Papież na Wzgórzach Golan

Z Wzgórz Golan - ks. Kazimierz Sowa

publikacja 08.03.2006 13:34

Quneitra, Wzgórza Golan, 7 maja, godz. 12.30

Papież na Wzgórzach Golan

Przedpołudniowe odwiedziny Wzgórz Golan i papieska modlitwa w Quneitrze były jedynymi punktami papieskiej pielgrzymki odbywającymi się poza Damaszkiem. Ze zniszczonego przez wojnę izraelsko-syryjską miasta Quneitra Jan Paweł II skierował modlitwę wzywającą do pokoju i pojednania.

Władze syryjskie nadały temu wydarzeniu najwyższą rangę, pragnąc pokazać nie tylko papieską modlitwę, ale również przypomnieć o toczącej się w tym rejonie wojnie. Na Ojca Świętego czekały tysiące sprowadzonych na tę okazję z okolicznych osad i miejscowości mieszkańców oraz delegacje stacjonujących tu sił pokojowych. Wśród nich wyróżniali się Polacy, Słowacy i Austriacy.

Papieskiej wizycie towarzyszyła atmosfera pewnej sztuczności. Do Quneitry (której Syryjczycy celowo nie odbudowują, aby pozostała przykładem izraelskiego barbarzyństwa) prowadzi wygodna, świeżo wyasfaltowana droga, a sama osada, strasząca kikutami domów i ruinami bunkrów, nosi ślady świeżego, malowania. Z każdej niemal strony z wielkich portretów i monumentalnych popiersi spogląda zmarły przed rokiem Hafez el-Asad oraz (z nieco mniejszych) obecny prezydent Syrii, jego syn Baszar.

Choć 70 kilometrowy odcinek dzielący Damaszek od Quneitry jest prawie niezamieszkały, to jednak wzdłuż trasy przejazdu papieskiej kolumny nie brakowało równo ustawionych dzieci, trzymających na przemian flagi syryjskie i watykańskie. Im bliżej było do miast, tym więcej pojawiało się transparentów witających Papieża i uskarżających się na niesprawiedliwość i cierpienie spowodowane przez Izrael.

Wokół ruin cerkwi prawosławnej, z której Papież wygłosił modlitewny apel o pokój na Bliskim Wschodzie, zgromadziło się kilka tysięcy osób. Nad tłumem dało się zauważyć wypisane po arabsku i angielsku transparenty, na których informowano np., że w tym miejscu znajdował się kiedyś ogród zniszczony 27 lat temu przez wojska izraelskie, albo szkoła, w której uczyło się 160 dzieci.

Młodzież, z którą rozmawiałem, nie ukrywała, że przyjechała specjalnymi autobusami razem z całą szkoła. Kiedy jednak na miejscu pojawił się Papież, wielu przybyłych z autentyczną ciekawością podbiegało w pobliże zniszczonego kościoła, a potem słuchało czytanej w części także po arabsku modlitwy Papieża.

Jan Paweł II przez chwilę modlił się w milczeniu, a potem odczytał przesłanie apelujące o pokój w tej części świata. Papież przypomniał, że "prawdziwy pokój jest darem Boga". Papieskie wezwanie do pokoju, choć wypowiedziane w mieście, które jest symbolem nienawiści i barbarzyństwa, zabrzmiało niezwykle doniośle, także dlatego, że Papież modlił się za wszystkie narody Bliskiego Wschodu. Choć nie wymienił Izraela, trudno było nie odnieść wrażenia, że Papież myśli o każdej ze stron konfliktu z równie wielką troską.

Jego apel o "pokonanie murów wrogości i podziału" i wezwanie, aby "razem budować świat sprawiedliwości i solidarności" najlepiej oddawało sens tej wizyty. We wzruszających słowach Jan Paweł II zwrócił się w swojej modlitwie do Boga, aby wszyscy wierzący zdobyli się na odwagę wzajemnego przebaczenia, "aby zaleczyły się wszystkie rany przeszłości, a nie były obecnie pretekstem dla dalszych cierpień".

"Niech tak się stanie zwłaszcza na Ziemi Świętej" - apelował Papież. Witający Ojca Świętego miejscowy biskup, metropolita Saba Esper, powiedział, że obecność w tym właśnie miejscu, w zniszczonej świątyni, osoby tak znanej z działalności pokojowej, jak Jan Paweł II, powinna przyczynić się do ostatecznego zapanowania zgody i pojednania.

Dużą rolę w uspokojeniu sytuacji na Wzgórzach Golan odgrywają żołnierze pokojowych sił ONZ. Wśród nich jest także ponad 400 osobowy polski batalion, dzięki czemu słowo "Bolanda" u miejscowych druzów wywołuje raczej miłe skojarzenia. Polscy żołnierze towarzyszyli Ojciecu Świętemu eskortując jego samochód na ostatnim odcinku drogi. Papież podziękował siłom pokojowym spod znaku UNDOF.

"Wasza obecność jest znakiem zdecydowania międzynarodowej wspólnoty na niesienie pomocy celem przyśpieszenia dnia zgody między narodami, kulturami i religiami tego regionu. Niech Wszechmogący Bóg strzeże i wspomaga wasze wysiłki!". Jak twierdzi kapelan polskich żołnierzy, ks. mjr Janusz Radzik, nie można było sobie wyobrazić innego scenariusza niż ten, że Polacy musieli spotkać się z Papieżem także i tu. Szczególne chwile przeżyło kilku Słowaków i Austriaków, z którymi przez chwilę Papież rozmawiał.

Na zakończenie Ojciec Święty pobłogosławił drzewko oliwne, które zostanie zasadzone w oddalonym 3 km od w Quneitry Ogrodzie Pokoju.