Tarnów: Beatyfikacja Karoliny Kózkówny

1987

publikacja 10.07.2010 20:05

Od wielu miesięcy Kościół tarnowski niezwykle starannie przygotowywał się do godnego przyjęcia Ojca Świętego Jana Pawła II. Temu celowi zostały podporządkowane wszystkie działania duszpasterskie.

Z wizytą papieską bowiem łączono wiele nadziei. Przede wszystkim oczekiwano, że wizyta Ojca Świętego w tym wybitnie rolniczym regionie kraju odnowi poczucie godności polskiego chłopa, odkryje na nowo wartości ziemi i pracy na roli oraz przyczyni się do budowania wspólnoty chłopów z pozostałymi warstwami społeczeństwa.

Na owoce papieskiej wizyty trzeba będzie poczekać, jednak już teraz można stwierdzić, że zarówno dni poprzedzające, jak i sam pobyt Ojca Świętego w Tarnowie wyzwoliły niezwykłą energię i radość zagubioną w trudnych problemach codzienności. Wizyta Jana Pawia II na tarnowskiej ziemi stała się autentycznym świętem polskiej wsi. Bramy powitalne na granicach diecezji, bogato przystrojone domy w każdej parafii, pomysłowe dekoracje na drogach były tylko zewnętrznymi oznakami powszechnego świętowania.

Kulminacyjnym momentem tego chłopskiego święta było wyniesienie na ołtarze sługi Bożej Karoliny Kózkówny, pierwszej błogosławionej pochodzącej z ludu. Miejsce beatyfikacji w Tarnowie-Rzędzinie stanowiło więc cel niezliczonych pielgrzymek z diecezji i spoza niej; niektóre wędrowały przez kilka dni. W nocy z 9 na 10 czerwca w kościele w Radłowie, gdzie została ochrzczona Karolina Kózkówna, i w Zabawie, gdzie spoczywają Jej relikwie, o północy odprawiono Msze św., po których pielgrzymi wyruszyli pieszo do Tarnowa. Piesza pielgrzymka wyruszyła również z Wierzchosławic od grobu wybitnego przywódcy polskich chłopów, Wincentego Witosa. Uczestniczyła w niej grupa folklorystyczna reprezentująca południowo-wschodni rejon Polski. Do Tarnowa przybyły delegacje chłopów z wszystkich rolniczych rejonów kraju. Reprezentowane były diecezje: białostocka, chełmińska, gnieźnieńska, gorzowska, łomżyńska, łódzka, opolska, płocka, siedlecka, warszawska i wrocławska - w sumie ok. 5 tyś. osób. Znaleźli oni gościnę w wielu wsiach wokół Tarnowa. W radości tarnowskiego ludu uczestniczyli również wierni z sąsiadujących diecezji i metropolii krakowskiej. Kilkudziesięciotysięczne rzesze pielgrzymów przybyły z diecezji: katowickiej, kieleckiej, krakowskiej, lubaczowskiej, przemyskiej i sandomiersko-radomskiej.

 WTOREK, 9. VI. POWITANIE

Ojciec Święty przybył do Tarnowa w przeddzień uroczystości beatyfikacyjnej. 9 czerwca przed godz. 21 helikopter z Papieżem na pokładzie wylądował w pobliżu zakładów azotowych w Mościcach. Stamtąd Ojciec Święty przejechał samochodem panoramicznym do rezydencji biskupiej w starej części Tarnowa. Pomimo deszczu, na całej około 7-kilometrowej trasie przejazdu czekający od wielu godzin wierni gorąco witali Papieża. Na to pierwsze spotkanie z Ojcem Świętym wyległo chyba całe miasto. Po przybyciu do domu biskupiego Papież spotkał się z miejscowymi biskupami oraz księżmi pracującymi w Kurii Diecezjalnej. Później jeszcze krótko pozdrowił z okna śpiewające na jego cześć przed domem biskupim grupy młodzieży, alumnów tarnowskiego Seminarium Duchownego i sióstr zakonnych.

 

 

ŚRODA, 10. VI.

