Konferencja prasowa w samolocie

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 03.12.2017 20:03

"Jesteśmy na granicy legalności posiadania i użycia broni nuklearnej".

Podczas powrotu z pielgrzymki VINCENZO PINTO /PAP/EPA Podczas powrotu z pielgrzymki
Jako Papież, a nie z punktu widzenia magisterium papieskiego, zadaję sobie pytanie: czy dziś legalne jest utrzymywanie arsenałów nuklearnych takich, jakie są? Czy dziś po to, aby uratować środowisko naturalne, ludzkość, nie jest konieczne uczynienie kroku wstecz?

Dużą część konferencji prasowej, jaka odbyła się na pokładzie samolotu lecącego z Dhaki do Rzymu, Papież poświęcił zakończonej wczoraj podróży do Birmy i Bangladeszu. Tematem wiodącym była trudna kwestia ludu Rohingia. Franciszek przypomniał, że o jego prawa upominał się już wcześniej w Watykanie. Jego wielkim pragnieniem było, aby w czasie tej wizyty jego przesłanie na ten temat dotarło do adresata. Nie mógł publicznie wypowiedzieć nazwy „Rohingia”, bo byłoby to „zamknięciem rozmówcom drzwi przed nosem”. Dlatego starał się raczej słuchać, a nie pouczać.

Nawiązując do spotkania z przedstawicielami Rohingia, do którego doszło w piątek, w czasie międzyreligijnej modlitwy w Dhace Papież powiedział:

„I w końcu przyszli. Byli wystraszeni. Ktoś im powiedział, że mogą tylko pozdrowić Papieża, ale nie mogą nic mówić. I w pewnym momencie, nasza modlitwa międzyreligijna przygotowała nasze serca, byliśmy religijnie bardzo otwarci, przyszli, aby mnie pozdrowić. (...) Prosiłem ich o przebaczenie i w tej chwili płakałem, starałem się bardzo, aby nie było tego widać. Oni też płakali. A potem zaprosiłem innych przywódców religijnych, obecnych na spotkaniu, aby podeszli do nas i wspólnie się pomodliliśmy. Poczułem, że przesłanie dotarło” – powiedział Ojciec Święty.

Dziennikarze pytali także Franciszka o godziwość posiadania broni nuklearnej w aktualnej sytuacji na świecie.

„Jestem przekonany, że jesteśmy na granicy legalności posiadania i użycia broni nuklearnej dlatego, że dziś, przy tak wyrafinowanym arsenale tej broni, istnieje ryzyko zniszczenia ludzkości lub przynajmniej jej części. (...) Jako Papież, a nie z punktu widzenia magisterium papieskiego, zadaję sobie pytanie: czy dziś legalne jest utrzymywanie arsenałów nuklearnych takich, jakie są? Czy dziś po to, aby uratować środowisko naturalne, ludzkość, nie jest konieczne uczynienie kroku wstecz?” – kontynuował Franciszek.

W tym kontekście przypomniał tragedię Hiroszimy i Nagasaki, która rozegrała się 70 lat temu, czy też wydarzenia, które miały miejsca w przypadku energii atomowej, której nie udaje się utrzymać pod kontrolą, jak np. w Czarnobylu. 

Ojciec Święty zapytany o przeciwstawianie przez niektórych dialogu międzyreligijnego ewangelizacji podkreślił, że ewangelizacja nie jest prozelityzmem. Jest świadectwem życia i szacunkiem okazywanym drugiej osobie. Kto nimi żyje jest jednocześnie człowiekiem pokoju. W świadectwie zaś działa Duch Święty i On daje nawrócenie.