Bóg moim światłem

Jan Paweł II, Audiencje 21 i 28 kwietnia 2004

publikacja 03.12.2010 09:00

Psalm 27 [26] został podzielony na dwie części, zgodnie ze strukturą tekstu, która przypomina dyptyk

Bóg moim światłem Jan Drzymała Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Psalm 27

1. Wracamy dziś do naszych rozważań poświęconych Nieszporom, by omówić Psalm 27 [26], który liturgia dzieli na dwie odrębne części. Zajmiemy się teraz pierwszą częścią tego poetyckiego i duchowego dyptyku (por. ww. 1-6), którego tłem jest świątynia na Syjonie, miejsce kultu Izraela. Psalmista mówi bowiem wyraźnie o «domu Pana», «świątyni» (w. 4), schronieniu, siedzibie, domu (por. ww. 5-6). Co więcej, w oryginale hebrajskim pojęcia te oznaczają dokładnie «tabernakulum» oraz «namiot», czyli centrum świątyni, gdzie Pan się objawia przez swą obecność i swe słowo. Pojawia się również «skała» na Syjonie (por. w. 5), zapewniająca bezpieczeństwo i schronienie, oraz mówi się o składaniu ofiar dziękczynnych (por. w. 6).

Jeśli więc duchową atmosferę Psalmu określa liturgia, nicią przewodnią modlitwy jest ufność pokładana w Bogu, zarówno w dniach radości, jak i w chwilach lęku.

2. Rozważaną przez nas pierwszą część Psalmu przenika wielka pogoda ducha zrodzona z ufności w Boga w dniu napaści złoczyńców. Tych nieprzyjaciół, będących znakiem zła zatruwającego historię, ukazują dwa różne obrazy. Z jednej strony wydaje się, że widzimy bezlitosne polowanie: złoczyńcy są niczym dzikie zwierzęta, które chcą schwytać zdobycz i ją pożreć, lecz «chwieją się i padają» (por. w. 2). Z drugiej strony pojawia się wojskowy symbol ataku całej armii: zacięta walka zbrojna, która sieje zgrozę i śmierć (por. w. 3).

Człowiek wierzący nierzadko przeżywa napięcia, spotyka się ze sprzeciwem, bywa odrzucany czy wręcz prześladowany. Postawa sprawiedliwego irytuje, ponieważ jest jakby napomnieniem dla zuchwałych i przewrotnych. Potwierdzają to jednoznacznie ludzie przewrotni opisani w Księdze Mądrości: sprawiedliwy «jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego jest niepodobne do innych i drogi jego odmienne» (Mdr 2, 14-15).

3. Wierzący jest świadomy, że prawe postępowanie prowadzi do izolacji, a nawet budzi wzgardę i wrogość w społeczności, która ceni nade wszystko osobistą korzyść, zewnętrzny sukces, bogactwo i pogoń za przyjemnościami. Nie jest jednak sam, a w jego sercu dalej panuje zadziwiający pokój wewnętrzny, ponieważ — jak mówi wspaniała «antyfona» rozpoczynająca Psalm — «Pan jest światłem i zbawieniem oraz obrońcą życia» sprawiedliwego (por. Ps 27 [26], 1). Powtarza on stale: «kogo miałbym się lękać? (...) przed kim miałbym czuć trwogę? (...) moje serce nie poczuje strachu. (...) nawet wtedy ufność swą zachowam» (ww. 1. 3).

Jakbyśmy słyszeli głos św. Pawła, który ogłasza: «Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?» (Rz 8, 31). Jednakże spokój wewnętrzny, moc ducha i pokój są darem, który otrzymujemy, gdy chronimy się w świątyni, czyli oddajemy się modlitwie osobistej i wspólnotowej.

