'Kto wierzy nigdy nie jest sam' - przesłanie z Ratyzbony (foto)

**Benedykt XVI do Bawarii, 9-14 września 2006 r.**

publikacja 12.09.2006 15:10

Ratyzbona, 12 IX 2006 r.


Pierwszym liturgicznym spotkaniem z wiernymi była dziś przedpołudniowa msza na błoniach Islinger Feld. Pielgrzymi zaczęli tu przybywać już nocą. Grupa młodzieży, która modliła się w jednym z kościołów przeszła po północy na błonia. Tam, przy śpiewie kanonów z Taizé, kontynuowała wigilię czuwania. W oczekiwaniu na papieża odmówiono jutrznię i różaniec.


Benedykt XVI dziarsko pomaszerowal w strone papieskiego ołtarza.


Około 260 tys. wiernych z okolic Ratyzbony, całych Niemiec i 14 innych krajów z wielkim entuzjazmem witało papieża wymachując kolorowymi chorągiewkami, skandując "Benedetto" i biegnąc z całych sektorów w stronę barierek, by z bliska zobaczyć Ojca Świętego.


Przed przystrojonym w białe lilie ołtarzem ustawiono relikwiarz św. Wolfganga, patrona diecezji, którego przed 950 laty kanonizował w Ratyzbonie papież Leon IX.


"Witajcie!" Papież pozdrawia zgromadzone tłumy (ok. 260 tys.)


Na rozpoczęcie Mszy św. papieża powitał bp Gerhard Ludwig Müller, ordynariusz Ratyzbony. - "Ojcze Święty! W imieniu zebranych tutaj pielgrzymów z bliska i daleka i wszystkich wiernych, którzy dzięki mediom, w tej godzinie łaski łączą się z nami, pozdrawiam Ciebie, w święto Imienia Marii, w imieniny Twoich ukochanych: matki i siostry, jako następcę Piotra, przedstawiciela Chrystusa, widzialną głowę całego Kościoła" - powiedział bp Müller.


"Wiara gromadzi nas razem i daruje nam święto. Daje nam radość Boga, stworzenia, radość bycia z sobą nawzajem" - mówił Ojciec Święty witany z wielką radością na polach "Islinger Feld".


Mszę św. z papieżem koncelebrowało ok. 30 biskupów i kardynałów. Wśród nich był także mieszkający w Ratyzbonie brat Papieża, ks. Georg Ratzinger.

"Oto Słowo Boże"


Po Komunii św. grupa kilkudziesięciu dzieci z diecezji Regensburg przyniosła kwiaty do stojącego na prezbiterium obrazu-płaskorzeźby Matki Bożej, pochodzącego z kościoła dominikanów i czczonego szczególnie przez kongregację mężczyzn.


"Tym stwórczym rozumem jest dobro. On jest miłością. On ma twarz. Bóg nie pozwala nam iść po omacku w ciemnościach. Pokazał się nam jako człowiek. On jest tak wielki, że może sobie pozwolić na to, żeby być mały - przekonywał zbranych Ojciec Święty.


"Dzisiaj, kiedy widzimy patologie i choroby niebezpieczne dla życia religii i rozumu, niszczenie wizerunku Boga przez nienawiść i fanatyzm, ważnym jest, aby wyraźnie powiedzieć, w jakiego Boga wierzymy i że uznajemy Jego ludzkie oblicze"


"W co właściwie wierzymy? Czym jest wiara? Czy może jeszcze istnieć we współczesnym świecie? - pytał papież w swojej homilii przyznając, że wszystkie dyskusje "za i przeciw" wiary mogą być powodem zwątpienia.


W dniu liturgicznego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi, podszedł Ojciec Święty, witając się po kolei z kilkorgiem dzieci i ...


... zaintonował modlitwę "Pod Twoją obronę".


We Mszy św. wziął także udział Edmund Stoiber, premier Bawarii oraz księżna Gloria von Thurn und Taxis.


Po Mszy św. uśmiechnięty i wyraźnie rozradowany papież z kilku miejsc zbudowanego na wzniesieniu prezbiterium pozdrawiał i błogosławił wiwatujących wiernych.