publikacja 28.06.2005 14:52
Astana, 24 września 2001 roku - Homilia papieża Jana Pawła II wygłoszona w katedrze Matki Bozej Nieustającej pomocy w Astanie na Mszy św. dla duchowieństwa.
1. Lud... "niech zbuduje dom Pana, Boga izraelskiego" (Ezd 1,3). W tych słowach król perski Cyrus, dając wolność "reszcie Izraela", nakazał wygnańcom odbudowę świętego miejsca w Jerozolimie, gdzie mogłoby być czczone imię Boże. Nakaz ten wygnańcy przyjęli z radością i z entuzjazmem podążyli do kraju swoich ojców. Możemy sobie wyobrazić podniecenie w ich sercach, pośpiech przygotowań, łzy radości i hymny dziękczynienia, które towarzyszyły krokom wygnańców w drodze do ojczyzny. Po łzach wygnania, "reszta Izraela" powracając do Jerozolimy, miasta Bożego mogła na nowo uśmiechać się. Zanosiła wreszcie pieśni wdzięczności za wielkie cuda, których Pan wśród nich dokonał (Ps 125, 1-2)
Serdeczną myślą ogarniam was, drodzy kapłani, zakonnicy, zakonnice i seminarzyści Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu, Kirgizistanu, Turkmenistanu, Rosji i innych krajów tego regionu. Obejmuję was wszystkich z głębokim szacunkiem dla wielkoduszności i wierności, z jaką wykonujecie swoje zadania. Za wwaszym posrednictwem pragnę zwrócić się do waszych wspólnot z poszczególnymi chrześcijanami, którzy je tworzą. Najdrożsi bracia i siostry! Pozostańcie zawsze wierni wobec Pana życia. Budujcie razem Jego żywą świątynię, jaką jest wspólnota kościelna, rozsiana na całym tym obszernym regionie euroazjatyckim.
3. Odbudować świątynię Pana: do tej misji zostaliście powołani i jej poświeciliście się. Myśli moje kierują się ku waszym wspólnotom, kiedyś rozproszonym i prześladowanym. Mam w duchu i w sercu niewypowiedziane próby tych, którzy cierpieli nie tylko z powodu fizycznego wygnania i więzienia, lecz także publicznie wyszydzeni i przemocy, ponieważ woleli nie wyrzekać się wiary.
Chcę tu przypomnieć między innymi błogosławionego Oleksa Zarytskiego, kapłana i męczennika, zmarłego w gułagu Dołynka, błogosławionego biskupa Mykytę Budkę, zmarłego w gułagu Karadżar; biskupa Aleksandra Chirę, przez ponad 20 lat wielkodusznego i umiłowanego pasterza Karagandy, który w swoim ostatnim liście napisał: "Powierzam moje ciało ziemi, mego ducha Panu, a moje serce daję Rzymowi. Tak, wraz z moim ostatnim tchnieniem pragnę wyznać całkowitą wierność namiestnikowi Chrystusa na ziemi".
Przypominam także ks. Tadeusza Fedorowicza, którego znałem osobiście, i który "wynalazł" nową formę duszpasterstwa deportowanych. Nawet jego książkę mam tu z sobą. Wspominam ich w tej Eucharystii, z wdzięcznością i miłością. Z ich cierpień w zjednoczeniu z krzyżem Chrystusa wytrysnęło nowe życie, waszej chrześcijańskiej wspólnoty.
Sam miałem szczęście znać go osobiście i podziwiać jego głęboką wiarę, mądre słowo, niezachwiana ufność w potęgę Bożą. Jemu i tym wszystkim, którzy zakończyli swoje życie wśród trudów i prześladowań, pragnę w imieniu całego Kościoła złożyć hołd. Niechaj ci wierni pracownicy Ewangelii będą przykładem i zachęta również dla was, drodzy konsekrowania i konsekrowane, którzy macie być znakiem dobrowolnej miłości w służbie dla Królestwa Bożego. "Życie Kościoła - pisałem w posynodalnej adhortacji apostolskiej "Vita consecrata" - i samo społeczeństwo potrzebują osób zdolnych do całkowitego poświęcenia się Bogu i innym z miłości do Boga" (nr 105). Od was oczekuje się duchowego wkładu, którego świat tak bardzo potrzebuje. Zanim będziemy głosicielami Ewangelii, potrzebujemy być wiarygodnymi jej świadkami.
Dzisiaj, kiedy klimat polityczny i społeczny wyzwolił się z ciężaru totalitarnej opresji - a należałoby sobie życzyć, aby władza nigdy już nie ograniczała wolności ludzi wierzących - istnieje wielka potrzeba, aby każdy uczeń Chrystusa był światłem świata i solą ziemi (por. Mt 4, 13-14). Co więcej: taka potrzeba jest jeszcze pilniejsza z powodu duchowej dewastacji pozostawionej w spuściźnie przez wojujący ateizm, jak i z powodu niebezpieczeństw, tkwiących w dzisiejszym hedonizmie i konsumpcjonizmie. Do siły świadectwa, drodzy bracia i siostry dodajcie łagodność dialogu. Kazachstan jest ziemią zamieszkałą przez ludzi różnego pochodzenia, należących do różnych religii, spadkobierców wspaniałych kultur i bogatej historii. Mędrzec Abai Kunanbai, autorytatywny głos kultury kazachskiej wołał z obfitości serca: "właśnie dlatego, że w pełni wielbimy Boga i niego wierzymy, nie mamy prawa mówić, że powinniśmy zobowiązywać innych by w Niego wierzyli" ("Przysłowia", rozdz. 45).
Kościół nie chce narzucać własnej wiary innym, jest jednak jasne, że to nie zwalnia uczniów Pana od przekazywania innym wielkiego daru, którego są uczestnikami: życia w Chrystusie. "Nie powinniśmy się obawiać, że może uwłaczać tożsamości kogoś innego to, co w rzeczywistości jest radosnym zwiastowaniem daru, który przeznaczony jest dla wszystkich i który trzeba wszystkim proponować, okazując jak największy szacunek wolności każdego: daru objawienia Boga - Miłości" (Novo millenio inneunte, 56). Im bardziej dajemy świadectwo miłości Bożej, tym bardziej wzrasta ona w naszych sercach.
7. Najdrożsi bracia i siostry, kiedy wasze apostolskie wysiłki skąpane są we łzach, kiedy droga staje się wyboista i ciernista, pomyślcie o dobru, jakiego Bóg dokonuje waszymi rękami, waszym słowem, waszym sercem. On was tutaj postawiła jako dar dla bliźniego. Bądźcie na wysokości tej misji. A Ty Maryjo, Królowo Pokoju, podtrzymuj tych swoich synów, powierzają się oni dzisiaj Tobie z odnowioną ufnością. Matko Boska Nieustającej Pomocy, która z tej katedry ogarniasz całą wspólnotę kościelną, pomagaj wiernym wielkodusznie dawać świadectwo w swojej wierze, ażeby Ewangelia Twojego Syna rozlegała się w każdym zakątku tej umiłowanej i bezkresnej Ziemi.
Tłum. Jan Jarco (KAI)