4. Człowiek, który się modli, zawierza się Bogu i chroni się w Jego ramionach, a jego pragnieniem jest — jak mówi inny Psalm (por. 23 [22], 6) — «zamieszkać w domu Pana po najdłuższe czasy». Tam będzie mógł «kosztować słodyczy Pana» (por. Ps 27 [26], 4), kontemplować i podziwiać Boże misterium, uczestniczyć w liturgii ofiarnej i śpiewać swą pieśń chwały Bogu przynoszącemu wyzwolenie (por. w. 6). Pan roztacza przed swym wiernym horyzont pokoju, oddzielający od zgiełku zła. Komunia z Bogiem jest źródłem pogody ducha, radości, spokoju; niczym oaza światła i miłości.

5. Na zakończenie naszej refleksji posłuchajmy teraz słów mnicha Izajasza, który pochodził z Syrii, żył na pustyni egipskiej i zmarł w Gazie ok. 491 r. W swym Asceticon włącza on omawiany przez nas Psalm do modlitwy w chwili pokusy: «Jeśli widzimy, że nieprzyjaciele chcą nas omamić swą chytrością, byśmy popadli w gnuśność, zarówno kiedy osłabiają naszą duszę przyjemnościami, albo kiedy nie hamujemy gniewu przeciw bliźniemu, który nie wypełnia swoich powinności, albo kiedy zaciemniają nasze oczy kierując je ku pożądliwości, albo chcą, byśmy doświadczali przyjemności płynącej z jedzenia, jeśli zatruwają nam słowo bliźniego, jeśli skłaniają nas, byśmy lekceważyli słowa innych bądź wprowadzali różnice pomiędzy braćmi, mówiąc: 'ten jest dobry, tamten jest zły': jeśli więc spotyka nas to wszystko, nie traćmy odwagi, lecz raczej jak Dawid nieustraszenie wołajmy: 'Panie, obrońco mojego życia!' (Ps 27, 1)» (Recueil ascétique, Bellefontaine 1976, s. 211).

Dokończenie podczas audiencji ogólnej 28 kwietnia 2004:

1. W liturgii Nieszporów Psalm 27 [26] został podzielony na dwie części, zgodnie ze strukturą tekstu, która przypomina dyptyk. Odczytaliśmy teraz drugą część tej pełnej ufności pieśni, skierowanej do Pana w mrocznej chwili, gdy zło przystępuje do ataku. Są to wiersze 7-14 Psalmu. Tę część rozpoczyna wołanie do Pana: «zmiłuj się nade mną i mnie wysłuchaj» (w. 7), następnie mowa jest o usilnym poszukiwaniu Pana, któremu towarzyszy bolesny lęk przed opuszczeniem przez Niego (por. ww. 8-9), a w końcu zarysowana jest przed naszymi oczyma dramatyczna sytuacja opuszczenia przez najbliższych (por. w. 10), gdy przybliżają się «wrogowie» (w. 11), «nieprzyjaciele» i «kłamliwi świadkowie» (w. 12).

Jednakże i teraz, podobnie jak w pierwszej części Psalmu, najważniejsza jest ufność, jaką modlący się człowiek pokłada w Panu, który ratuje w momencie próby i wspiera podczas zawieruchy. W tym duchu Psalmista kieruje do siebie w końcowej części piękne wezwanie: «Oczekuj Pana, bądź mężny, nabierz odwagi i oczekuj Pana» (w. 14; por. Ps 42 [41], 6. 12, oraz 43 [42], 5).

Również i w innych Psalmach znajdujemy głęboką pewność, że Pan obdarza męstwem i nadzieją: «Pan chroni wiernych, a pysznym z nawiązką odpłaca. Bądźcie dzielni i mężnego serca, wszyscy, którzy ufacie Panu» (Ps 31 [30], 24-25). Już prorok Ozeasz kierował do Izraela następujące wezwanie: «przestrzegaj miłości i prawa, zawsze ufaj twojemu Bogu!» (Oz 12, 7).

