publikacja 09.07.2007 12:53
Europejscy biskupi pozytywnie komentują papieskie motu proprio regulujące stosowanie przedsoborowej liturgii. Szczególnie dotyczy to krajów języka niemieckiego.
Kard. Karl Lehmann zwrócił uwagę, że Msza trydencka przez wieki obowiązywała w Kościele, kształtując pobożność eucharystyczną wiernych i to należy docenić. Tym niemniej przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec uważa, że „Summorum Pontificum” niewiele zmieni w życiu katolickich wspólnot.
Podobnego zdania są biskupi Szwajcarii. Zajmą się oni papieskim motu proprio na wrześniowej sesji plenarnej. Przewodniczący szwajcarskiego episkopatu bp Kurt Koch zaznaczył, że intencją Benedykta XVI nie było wywoływanie polemiki wokół liturgii, ale raczej wewnętrzne pojednanie w Kościele.
Jako krok na rzecz wspólnoty w prawdzie i miłości określili papieski dokument biskupi Austrii. W oświadczeniu podpisanym przez prezydium konferencji episkopatu podkreślono, że Ojciec Święty przyczynia się w ten sposób do pokonania rozłamu w Kościele. Austriaccy biskupi przypomnieli jednocześnie, że łacina jest językiem ojczystym rzymskiej liturgii i do jej używania w celebracji zaprasza papież.
Polski episkopat wydał komunikat, w którym wyraża solidarność z Benedyktem XVI w jego trosce o jedność całego Kościoła. „Nowe normy mogą pomóc w rozwiązaniu napięć tam, gdzie powstały one w wyniku wprowadzania reformy liturgii po Soborze Watykańskim II” – stwierdzono w komunikacie podpisanym przez abp. Józefa Michalika i bp. Piotra Liberę.
Nieco ostrożniej na temat papieskiego dokumentu wypowiadają się biskupi Francji. Episkopat tego kraju informował Benedykta XVI o wątpliwościach, jakie budzi publikacja motu proprio w konkretnej sytuacji kościoła lokalnego zantagonizowanego pod względem stosunku do tradycji liturgicznej. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji podkreślił jednak papieską intencję, jaką jest pojednanie zwaśnionych „postępowców” i „tradycjonalistów”. „Bardziej niż do tolerancji Ojciec Święty wzywa jednych i drugich do wzajemnego zrozumienia i akceptacji – stwierdził kard. Jean-Pierre Ricard. W papieskiej decyzji nie ma ani przegranych, ani zwycięzców”.
Do konfliktu na tle stosunku do soborowych reform nawiązał też kard. Cormac Murphy-O’Connor. Arcybiskup Westminsteru wyraził nadzieję, że papieski dokument zostanie dobrze przyjęty przez biskupów i przyczyni się do prawdziwego pojednania wewnątrz Kościoła. „Udzielenie zezwolenia na Mszę trydencką oznacza, że nie istnieją dwa porządki prawne, ale jeden o dwóch obliczach” – stwierdził brytyjski kardynał. Dodał jednocześnie, że prawdziwym problemem jest nie tyle samo sprawowanie liturgii według przedsoborowego rytu, co żądanie tego przez wiernych w ramach demonstrowania niezgody na decyzje Vaticanum II.
Opinię kard. O’Connora pośrednio potwierdza reakcja przełożonego lefebvrystów. Kierujący Stowarzyszeniem Kapłańskim Piusa X bp Bernard Fellay wyraził uznanie i wdzięczność z powodu papieskiej decyzji przywracającej należne miejsce w Kościele liturgii trydenckiej. Zwierzchnik tradycjonalistów podkreślił jednak, że jest to dopiero punkt wyjścia dla przedyskutowania poważniejszych problemów doktrynalnych związanych z, jak to określił, odchyleniami Soboru Watykańskiego II. Wspomniał także o potrzebie zdjęcia ekskomuniki, w jaką popadł w 1988 r. nieżyjący już abp Marcel Lefebvre i wyświęceni przezeń biskupi, w tym sam Bernard Fellay.