Nierozerwalne małżeństwo fundamentem zdrowej i odpowiedzialnej rodziny

Homilia podczas Mszy św. na zakończenie II Światowego Spotkania Rodzin (5 X 1997 r.)

publikacja 19.06.2006 13:45

Punktem kulminacyjnym II Światowego Spotkania Rodzin z Ojcem Świętym była Msza św. na Aterro do Flamengo, w której uczestniczyło ok. 2 mln. osób. (Copyright (C) by L'Osservatore Romano and Polish Bishops Conference)

Przedstawiciele rodzin składają dary ofiarne Przedstawiciele rodzin składają dary ofiarne

1. «Panie, źródło życia, błogosław nam» (refren psalmu responsoryjnego). Dziękuję Bogu za to, że pozwolił mi ponownie spotkać się z wami, rodziny całego świata, aby uroczyście ogłosić raz jeszcze, że jesteście «nadzieją świata».

Pierwsze Światowe Spotkanie Rodzin odbyło się w Rzymie w r. 1994. Drugie kończy się dzisiaj w Rio de Janeiro. Dziękuję serdecznie kard. Eugenio de Araujo Salesowi za zaproszenie mnie tutaj, dziękuję też wszystkim biskupom oraz władzom brazylijskim, które przyczyniły się do pomyślnego przebiegu tego wspaniałego spotkania. Dziękuję także kard. Lópezowi Trujillo i wszystkim jego współpracownikom z Papieskiej Rady ds. Rodziny. Przychodzimy tutaj z różnych krajów i Kościołów, nie tylko Brazylii i Ameryki Łacińskiej, ale wszystkich kontynentów, ażeby wspólnie wznieść do Boga tę właśnie modlitwę: «Panie, źródło życia, błogosław nam!»

Rodzina bowiem jest tą szczególną, a zarazem fundamentalną wspólnotą miłości i życia, na której opierają się wszystkie inne wspólnoty i społeczeństwa. Modląc się o błogosławieństwo Najwyższego dla rodzin, modlimy się więc zarazem za wszystkie te wielkie społeczeństwa, które tutaj reprezentujemy. Modlimy się o przyszłość narodów i państw, o przyszłość Kościoła i świata.

Poprzez rodzinę bowiem cała ludzka egzystencja skierowana jest ku przyszłości. To w niej człowiek przychodzi na świat, dorasta i dojrzewa. W rodzinie staje się coraz bardziej odpowiedzialnym obywatelem swojego kraju i coraz bardziej świadomym członkiem Kościoła. Rodzina jest też pierwszym i podstawowym środowiskiem, w którym każdy człowiek rozpoznaje i realizuje swoje powołanie ludzkie i chrześcijańskie. Rodzina wreszcie, jest wspólnotą, której nie da się niczym innym zastąpić. Wskazują na to czytania dzisiejszej liturgii.

2. Oto stają przed Mesjaszem przedstawiciele żydowskiej ortodoksji - faryzeusze - i pytają, czy wolno mężowi oddalić żonę. Chrystus z kolei pyta ich, co nakazał Mojżesz. Odpowiadają, że Mojżesz pozwala napisać list rozwodowy i oddalić żonę. Chrystus jednak daje taką odpowiedź: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!» (Mk 10, 5-9).

Chrystus odwołuje się do początku. Ten początek zawarty jest w Księdze Rodzaju, gdzie znajdujemy opis stworzenia człowieka. Według tego, co czytamy w pierwszym rozdziale tej Księgi, uczynił Bóg człowieka na swój obraz i podobieństwo swoje, stworzył go mężczyzną i niewiastą (por. Rdz l, 27) i rzekł: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną» (Rdz l, 28). Według drugiego opisu stworzenia, tego, który przynosi dzisiejsza liturgia, kobieta została stworzona z mężczyzny.

Oto słowa Pisma: «Wtedy (...) Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwala niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta'. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem» (Rdz 2, 21-24).

3. Język zapisu biblijnego posługuje się pojęciami antropologicznymi świata antycznego, ale odznacza się niezwykłą głębią: w sposób naprawdę zdumiewający wyraża zasadnicze prawdy. Wszystko, co w tę dziedzinę wniosła później ludzka refleksja i poznanie naukowe, stanowi tylko potwierdzenie tego, co zostało zawarte już w tym tekście.

Księga Rodzaju ukazuje przede wszystkim kosmiczny wymiar stworzenia. Stworzenie człowieka dokonuje się niejako na szerokim de stworzenia całego kosmosu. Nieprzypadkowo następuje w ostatnim dniu stworzenia świata. Człowiek wszedł w dzieło Stwórcy w momencie, kiedy już wszystkie warunki do jego zaistnienia zostały ukształtowane. Człowiek jest jednym ze stworzeń widzialnych, a równocześnie o nim jednym powiada Pismo Święte, że jest «obrazem i podobieństwem Boga».

Ta przedziwna jedność ciała i ducha stanowi w procesie stworzenia absolutny przełom. W człowieku cała wspaniałość stworzenia widzialnego zostaje otwarta na wymiar duchowy. Rozum i wola, poznanie i miłusc - to wszystko wkracza w widzialny kosmos wraz ze stworzeniem człowieka, objawiając od samego początku wzajemne przenikanie się życia cielesnego i duchowego.

Oto mężczyzna opuszcza swego ojca i matkę i łączy się ze swoją żoną tak, że stają się jednym ciałem. Jednakże ta jedność małżeńska jest równocześnie ugruntowana w poznaniu i miłości, czyli w wymiarze duchowym.