2. Teraz ograniczymy się do ukazania trzech symbolicznych obrazów o wielkim znaczeniu duchowym. Pierwszy ma charakter negatywny i związany jest z lękiem przed wrogami (por. Ps 27 [26], 12). Przedstawieni są oni jako dziki zwierz «pożądający» swej zdobyczy, a następnie, bardziej dosłownie, jako «kłamliwi świadkowie», którzy wydają się dyszeć nienawiścią, właśnie jak dzikie zwierzęta w obliczu swych ofiar.

Istnieje więc na świecie agresywne zło, którego przewodnikiem i inspiratorem jest szatan, jak przypomina św. Piotr: «Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć» (1 P 5, 8).

3. Drugi obraz ukazuje jasno pogodną ufność, jaką wierny zachowuje, nawet gdy opuszczają go rodzice: «Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie» (Ps 27 [26], 10).

Nawet gdy jest samotny i traci najbliższych, modlący się człowiek nie jest nigdy całkiem sam, ponieważ pochyla się nad nim miłosierny Bóg. Przychodzi nam tu na myśl znany fragment księgi proroka Izajasza, który przypisuje Bogu współczucie i czułość niezwykle macierzyńskie: «Czyż może niewiasta zapomnieć o swoim niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie» (Iz 49, 15).

Wszystkim osobom starszym, chorym, zapomnianym przez wszystkich, których nikt nigdy nie obdarzy czułym gestem, przypominamy te słowa Psalmisty i proroka, by poczuły ojcowską i matczyną dłoń Pana, dotykającą w milczeniu i z miłością ich cierpiącego i może zalanego łzami oblicza.

4. I tak dochodzimy do trzeciego i ostatniego obrazu, związanego z wielokrotnie powtórzonymi w Psalmie słowami: «'Szukaj Jego oblicza!' Będę szukał oblicza Twego, Panie. Nie zakrywaj przede mną swojej twarzy» (ww. 8-9). A więc celem duchowych poszukiwań modlącego się człowieka jest oblicze Boga. Na zakończenie dochodzi do głosu niezachwiana pewność, że możemy «oglądać dobra Pana» (por. w. 13).

W języku Psalmów «szukanie oblicza Pana» oznacza często udanie się do świątyni, by wielbić Boga Syjonu i doświadczyć z Nim komunii. Jednakże wyrażenie to odnosi się również do mistycznej potrzeby zaznania bliskości Boga na modlitwie. Tak więc w liturgii i modlitwie osobistej otrzymujemy łaskę zbliżenia się do tego oblicza, którego nigdy nie będziemy mogli bezpośrednio oglądać w naszym ziemskim życiu (por. Wj 33, 20). Jednak Chrystus objawił oblicze Boże w sposób nam dostępny i obiecał, że przy ostatecznym spotkaniu w wieczności — jak nam przypomina św. Jan — «ujrzymy Go takim, jakim jest» (1 J 3, 2). A św. Paweł dodaje: «wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz» (1 Kor 13, 12).

5. Komentując ten Psalm, Orygenes, wielki pisarz chrześcijański z III w., tak pisze: «Jeśli człowiek będzie szukał oblicza Pana, ujrzy chwałę Pana w sposób jasny, a stając się równy aniołom, będzie oglądał zawsze oblicze Ojca, który jest w niebie» (PG, 12, 1281). A św. Augustyn w swoim komentarzu do Psalmów tak oto kontynuuje modlitwę Psalmisty: «Szukałem u ciebie nie jakiejś nagrody zewnętrznej poza tobą, ale oblicza twego: 'Oblicza twego szukać będę'. W poszukiwaniu tym usilnie trwać będę. Wszak nie szukam czegoś pożytecznego, ale oblicza twojego, Panie, ażeby miłować cię bezinteresownie, ponieważ nic innego bardziej kosztownego nie znajduję. (...) 'Nie uchylaj się w gniewie od sługi twego', ażebym szukając ciebie nie wpadł na kogoś innego. Cóż bowiem może być bardziej surowego niż taka kara dla kochającego i szukającego twojego oblicza?» (Objaśnienia Psalmów. Ps 1-36, tłum. Jan Sulowski, ATK, Warszawa 1986, s. 198).

TAGI: