Krew papieża na moim ubraniu

Fragment książki Cuda (red. A. Kasica, M. Zboralska). Wydawnictwo św. Stanisława

publikacja 16.10.2010 09:00

Ojciec Święty stał w samochodzie, który powoli objeżdżał plac św. Piotra, pozdrawiał zgromadzonych pielgrzymów

Krew papieża na moim ubraniu quinn.anya / CC 2.0

Oczy miał zamknięte, kilka razy powiedział do mnie: „Dziękuję, inspektorze, dziękuję”. „Odwagi, Ojcze Święty, odwagi” – powtarzałem. Potem wyszeptał coś po polsku do ks. Dziwisza, zrozumiałem tylko słowo: „Częstochowa”, być może było to wezwanie do Matki Bożej... Na Jego białej sutannie ukazała się plama Jego niewinnej i świętej krwi, moje ubranie również było nią poplamione. Gdyby nastąpił jeszcze jeden strzał, następna kula zdecydowanie trafiłby nas obu... Mogę powiedzieć, że uratowaliśmy się razem objęci. I to był pierwszy cud Karola Wojtyły...

(Fragment obszernej relacji naocznego świadka zdarzenia; Francesco Pasanisi od grudnia 1979 r. do listopada 1981 r. sprawował urząd Inspektora Generalnego Ochrony Publicznej na Watykanie)

Krew papieża na moim ubraniu