Papież w Czechach i Polsce

Gość Niedzielny 1995

publikacja 11.09.2010 13:46

Trzy dni trwała 64 zagraniczna podróż apostolska Jana Pawła II. Papież odwiedził Pragę Ołomuniec w Czechach oraz Skoczów, Bielsko-Białą i Żywiec w Polsce. W Ołomuńcu dokonał kanonizacji Jana Sarkandra i Zdzisławy z Lemberka. W swoich wystąpieniach wzywał do jedności wszystkich wierzących w Chrystusa. Wizyta w Polsce miała charakter prywatny. W pełnych troski słowach Ojciec Święty przypomniał, że dziś najważniejsza jest sprawa ładu moralnego i kierowanie się sumieniem.

Papież w Czechach i Polsce Heneryk Przondziono/Agencja GN Skoczów. Kaplicówka

Po pięciu latach Ojciec święty przybył do Czech i Moraw poprzednia pielgrzymka odbyła się jeszcze w klimacie tzw. aksamitnej rewolucji. Obok wymiaru religijnego przybycie papieża do Pragi miało także swój czytelny kontekst społeczny – było zwieńczeniem procesu uwalniania się czeskiego i słowackiego społeczeństwa z totalitarnego systemu. Setki tysięcy ludzi przybyło wówczas na leteńskie błonia w Pradze, aby się spotkać z Papieżem. Pięć lat później sytuacja jest odmienna. Mieszkańcy Pragi – jednego z najbardziej zlaicyzowanych miast w Europie – w większości pozostali obojętni wobec przyjazdu Papieża.

Wizyta odbywała się w nie najlepszej atmosferze społecznej. Większość środków masowego przekazu z niechęcią pisała o Kościele i Janie Pawle II. Eksponowano czynniki stanowiące przedmiot sporu pomiędzy Kościołem i państwem w Czechach, a także głosy niektórych środowisk ewangelickich, protestujących przeciwko kanonizacji bł. Jana Sarkandra.

Powitanie

Papieski samolot wylądował na lotnisku Rużynie pod Pragą. Tam oczekiwał na niego Prymas Czech i Moraw kard. Miloslav Vlk, wszyscy biskupi czescy, biskupi z Austrii, Niemiec, Chorwacji, Słowacji, Francji, przedstawiciele władz, m.in. prezydent VaclavHavel i premier Vaclav Klaus.

Zwracając się do prezydenta V. Havla, Ojciec Święty zwrócił uwagę na szacunek, jakim byłego dysydenta, a dziś głowę państwa, darzy społeczność światowa. W tym kontekście wspominał o jego roli jako sygnatariusza demokratycznego ruchu „Karta 77". Papież podkreślił, że wtedy działali w nim wspólnie ewangelicy i katolicy. Stwierdził też, że pokojowe rozdzielenie federacyjnego państwa stanowi przykład dla innych narodów. Ojciec Święty powiedział, że od jego ostatniego pobytu pojawiło się wiele istotnych inicjatyw ekumenicznych. Wspominał też cierpienia Kościoła katolickiego w Czechosłowacji i życzył, by Czesi odnaleźli swą chrześcijańską tożsamość.

Vaclav Havel wysłuchał przemówienia Papieża na stojąco. Prezydent podkreślił, że po latach zniewolenia Czechy stoją dziś przed nowymi wyzwaniami społecznymi, problemami, które Ojciec Święty porusza w swych encyklikach. Dlatego „ich przesłanie pozostaje dziś dla nas bardzo ważne", a spotkanie z Papieżem ma jeszcze większe i bardziej aktualne znaczenie. Przemiany polityczne, społeczne i gospodarcze wymagają bowiem pogłębienia, które musi sięgać osobistej przemiany każdego człowieka.

