Wizyta „ad limina Apostolorum" biskupów z Tajlandii

Radio Watykańskie/a.

publikacja 15.05.2008 14:03

Urzędową wizytę „ad limina Apostolorum" odbywają biskupi Tajlandii. W jej ramach spotykają się oni także z Ojcem Świętym. Pięć takich prywatnych audiencji przewidziano w działalności papieskiej 15 maja.

Tajlandia, kraj niewiele mniejszy od Francji (513 tys. km²), leży w Azji południowo-wschodniej. Kościół katolicki jest tam niewielką mniejszością i należy do niego 0,5 proc. ludności. 95 proc. spośród 65 mln mieszkańców wyznaje buddyzm, a islam 4 proc. W życiu wspólnoty katolickiej istotną rolę odgrywa dialog międzyreligijny. Sprzyja mu gwarantowana przez monarchę swoboda wyznania. Początki misji katolickich na terenach Tajlandii sięgają XVI wieku, a okresem pod tym względem szczególnie ważnym był XVII wiek. Od ponad pięćdziesięciu lat istnieje w Bangkoku przedstawicielstwo Stolicy Apostolskiej.

Obecnie w Tajlandii jest dziesięć diecezji, w których pracuje 672 kapłanów, a na każdego z nich przypada poniżej tysiąca wiernych. Posługę pełni tam również 1431 zakonnic. Stosunkowo liczna obecność duchowieństwa związana jest z rolą, jaką w misji lokalnego Kościoła odgrywa szkolnictwo katolickie – zaznacza przewodniczący episkopatu, bp George Yod Phimphisan.

„Mamy w całym kraju ponad 300 szkół katolickich – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Yod Phimphisan. - Cieszą się one doskonałą opinią. Większość uczniów pochodzi z rodzin buddyjskich. Mimo, że chrześcijanie są w nich niewielką mniejszością, w programie szkolnym znajduje się etyka katolicka, natomiast w katechezie uczestniczą jedynie dzieci i młodzież z rodzin katolickich. Trzeba nadmienić, że w naszych szkołach otrzymało edukację wielu funkcjonariuszy rządu. Nie jesteśmy, jak miało to miejsce w przeszłości, uważani za nieprzyjaciół kraju, chociaż pozostała mentalność traktująca chrześcijaństwo jako przejaw obcej kultury. Stąd przyjmując pewne zwyczaje lokalne w procesie inkulturacji musimy bardzo uważać. Istnieje bowiem tendencja do utożsamiania kultury tajskiej z buddyzmem. Przejmując pewne elementy trzeba być bardzo ostrożnym” - powiedział przewodniczący episkopatu Tajlandii.