O wszystkim tym Księga Rodzaju mówi swoim własnym językiem, który jest zdumiewająco prosty, a równocześnie zdumiewająco pełny. Oto mężczyzna i niewiasta, powołani do istnienia w procesie kosmicznej kreacji, stają na progu swego powołania zdolni do prokreacji we współpracy z Bogiem, który stwarza bezpośrednio duszę każdej nowej ludzkiej istoty. Poprzez poznanie i miłość, jak i poprzez zjednoczenie małżeńskie, będą powoływać do istnienia istoty sobie podobne i tak jak oni stworzone «na obraz i podobieństwo Boga». Będą dawać życie własnym dzieciom, tak jak sami otrzymali to życie od swoich rodziców. Oto prosta i zarazem wielka prawda o rodzinie, jaka wyłania się z kart Księgi Rodzaju i Ewangelii: wedle zamysłu Bożego małżeństwo małżeństwo nierozerwalne - jest fundamentem zdrowej i odpowiedzialnej rodziny.

4. Zwięźle, ale bardzo wnikliwie opisuje Chrystus w Ewangelii pierwotny zamysł Boży. Mówi o nim także List do Hebrajczyków, z którego zaczerpnięte jest drugie czytanie: «Przy-stało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie. Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego [są] wszyscy» (Hbr 2, 10-11). Stworzenie człowieka zakorzenione jest w Przedwiecznym Słowie Bożym. Bóg powołał wszystko do istnienia za sprawą Słowa

- Przedwiecznego Syna, za sprawą którego wszystko zostało stworzone. Także człowiek został stworzony za sprawą Słowa jako mężczyzna i niewiasta. Małżeńskie przymierze ma początek w Przedwiecznym Słowie Bożym. W Nim została stworzona rodzina. W Nim jest odwiecznie pomyślana, zamierzona i urzeczywistniona przez Boga. Przez Chrystusa też czerpie swój charakter sakramentalny, swoje uświęcenie.

Ust do Hebrajczyków przypomina, że uświęcenia małżeństwa, podobnie jak każdej innej ludzkiej rzeczywistości, dokonał Chrystus za cenę męki i krzyża. Jawi się On tutaj jako nowy Adam. Jeżeli w porządku natury wszyscy pochodzimy od Adama, to w porządku łaski i uświęcenia wszyscy pochodzimy od Chrystusa. Uświęcenie rodziny ma swoje źródło w sakramentalnym charakterze małżeństwa.

Ten, który uświęca - czyli Chrystus - i wszyscy, którzy mają być uświęceni - to znaczy wy rodzice i wy rodziny - razem stajecie dzisiaj wobec Boga i Ojca z tą żarliwą prośbą, ażeby pobłogosławił to, czego w was dokonał przez sakrament małżeństwa. A modlitwa ta ogarnia wszystkie na globie ziemskim małżeństwa i rodziny. W Bogu samym, jedynym Stwórcy wszechświata, jest bowiem źródło życia i świętości.

5. Rodzice i rodziny całego świata, chcę wam powiedzieć, że Bóg wzywa was do świętości! On sam wybrał was «przed założeniem świata - jak mówi św. Paweł - abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem (...) przez Jezusa Chrystusa» (Ef l, 4-5). On darzy was bezgraniczną miłością; On pragnie waszego szczęścia, ale chce, abyście umieli zawsze łączyć wierność ze szczęściem, bo jedno nie może istnieć bez drugiego.

Nie pozwólcie, aby hedonistyczna mentalność, żądza sukcesu i egoizm weszły do waszych domów. Ofiarnie służcie Bogu. Muszę tu jeszcze raz przypomnieć, że rodzina służy Kościołowi «w tym, czym jest i co czyni, jako głęboka wspólnota życia i miłości* (Familiaris consortio, 50). Wzajemny dar z siebie, błogosławiony przez Boga, przeniknięty wiarą, nadzieją i miłością, pozwoli obojgu małżonkom osiągnąć doskonałość i świętość.

Mówiąc inaczej, stanie się zalążkiem uświęcenia samej rodziny oraz narzędziem ewangelizacji każdego chrześcijańskiego domu.

Drodzy bracia i siostry, jak wielkie stoi przed wami zadanie! Bądźcie głosicielami pokoju i radości we własnych rodzinach; łaska uszlachetnia i doskonali miłość, a wraz z nią obdarza was cnotami nieodzownymi w życiu rodzinnym: pokorą, duchem służby i ofiary, miłością ojcowską, macierzyńską, synowską, wzajemnym szacunkiem i zrozumieniem.

A ponieważ dobro jest ze swej natury «zaraźliwe», pragnąłbym, aby wasz udział w duszpasterstwie rodzin stał się - w miarę możliwości bodźcem do wielkodusznego dzielenia się z innymi tym darem, który jest w was, przede wszystkim z waszymi dziećmi, a następnie z małżeństwami - być może z kręgu waszych krewnych lub przyjaciół - które są dalekie od Boga lub przeżywają okres nieporozumień i zniechęcenia.

Na szlaku wiodącym do obchodów Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 wzywam wszystkich, którzy mnie słyszą, do ożywienia wiary i chrześcijańskiego świadectwa, aby z pomocą łaski Bożej we wszystkich rodzinach świata dokonał się proces nawrócenia i osobistej odnowy (por. Tertio millennio adveniente, 42). Niech Duch Świętej Rodziny z Nazaretu panuje we wszystkich chrześcijańskich domach!

Rodziny, Brazylii, Ameryki Łacińskiej i całego świata, Papież i Kościół wierzą w was! Ufajcie: Bóg jest z nami!