Prezydent wspomniał także o reformacyjnych i katolickich korzeniach czeskiej religijności. Wyraził nadzieję, że chrześcijanie wszystkich wyznań będą wspólnie realizować najistotniejsze cele społeczne i odpowiadać na wyzwania demokracji. V. Havel z uznaniem wypowiedział się o roli, jaką w realizowaniu wolnościowych aspiracji społeczeństwa odegrał Kościół katolicki i jego duchowieństwo. W zakończeniu swego przemówienia nazwał Papieża, „ambasadorem Ewangelii i Dziesięciorga Przykazań.

W gmachu nuncjatury apostolskiej w Pradze doszło do spotkania Papieża z przedstawicielami czechosłowackiego Kościoła husyckiego. Kościoła prawosławnego, luterańskiego i starokatolickiego, unitów, praskich anglikanów i baptystów oraz Armii Zbawienia i gminy żydowskiej. W spotkaniu nie uczestniczyli przedstawiciele kilku Kościołów ewangelickich nie akceptujących kanonizacji ks. Jana Sarkandra.

Prezydent Havel czekał na swego gościa, nie jak przewiduje protokół dyplomatyczny w salach zamku, lecz na dziedzińcu zamkowym. Wyszedł na spotkanie Jana Pawła II z białą lilią, symbolem – jak zaznaczył – czystości, prawości i świętości, którą wręczył Papieżowi.

Podczas spotkania w cztery oczy z prezydentem Havlem, w zamku na Hradcznach, Jan Paweł II interesował się sytuacją polityczną i gospodarczą w Czechach.

 

Liturgia Słowa na Strachovie

Około 80 tyś. wiernych z Czech, pielgrzymów z zagranicy, w tym wielu z Polski, wzięło udział w Liturgii Słowa z udziałem Jana Pawła II na największym praskim stadionie na Strachovie. Przybyli m.in. prezydent Havel, premier Klaus, wielu członków rządu oraz dyplomaci akredytowani w Pradze. Organizatorzy liczyli, że w tym spotkaniu weźmie udział ok. 100 tyś. wiernych, jednak bardziej oddalone od ołtarza sektory były puste. Niewątpliwie wpływ na frekwencję miała także zła pogoda, wiał porywisty, zimny wiatr.

W słowie powitalnym kard. M. Vlk podkreślił wyjątkową rolę papieskiej posługi dla Kościoła w Czechach w okresie totalitaryzmu. „Gdy większość czeskich diecezji była pozbawiona biskupów – mówił – to wtedy właśnie Papież był dla nas biskupem, w pełnym tego słowa znaczeniu". Mówiąc o współczesnych problemach Kościoła w Czechach wspomniał przede wszystkim o braku księży. „Kościół w Czechach – mówił – chce się otworzyć na świat i społeczeństwo. Powinny temu również służyć dobre stosunki z władzami, których oczekujemy". W przemówieniu Papież podkreślił apostolski charakter Kościoła. W tym kontekście mówił o trudnych momentach dziejowych obecności Kościoła na czeskiej ziemi. Przywołał postacie czeskich świętych: Agnieszkę, Wojciecha, Wacława, Ludmiłę, Jana Nepomucena, a także odważnych świadków wiary naszej doby: kardynałów: Trochtę i Tomaszka oraz duchownych więzionych w czasach komunistycznych. Fragmenty papieskiego wystąpienia poświęcone były kwestiom ekumenicznym. Jan Paweł II powiedział, że słowa Jezusa wypowiedziane w Wieczerniku, mówiące o jedności są dla nas wyzwaniem. Jest to zobowiązanie nas wszystkich, zobowiązanie dotyczące także waszej ojczyzny – mówił Papież. – Kanonizacja Jana Sarkandra przypomina jeden z dramatycznych momentów rozbicia Kościoła katolickiego w Czechach i na Morawach, ale zarazem zaświadcza, że święci a zwłaszcza męczennicy – dlatego iż intensywnie spełniali życzenie Chrystusa wypowiedziane w modlitwie, są pierwszymi orędownikami starań ekumenicznych".

Na zakończenie Papież pozdrowił wiernych w języku polskim.

Ołomuniec,

21 maja 1995 r.

