Benedykt XVI: Katecheza o św. Atanazym z Aleksandrii

Radio Watykańskie/KAI/J

publikacja 21.06.2007 14:38

Towarzyszył biskupowi Aleksandrii jako jego sekretarz, na Soborze Nicejskim w 325 r. Będąc jego następcą na stolicy biskupiej nauczał później, że Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Boży, współistotny Ojcu, jest jednym i jedynym Bogiem. Św. Atanazy należy do wielkich Ojców Kościoła z początku IV wieku. Właśnie jemu Benedykt XVI poświęcił katechezę na audiencji ogólnej.

Znane są jego pisma: „Trzy mowy przeciwko Arianom” i „Listy do Serapiona”. Jako teolog pasjonował się kwestią Wcielenia Logosu, Bożego Słowa, „które stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. Tej kwestii poświęcił swój najbardziej znany traktat „O wcieleniu Słowa”. Duchowo czuł się mocno związany z monastycyzmem, a szczególnie z jego wyjątkowym przedstawicielem św. Antonim Opatem. Znane są medytacje św. Atanazego na temat Psalmów, a szczególnie biografia „Życie Antoniego”, dedykowana temu świętemu po jego śmierci, która stała się swoistym bestsellerem starożytnej literatury chrześcijańskiej. Życie św. Atanazego, podobnie jak św. Antoniego jest dla nas przykładem, że kto zmierza ku Bogu, nie oddala się od ludzi, ale staje się im prawdziwie bliski.

Z uwagi na upalny dzień audiencja odbyła się nie na Placu św. Piotra, ale w dwóch częściach, w pomieszczeniach zamkniętych. Benedykt XVI najpierw pozdrowił 6-tysięczną grupę pielgrzymów w Bazylice Watykańskiej. Następnie przeszedł do wypełnionej po brzegi Auli Pawła VI. W słowie do Polaków szczególnie pamiętał o rozpoczynającej wakacje młodzieży.

„Niech ten czas odpoczynku jeszcze bardziej zbliży was do Boga. Życzę byście wrócili z wakacji ubogaceni i piękni duchowo. Wam wszystkim tu obecnym, waszym rodzinom, dzieciom i młodzieży serdecznie błogosławię – powiedział Ojciec Święty.

Poniżej publikujemy cały tekst papieskiej katechezy.

Drodzy bracia i siostry,
kontynuując nasz przegląd wielkich Mistrzów starożytnego Kościoła, chcemy dziś zwrócić uwagę na świętego Atanazego z Aleksandrii. Ten prawdziwy protagonista tradycji chrześcijańskiej już w kilka lat po śmierci sławiony był jako "filar Kościoła" przez wielkiego teologa i biskupa Konstantynopola Grzegorza z Nazjanzu (Mowy 21,26) i zawsze był uważany za wzór prawowierności zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Nieprzypadkowo zatem Gian Lorenzo Bernini umieścił jego posąg wśród czterech świętych Doktorów Kościoła wschodniego i zachodniego - wraz z Ambrożym, Janem Chryzostomem i Augustynem - które we wspaniałej absydzie Bazyliki Watykańskiej otaczają Katedrę św. Piotra.

Atanazy był niewątpliwie jednym z najważniejszych i najbardziej poważanych Ojców starożytnego Kościoła. Przede wszystkim jednak ten wielki święty jest zapalonym teologiem wcielenia Logosu, Słowa Bożego, które - jak czytamy w Prologu do czwartej Ewangelii - "stało się ciałem i zamieszkało wśród nas" (J 1, 14). Właśnie z tego powodu Atanazy był jednym z najważniejszych i najwytrwalszych przeciwników herezji ariańskiej, która zagrażała wówczas wierze w Chrystusa, sprowadzonego do stworzenia "pośredniego" między Bogiem a człowiekiem, zgodnie z tendencją przewijającą się przez historię i która działa na różne sposoby także dzisiaj.

Urodzony prawdopodobnie w Aleksandrii w Egipcie około roku 300, Atanazy odebrał staranne wychowanie, zanim został diakonem i sekretarzem biskupa egipskiej metropolii - Aleksandra. Jako bliski współpracownik swego biskupa młody duchowny wziął wraz z nim udział w Soborze w Nicei, pierwszym o charakterze powszechnym, zwołanym przez cesarza Konstantyna w maju 325 roku w celu zapewnienia jedności Kościoła. Ojcowie nicejscy mogli w ten sposób podjąć różne zagadnienia, przede wszystkim zaś poważny problem, powstały kilka lat wcześniej w wyniku przepowiadania aleksandryjskiego kapłana Ariusza.