BEATYFIKACJA KAROLINY KÓZKOWNY

10 czerwca o godz. 9 na ogromnej przestrzeni w Tarnowie-Rzędzinie, gdzie w niedługim czasie powstaną nowe osiedla, rozpoczęła się uroczystość beatyfikacyjna sługi Bożej Karoliny Kózkówny, która oddała życie w obronie godności kobiecej. We wrześniu ub. roku w tym samym miejscu odbyły się centralne obchody jubileuszu 200-lecia istnienia diecezji tarnowskiej. Ołtarz papieski ustawiony został na fundamentach kościoła wznoszonego ku czci nowej błogosławionej. Oblicza się, że na uroczystość' przybyło ok. 1,5 mln wiernych. Rożne grupy zawodowe, ruchy, wspólnoty duszpasterskie, parafie manifestowały swą obecność transparentami, flagami i proporcami. Ze swoimi transparentami przybyli pielgrzymi z Czechosłowacji. Obecna była grupa Węgrów, a także przedstawiciele Polonii amerykańskiej. Ok. 200 osobowa grupa Romów żyjących na terenie diecezji tarnowskiej przybyła z ujmującym transparentem: „Cyganie też kochają Ciebie, Ojcze Święty"

Zgromadzeni serdecznymi brawami powitali przybywającego samochodem panoramicznym Papieża. Rozdzwoniły się ustawione nie opodal ołtarza dzwony przeznaczone dla budującego się kościoła. Śpiewano „Sto lat". Z powodu padającego wcześniej deszczu drogi pomiędzy sektorami były nieprzejezdne, stąd też Ojciec Święty nie mógł jak to zazwyczaj bywa -z bliska pozdrowić zgromadzonych, W związku z tym, z wysokości podium przez dłuższy czas gestem rąk błogosławił wszystkich obecnych. A wreszcie wygłosił krótkie, nieprzewidziane programem przemówienie, które przyjęto burzliwymi oklaskami. Po to przyjechałem - powiedział m. in. - żeby się napatrzeć. Żeby się. spotkać, trzeba się sobie przypatrzeć, więcej: natrzeć się. Jak się człowiek nie napatrzy, to się nie spotka. A tutaj jest się czemu napatrzeć ,a raczej jest się komu napatrzeć... Nie mogę się napatrzeć z bliska ,to przyjrzyjmy się z daleka Widać stąd ten las i tą zieleń, świeżą, zieleń po deszczu, widać tu i te bloki, ale to co tu wyrosło, to nie tylko ta zieleń , to nie tylko ten las, nie tylko te bloki: to wielkie zgromadzenie ludu Bożego. I temu właśnie pragnę się napatrzeć, nie tylko oczami ciała ale także wzrokiem serca. Bo ja rosłam razem z wami.

 

Przed rozpoczęciem Mszy świętej Papież poświęcił m.in. 126 kamieni węgielnych pod nowe kościoły i kaplice, w tym 32 dla diecezji katowickiej, oraz kamienie węgielne pod budowę Domu Rzemiosła Ziemi Wadowickiej w Wadowicach i apteki Jana Pawła II w Rybniku. Mszę świętą wraz z papieżem koncelebrowało 160 biskupów i kapłanów m.in. prymas Polski kard. Józef Glemp, metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski, metropolita wrocławski kard. Henryk Gulbinowicz, biskup tarnowski Jerzy Ablewicz, biskup katowicki Damian Zimoń oraz jego biskupi pomocniczy Janusz Zimniak i Czesław Domin. W uroczystości udział wzięli przedstawiciele zagranicznych episkopatów. Obecny był prymas Węgier abp Laszlo Paskai, opiekun emigracji czeskiej z Rzymu bp Jaroslav Skarvada, biskup pomocniczy diecezji Malines-Bruksela Remy Victor van Cottem oraz delegacja Episkopatu Stanów Zjednoczonych w składzie: arcybiskup Detroit, Edmund Szoka, biskup Pittsburgha, Anthony Bevilacqua, biskup Scranton, James Timlin oraz biskup pomocniczy z Chicago, Alfred Abramowicz.

Na początku Mszy św. Jan Paweł II uroczyście ogłosił sługę Bożą Karolinę Kózkównę błogosławioną, wyznaczając jej liturgiczne święto na 18 listopada, tj. dzień jej męczeńskiej śmierci. Po wygłoszeniu formuły beatyfikacyjnej odsłonięty został obraz nowej polskiej błogosławionej, pędzla Stanisława Jakubczyka z Krakowa, umieszczony nad tronem papieskim. Zgromadzeni oklaskami wyrazili wdzięczność Ojcu Świętemu za dokonany akt beatyfikacji. Następnie kontynuowana była Msza św.