Podobnie jak przed pięciu laty, kulminacyjnym punktem pielgrzymki Ojca Świętego do kraju naszych południowych sąsiadów był Jego pobyt na Morawach. Tym razem jednak miejsce Velehradu, prastarej siedziby biskupiej św. Metodego, zajął młodszy o dwa wieki Ołomuniec, mianowany stolicą diecezji w roku 1063, a do rangi głównego ośrodka metropolii podniesiony w roku 1777.

Dziś metropolia morawska, złożona z archidiecezji ołomunieckiej i sufraganii brneńskiej jest jedną z największych w Europie.

Archidiecezja ołomuniecka uważana jest powszechnie za następczynię velehradzkiej diecezji św. Metodego, stąd też ta druga papieska pielgrzymka stanowiła w pewnym sensie logiczną konsekwencję i uzupełnienie wizyty z roku 1990, gdy Kościół w Czechach i na Morawach wychodził z „katakumb" okresu komunistycznego.

Bezpośrednią przyczyną wizyty Papieża w Ołomuńcu była kanonizacja zamordowanego w tym mieście, w XVII stuleciu, księdza Jana Sarkandra oraz urodzonej w XIII wieku w Krzyżanowie na Morawach, Zdzisławy, tercjarki zakonu św. Dominika, żony i matki czworga dzieci.

 

Przyjęcie w Ołomuńcu

Morawianie z wielką wdzięcznością odpowiedzieli na ten papieski dar. Niedziela 21 maja całkowicie rozwiała ewentualne obawy o religijną obojętność i brak wrażliwości ze strony tutejszych katolików na wezwanie Papieża. Już od wczesnego rana, mimo deszczu i chłodu, ulicami Ołomuńca ciągnęły w stronę lotniska w Nerzedinie niekończące się szeregi mieszkańców, do których, już poza miastem, dołączały tłumy pielgrzymów z najodleglejszych nawet zakątków Moraw. Na spotkanie z Ojcem Świętym przyjechało też wielu pątników z Polski, Austrii i USA. Według prowizorycznych obliczeń, we Mszy św. kanonizacyjnej uczestniczyło co najmniej ćwierć miliona osób.

Przed rozpoczęciem Liturgii Ojciec Święty, wśród okrzyków „Af żije Papeź" i uniesionych w górę róż, przejechał swoim papamobile pomiędzy sektorami aż do ołtarza, nad którym zawieszono dwa kanonizacyjne portrety. Na Papieża czekali wszyscy biskupi Czech i Moraw. Wśród przedstawicieli Episkopatu Polski udało mi się dostrzec na uroczystości kanonizacyjnej m.in.: metropolitę krakowskiego kard. Franciszka Macharskiego, metropolitę poznańskiego abpa Jerzego Strobę, metropolitę katowickiego abpa Damiana Zimonia, metropolitę warmińskiego abpa Edmunda Piszcza, biskupa bielsko-żywieckiego Tadeusza Rakoczego, biskupa opolskiego Alfonsa Nossola, biskupa Gerarda Bernackiego z Katowic. Słowo powitalne wygłosił gospodarz uroczystości, metropolita Moraw abp Jan Graubner:

„Nasza jedność z Następcą św. Piotra stanowi potwierdzenie słuszności obranej drogi (...) Dziękujemy Ci za każdą Twoją podroż, ponieważ jest ona pokrzepieniem dla Kościoła lokalnego. My zaś, mimo naszych słabości, chcemy być również pokrzepieniem dla Ciebie". Składając Papieżowi życzenia urodzinowe abp Graubner powiedział: „Popatrz, masz przed sobą nasze otwarte serca!".