Jego teoria zagrażała prawdziwej wierze w Chrystusa, gdyż głosił on, że logos nie był prawdziwym Bogiem, lecz Bogiem stworzonym, istotą "pośrednią" między Bogiem a człowiekiem, tym samym Bóg pozostawał dla nas wciąż niedostępny. Biskupi zebrani w Nicei odpowiedzieli na to, opracowując i ustalając "Symbol Wiary", który, uzupełniony później przez Pierwszy Sobór Konstantynopolitański, pozostał w tradycji różnych wyznań chrześcijańskich i w liturgii jako Credo nicejsko-konstantynopolitańskie. W tym podstawowym tekście - który wyraża wiarę niepodzielonego Kościoła i który odmawiamy dziś jeszcze, w każdą niedzielę podczas Eucharystii - pojawia się grecki termin "homoúsios", po łacinie "consubstantialis": ma on wskazywać, że Syn, logos, jest "współistotny" Ojcu, jest Bogiem z Boga, jest Jego istotą, i w ten sposób ukazana jest pełna boskość Syna, której zaprzeczali arianie.

Po śmierci biskupa Aleksandra Atanazy został w 328 roku jego następca jako biskup Aleksandrii i szybko okazał zdecydowanie w odrzuceniu wszelkiego kompromisu z teoriami ariańskimi, potępionymi przez Sobór Nicejski. Swą bezkompromisowością, upartą i czasami bardzo stanowczą, choć niezbędną, wobec tych, którzy przeciwstawiali się jego wyborowi na biskupa, a przede wszystkim wobec przeciwników Symbolu Nicejskiego, ściągnął na siebie zaciekłą wrogość arian i ich sympatyków. Mimo niedwuznacznych postanowień Soboru, który jasno stwierdził, że Syn jest współistotny Ojcu, wkrótce potem te błędne idee zaczęły znów brać górę - w tej sytuacji Ariusz został nawet zrehabilitowany - i otrzymały z powodów politycznych wsparcie samego cesarza Konstantyna, a następnie jego syna Konstansa. Ten ostatni, któremu zależało nie tyle na prawdzie teologicznej, ile na jedności Cesarstwa i jego problemach politycznych, chciał upolitycznić wiarę, czyniąc ją bardziej dostępną - ze swego punktu widzenia - dla wszystkich swoich poddanych w Cesarstwie.

Kryzys ariański, który wydawał się rozwiązany w Nicei, trwał więc dalej przez dziesięciolecia, powodując trudne wydarzenia i bolesne podziały w Kościele. Aż pięć razy - w ciągu trzydziestu lat, od 336 do 366 - Atanazy zmuszany był do opuszczenia swego miasta, pozostając siedemnaście lat na wygnaniu i cierpiąc dla wiary. Jednakże podczas swej przymusowej nieobecności w Aleksandrii, biskup miał możność wspierać i szerzyć na Zachodzie, najpierw w Trewirze, a następnie w Rzymie, wiarę nicejską, a także ideały monastycyzmu, przyjęte w Egipcie przez wielkiego pustelnika Antoniego, który wybrał styl życia zawsze bliski Atanazemu. Dzięki swej sile duchowej św. Antoni był najważniejszą osobą wspierającą wiarę św. Atanazego. Zasiadłszy ostatecznie na swojej stolicy, biskup Aleksandrii mógł się poświęcić wprowadzaniu pokoju religijnego i reorganizacji wspólnot chrześcijańskich. Zmarł 2 maja 373 roku i w tym dniu obchodzimy jego wspomnienie liturgiczne.

