G. Weigel o wizycie Benedykta XVI w USA

KAI/a.

publikacja 13.04.2008 19:12

Benedykt XVI przyjeżdża do USA z przesłaniem moralnym a nie politycznym - uważa George Weigel. Papież będzie przebywał z wizytą apostolską w USA W dniach od 15 do 20 kwietnia, przemówi m.in. w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Znany amerykański filozof i teolog katolicki, w polemice z publicystą "Washington Post" Michaelem Sean Wintersem na temat zbliżającej się wizyty Benedykta XVI, uznał, że dziennikarz wpływowego dziennika jest dobrym kandydatem do otrzymania niechlubnej nagrody "Prawdziwie Nieudolnej Watykanologii im. ks. Richarda McBrien’a".

Ks. McBrien, amerykański teolog zasłynął z tego, że na 24 godziny przed wyborem Josepha Ratzingera na papieża obwieścił publicznie, że jest niemożliwe, by niemiecki kardynał został głową Kościoła katolickiego.

Zdaniem autora słynnej biografii Jana Pawła II, Winters twierdząc w swoim artykule, że podczas wizyty w USA papież będzie chciał zaznaczyć, jak bardzo jego poglądy na świat różnią się od stanowiska George’a Busha, „wyraża podobną niedorzeczność, co duchowny z Uniwersytetu Notre Dame”.

Według Wintersa, papież w przemówieniu na forum ONZ potępi amerykańską okupację Iraku. "Potępienie, które może zabrzmieć szczególnie surowo w kontekście niedawnego męczeństwa katolicko-chaldejskiego arcybiskupa Mosulu, zabitego przez irackich porywaczy" - napisał publicysta "Washington Post".

Zdaniem Weigela w tym jednym zdaniu dziennikarz dowiódł, jak bardzo słabo on i jego informatorzy znają się na sprawach Watykanu. "Winters pomylił poglądy biurokratów niższego szczebla ze sposobem myślenia wyższych rangą dostojników watykańskich, z osobistym myśleniem papieża i oficjalnym stanowiskiem Stolicy Apostolskiej; założył, że papież występuje przed międzynarodowym forum bardziej jako postulator pewnej polityki niż jako głos moralnego rozsądku, i być może najgorsze z tego wszystkiego, jakoś wyobraził sobie, że Benedykt XVI obniży wartość ofiary zamordowanego abp Paula Faraja Raho, wykorzystując jego śmierć do osiągnięcia politycznych celów" - pisze na łamach "National Review" katolicki komentator.

Autor "Świadka nadziei" uważa, że jest prawdopodobne, iż papież będzie zachęcał Busha, by wpłynął na rząd iracki, aby skuteczniej chronił chrześcijańską mniejszość w tym kraju, jednak - według publicysty- oznacza to właśnie coraz silniejsze zaangażowanie Amerykanów w politykę iracką, a nie zakończenie "okupacji". „Wycofanie wojsk amerykańskich z Iraku w opinii wpływowych watykańskich osób byłoby katastrofą dla Iraku i Bliskiego Wschodu” - twierdzi Weigel.

"Winters i jego przyjaciele wśród katolickich demokratów prawdopodobnie się rozczarują: Benedykt XVI jest zbyt przenikliwy, aby pozwolić na wykorzystanie go w jesiennej kampanii wyborczej przez Baracka Obamę czy Hillary Clinton" - pisze Weigel, który zauważa, że papież przybywa do ONZ nie po, by "chwalić lub ganić to czy tamto", lecz by wezwać światową organizację do "poważniejszego potraktowania prawd moralnych, stanowiących o ludzkiej godności. Godności do obrony, której ONZ została powołana".

Przemówienie Benedykta XVI do Zgromadzenia Ogólnego ONZ i pozdrowienie jego pracowników zaplanowano na 18 kwietnia, na samy początku papieskiej wizyty w Nowym Jorku.