Kanonizacja

Ceremonia kanonizacji Zdzisławy i Sarkandra odbyła się na początku Mszy św. Do obu postaci Papież nawiązał w swojej homilii, poświęconej w głównej mierze przekazowi Chrystusa skierowanemu do Apostołów na krótko przed męczeńską śmiercią: „Odchodzę i przyjdę znów do was". Ojciec Święty zwrócił uwagę na wielorakie znaczenie ponownego przychodzenia Zbawiciela: w słowie Ewangelii, w sakramentach, zwłaszcza w Eucharystii, w głębi ludzkiego serca. „Ewangelia prawdy i świętości dotarła w swoim czasie również na nasze słowiańskie ziemie. Przyszła także do Czech i na Morawy. Tutaj, podobnie jak i w sąsiednich krajach, zakorzeniła się w ciągu stuleci i przyniosła nowe owoce łaski i świętości. Takie owoce wydal również i wasz wspaniały, starożytny Kościół, który dzisiaj z radością odwiedzam".

Papież charakteryzując w skrócie duchowe sylwetki nowych świętych, wskazał na różne drogi prowadzące człowieka do świętości Przypomniał słowa Pawła VI, który nazwał Zdzisławę wzorem wierności małżeńskiej i służby bliźniemu oraz podporą życia duchowego w rodzinie. „Rodziny w Czechach i na Morawach – powiedział Papież – Są nieocenionym skarbem tego narodu, a poprzez naśladowanie Świętych stajecie się tym, czym już jesteście w planie Bożym".

Z pewnością doniosłe znaczenie dla dalszego dialogu pomiędzy chrześcijanami różnych wyznań będą miały słowa Ojca Świętego wypowiedziane w związku z Janem Sarkandrem:

„Ta kanonizacja ma być przejawem hołdu wobec tych, którzy dla wierności swoim przekonaniom cierpieli lub oddawali swe życie. Nie może ona natomiast w żadnym wypadku otwierać bolesnych ran, które w przeszłości na tych ziemiach zostały zadane Ciału Chrystusa. Przeciwnie – dzisiaj ja, papież Kościoła rzymskiego w imieniu wszystkich katolików proszę o wybaczenie wszystkich krzywd wyrządzonych niekatolikom na przestrzeni dziejów tego narodu. Jednocześnie zapewniam, ze Kościół katolicki wybacza wszystko zło, jakie kiedykolwiek wycierpiały jego dzieci. Niech ten dzisiejszy dzień stanie się nowym początkiem wspólnego wysiłku w naśladowaniu Chrystusa i Jego Ewangelii (...) Aby wszyscy byli jedno!".

Wiele radości dało Papieżowi spotkanie z młodzieżą na Świętej Gorce, które odbyło się na zakończenie dnia.

 

Skoczów – Bielsko-Biała – Żywiec

22 maja 1995 r.

„Zapraszam was do Rzymu" - tak Ojciec Święty Jan Paweł II, uśmiechnięty i odprężony, żegnał się z mieszkańcami Żywca i całą Polską na zakończenie swych krótkich, zaledwie dziesięciogodzinnych odwiedzin ojczystej ziemi.

Nie było jeszcze takiej wizyty w historii papieskich pielgrzymek do ojczyzny. Po raz pierwszy gościł on w Polsce nieoficjalnie, w ramach wizyty do sąsiedniej Republiki Czeskiej. Pierwszy też raz jego pielgrzymi szlak obejmował tylko jedną diecezję, młodą, utworzoną zaled wie trzy lata temu diecezję bielsko-żywiecką. Bezpośrednią przyczyną tych krótkich odwiedzin była kanonizacja Jana Sarkandra. Ojciec Święty przyjął zaproszenie do nawiedzenia Skoczowa – miejsca urodzin Świętego. Tu też odbyło się główne spotkanie Jana Pawła II z pielgrzymami z całej Polski.

Na Kaplicówce

22 maja, tuż po godzinie 9.00, bicie dzwonów w całej diecezji bielsko-żywieckiej obwieściło, że na polskiej ziemi znów stanął Chrystusowy Namiestnik. Wiele godzin przed jego przylotem na skoczowski stadion tłumy pielgrzymów pociągami, autobusami i pieszo kierowały się na skoczowskie wzgórze Kaplicówka, gdzie stoi krzyż, który wieńczył papieski ołtarz na katowickim Muchowcu w 1983 r. Tu Jan Paweł II odprawił swą jedyną podczas tej wizyty Mszę św. Z upływem czasu tłum gęstniał, zajmując coraz dalsze sektory na rozmokłym wzgórzu. Przed rozpoczęciem Eucharystii wokół ołtarza było już zebranych blisko 300 tysięcy osób.