Po Ewangelii Ojciec Święty wygłosił homilię, w której zwrócił się przede wszystkim do polskich rolników. W pierwszej części, nawiązując do postaci bł. Karoliny, powiedział m. in.: Czyż święci są po to, ażeby... zawstydzać? Tak. Mogą być i po to. Czasem konieczny jest taki zbawczy wstyd, ażeby zobaczyć człowieka w cale j prawdzie..., odkryć na nowo właściwą hierarchię wartości. Święci są po to - podkreślił dalej Papież - by świadczyć o Wielkiej godności człowieka jako takiego ,a zwłaszcza o tej, jaką człowiek ma wobec Boga. Właśnie Karolina była świadoma tej godności, wybierając zawsze, ale szczególnie w momencie śmiertelnej próby wiary wartość Nowego Życia zapoczątkowanego na chrzcie św.

W drugiej części homilii Papież poruszył kwestię chłopską. Część tę można by określić jako teologię stanu chłopskiego. Ojciec Święty nawiązał również do aktualnej sytuacji chłopów i rolnictwa w naszym kraju. Zastrzegł się przy "tym, że nie występu je jako znawca przedmiotu, ale pragnie przypomnieć i potwierdzić stosunek Kościoła do kwestii chłopskiej. ' . i ta część homilii przyjmowana była żywiołowo i przerywana oklaskami, warto przytoczyć jej fragment: Wiadomo, że wieś współczesna, w wyniku licznych doświadczeń, jakie stają się jej udziałem, przeżywa wieloraki: kryzys gospodarczy i moralny.

Jakżeż łatwo byłoby wymieniać błędy popełnione w przeszłości i te, które wciąż trwają i świadczą o niedowartościowaniu rolnictwa które stało się terenem nieprzemyślanych eksperymentów, braku zaufania, a nawet dyskryminacji

A rolnicy to przecież nie tylko ci, którzy karmią, ale także ci, którzy stanowią element stałości i trwania. Jakże tu, to Tarnowie, nie zacytować wielkiego przywódcy polskiego ludu i męża stanu, Wincentego Witosa, syna tej ziemi. Pisał on między innymi: „Któż siłę Państwa i niezawodną nigdy ostoję ma stanowić?. Dla mnie odpowiedź narzucała się sama; świadomi, niezależni, zadowoleni chłopi polscy, gdyż tacy są gotowi oddać zdrowie i życie za każdą skibę ojczystej ziemi, a cóż dopiero w obronie całości Ojczyzny. Trzeba jednak nie tylko starać się na chłopach tych oprzeć przyszłość, ale ich wierność i przywiązanie do Państwa za wszelką cenę zdobyć, a gdy się zdobędzie, na zawsze utrzymać" i utrwalić"

Przytoczone słowa Witosa wyznaczają nie tylko drogę polskim chłopom, ale również tym wszystkim, którzy są odpowiedzialni za organizację życia społeczno-gospodarczego polskiej wsi.

W takim też duchu, zgodnym z polską tradycją, zostały zawarte w ostatnich czasach Porozumienia Rzeszowsko-Ustrzyckie w sprawie rolnictwa (z dnia 18 i 20 lutego 1981 roku), w których rolnicy próbowali znaleźć wspólnie z Władzami rozwiązanie wielu bolesnych problemów. Wydaje się, że w obecnych czasach układy te nie tylko nie powinny być przemilczane, w każdym razie Papież nie może o tym milczeć, nawet gdyby nie był Polakiem, ale tym bardziej, gdy Papież jest Polakiem. Nie powinny być przemilczane, ale powinny znaleźć swoją pełną realizację.

Niechże rolnictwo polskie wyjdzie z wielokrotnego zagrożenia i przestanie być skazane tylko na walkę o przetrwanie! Niech doznaje wszechstronnej pomocy ze strony państwa. Wiele zniekształceń życia wiejskiego znajduje swe źródło w podrzędnym statusie rolnika jako pracownika i jako obywatela. Dlatego też model chłopa lub chłopo-robotnika pracującego z małym skutkiem a ponad siły, winien być zastąpiony modelem wydajnego i niezależnego producenta, świadomego, umiejącego korzystać, nie gorzej niż inni, z dóbr kultury, i zdolnego do jej pomnażania".

