Ogołocenie, życie obietnicą, błogosławienie

KAI |

publikacja 26.06.2017 13:04

Na trzy wymiary życia chrześcijańskiego: ogołocenie, życie obietnicą i błogosławienie zwrócił uwagę papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.

Ogołocenie, życie obietnicą, błogosławienie Krzysztof Błażyca /Foto Gość "Bycie chrześcijaninem zawsze ma ten wymiar ogołocenia, który znajduje swoją pełnię w ogołoceniu Jezusa na krzyżu. Zawsze jest jakieś «wyjdź», «zostaw», aby uczynić pierwszy krok..."

Ojciec Święty po raz ostatni przed okresem wakacyjnym sprawował w swojej rezydencji Mszę św. z udziałem wiernych. Zaznaczył, że chrześcijanin to nie człowiek ufający horoskopom czy wróżkom, ale osoba ufająca Bogu, pozwalająca się prowadzić drogami niespodzianek Pana.

Franciszek podkreślił, że chrześcijanin nie może być człowiekiem statycznym. Wychodząc z pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Rdz 12,1-9), mówiącym o powołaniu Abrahama papież wskazał, że u podstaw chrześcijańskiego stylu życia znajdują się ogołocenie, życie obietnicą i błogosławienie. Przypomniał, że Bóg wezwał Abrahama do wyjścia ze swojej ziemi rodzinnej i z domu swego ojca. 

„Bycie chrześcijaninem zawsze ma ten wymiar ogołocenia, który znajduje swoją pełnię w ogołoceniu Jezusa na krzyżu. Zawsze jest jakieś «wyjdź», «zostaw», aby uczynić pierwszy krok: «Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twego ojca». Jeśli cofniemy się nieco pamięcią, to zobaczymy, że w Ewangelii powołanie uczniów zawsze ma w sobie jakieś «wyjdź», «zostaw» i «przyjdź». Podobnie w przypadku powołania proroków. Pomyślmy o Elizeuszu pracującym na roli: «Zostaw i przyjdź» - «Ale chociaż pozwól mi pożegnać się z rodzicami» - «Idź i wracaj». «Zostaw i przyjdź»” – stwierdził Ojciec Święty.

Franciszek podkreślił, że chrześcijanie muszą umieć być ogołoconymi, bo w przeciwnym przypadku nie są autentycznymi chrześcijanami, tak jak nie są nimi ci, którzy nie pozwalają się „ogołocić i ukrzyżować wraz z Jezusem”. Abraham „był posłuszny ze względu na wiarę”, wychodząc ze swej ziemi rodzinnej, aby otrzymać ziemię, którą otrzyma w dziedzictwo, nie znając jednak konkretnego przeznaczenia:

„Chrześcijanin nie ma horoskopu, aby widzieć przyszłość; nie idzie do wróżki z kryształową kulą, żeby czytała z ręki. Nie, nie wie dokąd idzie. Musi być prowadzony” – zaznaczył papież i dodał, że to ogołocenie dokonuje się, ze względu na obietnicę. 

„Jesteśmy ludźmi zmierzającymi ku obietnicy, ku spotkaniu, ku czemuś – Abrahamowi Bóg powiedział o ziemi – czemuś, co mamy otrzymać w dziedzictwo” – wskazał Ojciec Święty. Dodał, że Abraham nie wybudował domu, ale postawił namiot, by zaznaczyć, że ciągle jest w drodze. Wybudował też ołtarz, aby oddać hołd Bogu, ale nieustannie był w drodze. 

„Pielgrzymka zaczyna się codziennie rano, pielgrzymka powierzenia się Panu, pielgrzymka otwarta na niespodzianki Pana, wiele razy trudne, bolesne – pomyślmy o chorobie, śmierci - ale w otwartości, bo wiem, że zaprowadzisz mnie na bezpieczne miejsce, do ziemi, którą dla mnie przygotowałeś” – powiedział Franciszek. Dodał, że chrześcijanin nie może osiąść, zawłaszczyć obietnicy. 

Papież wskazał ponadto, że chrześcijanin jest człowiekiem błogosławiącym, i wychodząc od włoskiego słowa „benedice” zaznaczył, że jest on powołany, by dobrze mówić o Bogu i o ludziach, dając się pobłogosławić Bogu i innym, by iść naprzód. Dodał, że dotyczy to także osób świeckich. „W gruncie rzeczy życie chrześcijańskie jest bardzo proste” – powiedział na zakończenie swej ostatniej przed wakacjami homilii Ojciec Święty.