Zanim przybył na Kaplicówkę, pierwsze kroki po przylocie do Skoczowa Ojciec Święty skierował do miejscowej świątyni ewangelickiej, gdzie spotkał się na wspólnej modlitwie z przedstawicielami parafii. Wśród uczestników tego spotkania był biskup diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego Paweł Anweiler, który powitał dostojnego Gościa także w imieniu biskupa Jana Szarka. Mówiąc o dotychczasowych osiągnięciach prowadzonego na Podbeskidziu dialogu ekumenicznego Jan Paweł II podkreślił: „Przy okazji dzisiejszego spotkania pragnę wyrazić moje osobiste zadowolenie i wdzięczność, że ten dialog ekumeniczny rozwija się i pogłębia oraz że znajduje wyraz także w rozmaitych formach konkretnej współpracy, tak na płaszczyźnie diecezjalnej, jak i w poszczególnych parafiach". Jak przypomniał bp Anweiler, „dobrze charakteryzuje to przykład kościoła w Międzyrzeczu, w którym katolicy zbierają rają się na niedzielnych Mszach od czasu straty swojej świątyni". Mimo poważnych kontrowersji, jakie wśród wiernych Kościoła ewangelickiego w Czechach

wywołała kanonizacja bł. Jana Sarkandra, nastroje te nie wpłynęły na atmosferę skoczowskiego spotkania - radosną i pełną życzliwości

Osobiste związki

Gorące    przyjęcie,   jakie zgotowali   dostojnemu   Gościowi wierni na Kaplicówce, a później na trasach prze jazdu oraz podczas spotkań w Bielsku-Białej i w Żywcu, spotkało  się  z  równie  serdeczną odpowiedzią Ojca Świętego. W Bielsku-Białej zwracając się do wiernych, przywołał szereg osobistych wspomnień związanych z tym miastem: „Z waszym miastem związany byłem od dzieciństwa, gdyż w Białej urodził się mój ojciec, tutaj i w okolicy mieszkali moi krewni, a w bielskim szpitalu pracował mój starszy brat, lekarz, i tam też zmarł służąc chorym (...). A potem były inne związki, wynikające z mojej posługi biskupiej". W Bielsku-Białej Ojciec Święty spotkał się nie tylko z wiernymi, ale też z prezydentem Lechem Wałęsą i premierem Józefem Oleksym (obaj oni uczestniczyli we Mszy na Kaplicówce. Ostatni etap papieskiej wizyty to Żywiec. Ojciec Święty przyjechał tam papamobile" pozdrawiając po drodze licznie zebranych mieszkańców Podbeskidzia. Na żywieckim Rynku Papież ponownie przypomniał związki z tymi terenami: „Pamięć prowadzi mnie wzdłuż Soły ku północy i południowi. Przypominam sobie wszystkie parafie, które nieraz odwiedzałem".

W krótkim przemówieniu do wiernych Jan Paweł II wyraził swój niepokój próbami spychania ludzi wierzących poza margines życia społecznego, tendencjami zmierzającymi do programowej laicyzacji społeczeństwa oraz atakami na Kościół w Polsce.

„Modlę się wraz z wami za naszą ojczyznę i za wszystkich rodaków: o umiłowanie daru życia, o szczerą troskę o dobro wspólne, o wybudowanie Polski na fundamencie sprawiedliwości, solidarności i miłości społecznej". O problemach tych Paweł II mówił także wiernym w przemówieniach w Skoczowie i Bielsku.

Dawno nie widziane na Podbeskidziu słonce pojawiło się; nad Żywcem, gdy wielotysięczny tłum żegnał Ojca świętego.

Z Żywca Ojciec święty odleciał do Ostrawy i tego samego dnia wrócił do Rzymu