Po homilii Ojciec Światy pozdrowił obecne na uroczystości grupy Czechów, Słowaków i Węgrów w ich własnym języku. W czasie przygotowania darów ogólnopolska delegacja chłopów złożyła Papieżowi w darze chleb na tacy wytoczonej w Beskidzie Sądeckim, malowanej przez ludowe malarki a Zalipia nad Wisłą i przykrytej serwetą haftowaną przez kobiety w Kadzidle na Kurpiach. Był to wymowny symbol solidarności ludzi pracujących na roli. Ofiarowali również kopię pomnika Witosa, który powstanie w Tarnowie. Niezwykle wymowne znaczenie posiadał również dar diecezji katowickiej. Delegacja górników z kopalni „Wujek" ofiarowała rzeźbę w węglu przedstawiającą górnika pochylonego nad kielichem z napisem „Czy możecie pić z kielicha"? (Mt 20, 22).

Na końcu Mszy św. Ojciec Święty ogłosił radosną dla diecezji tarnowskiej wiadomość o wyniesieniu do godności arcybiskupiej ordynariusza tarnowskiego Jerzego Ablewicza. Papież uzasadnił tę decyzję 25-letnim posługiwaniem biskupa tarnowskiego Kościołowi, zwłaszcza na polu misji i prośbą metropolity krakowskiego kard. Franciszka Macharskiego.

Po udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa zebranym rzeszom Ojciec Święty udał się do rezydencji arcybiskupa tarnowskiego.

 

SPOTKANIE Z DUCHOWIEŃSTWEM

O godz. 14,45 Ojciec Święty przybył na plac katedralny na spotkanie z duchowieństwem. W spotkaniu wzięło udział kilka tysięcy kapłanów, zakonników i zakonnic oraz alumnów głównie z diecezji tarnowskiej, przemyskiej, sandomiersko-radomskiej, kieleckiej i katowickiej. Obecni byli również kardynałowie: Agostino Casaroli, Józef Glemp, Franciszek Macharski, Henryk Gulbinowicz oraz wielu biskupów. Na początku spotkania biskup tarnowski Jerzy Ablewicz wręczył Papieżowi relikwie bł. Karoliny. Następnie Ojciec Święty przewodniczył nieszporom o Najświętszym Sakramencie. Był to główny tarnowski akcent II Krajowego Kongresu Eucharystycznego.

W wygłoszonej homilii Papież podjął konkretne problemy realizacji powołania kapłańskiego. Powiedział m. in.:

„Przychodzą do was ludzie udręczeni, poniżeni, zagrożeni w swoim człowieczeństwie. Szukają świadków przemienienia. Niech ich znajdują w was. Niech nigdy ten, kto szuka świadka przemienienia, nie trafi na obojętność czy nieufność. Lepiej zaufać temu, kto może na zaufanie nie zasłużył, aniżeli odtrącić jednego, kto owej ufności jest spragniony i godny" (....)„Byłoby prawdziwym dramatem, gdyby sytuacja bytowa księży, wolność od wielu codziennych udręk, z którymi muszą borykać się często świeccy, stworzyły pomiędzy duchowieństwem i wiernymi jakąś obcość. Jesteśmy z ludu i dla ludu. Pamiętajcie, że występujecie w imieniu Kościoła , który dziś w szczególny sposób wyraża swą „opcję preferenejalną" na rzecz ubogich.

Wiem ,jak wiele wspaniałych dzieł dokonali i dokonują w tym zakresie kapłani, zakonnicy i zakonnice. Trzeba iść w tym kierunku jeszcze dalej. Wszystko, co uczynicie dla biednych, słabych, prześladowanych, jest wspaniałym kapitałem Kościoła w Polsce.

Nowe czasy, nowe warunki domagają się nowych form tej służby. Wiem, że w Polsce rodzą się nowe inicjatywy pracy duszpasterskiej, nowe formy pracy społecznej, i dobrze, że tak jest.

Nieszpory zakończyły się błogosławieństwem sakramentalnym. Ojciec Święty udał się następnie na krótką modlitwę do katedry, po czym żegnany serdecznie przez wiernych odjechał samochodem panoramicznym na lądowisko w Mościcach.

KS BOLESŁAW KLAUS KS. HENRYK PIECHA