Najsławniejszym dziełem doktrynalnym świętego biskupa aleksandryjskiego jest traktat "O wcieleniu Słowa", boskiego logosu, który stał się ciałem, stając się takim, jak my dla naszego zbawienia. W dziele tym Atanazy, w zdaniu, które słusznie stało się sławne, stwierdza, że Słowo Boże "stało się człowiekiem, abyśmy stali się Bogiem; stało się widzialne w ciele, abyśmy mieli pojęcie o Ojcu niewidzialnym, On sam też doświadczał przemocy ludzi, abyśmy odziedziczyli niezniszczalność" (54,3). Przez swoje zmartwychwstanie Pan sprawił bowiem, że znikła śmierć niczym "słomiany ogień" (8,4). Podstawą całej walki teologicznej Atanazego była właśnie idea, że Bóg jest osiągalny. Nie jest Bogiem drugorzędnym, lecz Bogiem prawdziwym, a przez naszą jedność z Chrystusem możemy rzeczywiście połączyć się z Bogiem. Stał się On rzeczywiście "Bogiem z nami".

Spośród innych dzieł tego wielkiego Ojca Kościoła - które w dużej części związane są z wydarzeniami kryzysu ariańskiego - wspomnijmy jeszcze cztery listy, które skierował on do swego przyjaciela Serapiona, biskupa Tmuis, o boskości Ducha Świętego, która została stwierdzona w sposób zdecydowany oraz około trzydziestu listów "świątecznych", kierowanych na początku każdego roku do Kościołów i klasztorów Egiptu, aby wskazać datę świąt Wielkanocy, przede wszystkim zaś, aby zapewnić więzy między wiernymi, umacniając ich wiarę i przygotowując ich na tę wielką uroczystość.

Atanazy jest wreszcie również autorem tekstów rozważań o Psalmach, później bardzo rozpowszechnionych, przede wszystkim zaś dzieła, które było bestsellerem starożytnej literatury chrześcijańskiej: "Żywotu Antoniego", czyli biografii św. Antoniego opata, napisanej krótko po jego śmierci, gdy biskup Aleksandrii, na wygnaniu, żył z mnichami na pustyni egipskiej. Atanazy był przyjacielem wielkiego pustelnika, do tego stopnia, iż otrzymał jedną z dwóch skór owczych pozostawionych przez Antoniego jako spadek, wraz z opończą, którą podarował mu sam biskup Aleksandrii. Zyskawszy szybko niezwykłą popularność, przetłumaczona niemal natychmiast na łacinę, i to dwukrotnie, a następnie na wiele języków wschodnich, wzorowa biografia tej postaci drogiej tradycji chrześcijańskiej, bardzo się przyczyniła do rozpowszechnienia monastycyzmu na Wschodzie i na Zachodzie. Nieprzypadkowo lektura tego tekstu w Trewirze znajduje się w centrum wzruszającej opowieści o nawróceniu dwóch urzędników cesarskich, którą Augustyn zamieścił w Wyznaniach (VIII, 6, 15) jako wstęp do swego własnego nawrócenia.

Zresztą sam Atanazy pokazuje, że zdaje sobie wyraźnie sprawę z wpływu, jaki mógł mieć na lud chrześcijański przykład takiej postaci jak Antoni. Pisze bowiem w zakończeniu tego dzieła: "A jego sława, wszędzie głoszona, podziw, jakim go wszyscy otaczali, tęsknota za nim tych, którzy go nie widzieli, są świadectwem cnoty i bogobojnej jego duszy. Antoni był znany nie przez swoje pisma ani przez powierzchowną mądrość czy jakąkolwiek umiejętność, ale jedynie przez swoją pobożność. Nikt nie zaprzeczy, że był to dar Boży. Bo skąd w Hiszpanii, w Galii, w jaki sposób w Rzymie, w Afryce usłyszano by o tym człowieku, przebywającym w ukryciu na pustyni, jeśli nie za sprawą Boga, który wszędzie zna swoich ludzi i który również Antoniemu zapowiedział to na początku? Nawet gdyby tacy ludzie żyli w ukryciu i pragnęli, aby o nich zapomniano, Pan sam ich wszystkim pokaże niczym latarnie, aby w ten sposób słuchacze poznali, że Jego przykazania stanowią siłę w doskonałości, i żeby poszli ochotnie drogą cnoty" (Żywot Antoniego 93,5-6).

Tak, bracia i siostry! Mamy wiele powodów wdzięczności wobec św. Atanazego. Jego życie, podobnie jak życie Antoniego oraz nieprzeliczonych innych świętych, pokazuje nam, że "kto zmierza ku Bogu, nie oddala się od ludzi, ale staje się im prawdziwie bliski" (Deus caritas est, 42).