużej mierze wynika stąd, że newralgicznym punktem dla papieża i Radykalnej Ortodoksji jest sprzeciw wobec „skundlonych dualizmów”, które stały się częścią tradycji w myśleniu katolickim za sprawą barokowej scholastyki. Kevin Lee wyraził opinię, że „celem tego pontyfikatu, podobnie jak celem Ojca Świętego przez całe jego życie będzie zaleczenie ran spowodowanych okaleczeniem Tomasza z Akwinu, którego doznał z rąk późnośredniowiecznych tomistów, takich jak Kajetan czy Suárez”[4]. Jeśli tak jest w istocie, wówczas projekt Radykalnej Ortodoksji i teologia Benedykta XVI mają wspólne jądro i bardzo podobne rozumienie kultury nowoczesności i ponowoczesności, a różnice między nimi dotyczą eklezjologii i antropologii. W samym centrum tego wspólnego jądra znajduje się de Lubac.

Uzdrawianie Akwinaty   Powyższe uwagi mogą wydawać się nieco przydługim wstępem do zrozumienia miejsca kluczowych wątków w myśli Ratzingera, a obecnie Benedykta XVI, niemniej rzeczą pierwszej wagi jest uświadomić sobie w szerokiej perspektywie kontury intelektualne i linie podziału przedstawionych tu prądów i szkół, po to, by umieć usytuować jego stanowiska teologiczne na tle krajobrazu współczesnej teologii. I tak na przykład z perspektywy tomisty leonińskiego i neotomisty Ratzinger był i pozostaje radykałem, jeśli jednak ktoś zajmuje stanowisko bliższe Rahnerowi, wówczas Ratzinger jest dla niego konserwatystą, a nawet reakcjonistą. Jeśli ktoś jest tomistą biblijnym, jest sprzymierzeńcem Ratzingera. Z perspektywy Radykalnej Ortodoksji Ratzinger jest rzadkim przykładem wykształconego rzymskiego duchownego, mogącego być partnerem intelektualnym dla Rowana Williamsa i dobrze rozumiejącego, na czym polegał błąd katolicyzmu potrydenckiego. Nie zmienia to faktu, że z perspektywy anglikańskiej Radykalnej Ortodoksji jego antropologia pachnie zbyt „esencjalistycznie”[5]. I wreszcie, jeśli ktoś wywodzi się z kręgu „Communio” (z wyjątkiem Waltera Kaspera lub sympatyzujących z nim teologów interpretujących eklezjologię „Communio” inaczej niż Ratzinger) jest on papieżem-uczonym, obarczonym zadaniem zaleczenia intelektualnych ran w życiu Kościoła, bez odrywania jego tradycji od jej podstaw. Jego misja polega przede wszystkim na tym, by przedstawić – jak określił to Komonchak – „chrześcijańską wizję w jej spójnej integralności jako całościową strukturę znaczenia”. Aby to uczynić, musi wiedzieć, gdzie nastąpiło wykolejenie się tradycji i jakie były przyczyny „błędu w przekazie” tej wizji pokoleniom posoborowym. Potrzebna jest zatem pewna znajomość przedstawionych wyżej nurtów myślowych, aby zrozumieć, w jaki sposób obecny papież przestawia teraz zwrotnice.

 

[1] J. Berkman, Wstęp w: T e Pinckaers’ Reader, Washington, DC 2005, s. 16
[2] J. Milbank, Post-modern Critical Augustinianism: A Short Summa in Forty-Two Responses to Unasked Questions, „Modern T eology” 7 (1991), s. 311-333
[3] P. Richardson, Expkining Benedict, http://trushare.com/0121June05/ TR121COVE.htm (stan na dzień 30.09.2009 r.).
[4] K. Lee: za Rob Vischer http://mirrorof ustice.blogs.com/mirrorof usti-ce/2006/08/lee_on_john_pau.html (stan na dzień 30.09.2009 r.).
[5] Autorka podziela poglądy zarówno przedstawicieli Radykalnej Ortodoksji, jak i teologów z kręgu „Communio”, jednak w kwestiach antropologii opowiada się po stronie teologów z „Communio”. Twierdzenia, że niektórzy przedstawiciele Radykalnej Ortodoksji nie zgodziliby się z papieżem Benedyktem XVI, gdy potwierdza na nowo katolicką naukę moralną dotyczącą seksualności, nie należy zatem rozumieć jako poparcia autorki dla tego stanowiska, lecz jedynie jako potwierdzenie istnienia istotnej linii podziału w tym względzie.