Audiencja środowa: O strukturze Kościoła

KAI

publikacja 08.03.2007 11:08

"Św. Klemens podkreśla, że Kościół ma strukturę sakramentalną, nie polityczną, która gwarantuje także pierwszeństwo daru Bożego, którego wszyscy potrzebujemy" - powiedział Benedykt XVI podczas środowej audiencji generalnej w Watykanie.

Katechezą o św. Klemensie, biskupie Rzymu, papież rozpoczął nowy cykl rozważań, który, jak zapowiedział, poświęcony będzie "ojcom apostolskim", czyli pierwszemu i drugiemu pokoleniu następców Apostołów.

Audiencja odbyła się w dwóch miejscach: w Bazylice św. Piotra, gdzie zgromadzili się biskupi i wierni z Piemontu oraz w Auli Pawła VI. Wzięło w niej udział ok. 16 tys. wiernych.

W pierwszej części audiencji generalnej Benedykt XVI spotkał się w bazylice św. Piotra z biskupami Piemontu składającymi w tych dniach tradycyjną wizytę "ad limina Apostolorum" oraz pielgrzymami z tego regionu Włoch. W krótkim przemówieniu Papież wspominając o "agnostycznych tendencjach w dziedzinie doktryny" i "roszczeniom pełnej autonomii w dziedzinie etyki i moralności" przyznał, że w dzisiejszych czasach nie łatwo głosić Chrystusa i dawać świadectwo przynależności do Niego. Pochwalił jednak mieszkańców Piemontu, mówiąc, że dostrzega ich troskę o istotę życia chrześcijańskiego, ich głęboką potrzebę odkrywania Boga i wartości modlitwy, szacunek dla kapłanów i dążenie do świętości wśród świeckich, która jest "najwyższą miarą chrześcijańskiego życia".

Zwracając się do biskupów Papież zachęcił ich, by w obliczu trudności, które napotykają ich wspólnoty, nieśli im pomoc w wiernym kroczeniu za Panem "doceniając ich duchowy potencjał i charyzmaty".

- Dawajcie gorliwe świadectwo naszej wspólnej przynależności do Chrystusa - mówił Ojciec Święty. Pozdrowił także młodych obecnych na audiencji, zachęcając ich do tego, by wykorzystali okres Wielkiego Postu jako okazję do pójścia na nowo za Jezusem. Z bazyliki papież udał się do Auli Pawła VI, gdzie oczekiwali go pozostali uczestnicy audiencji generalnej.

Przed papieską katechezą w Auli Pawła VI odczytano fragment z 1 Listu św. Pawła do Koryntian (1Kor 12, 12-13): "Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem".

Mówiąc o św. Klemensie, Benedykt XVI przypomniał, że był on biskupem Rzymu w ostatnich latach pierwszego wieku, a więc trzecim następcą św. Piotra. Papież przytoczył świadectwo św. Ireneusza mówiące o tym, że Klemens spotkał się z Apostołami oraz późniejsze świadectwa z V i VI wieku przypisujące mu tytuł męczennika.

Za najważniejszy dokument tego papieża uważa się jego pisany po grecku List do Koryntian napisany w czasie prześladowań chrześcijan za cesarza Dioklecjana, około roku 96. Św. Klemens pisał o problemach z jakimi borykał się Kościół w Koryncie, o nadużyciach, które się tam pojawiały, diagnozując, że ich powodem była zbyt mała miłość i osłabienie cnót chrześcijańskich oraz wzywając wiernych do pokory i braterskiej miłości, do zaprzestania sporów, odnowy wiary i głoszenia tradycji, otrzymanej od Apostołów.

Zdaniem Benedykta XVI również dzisiejszych chrześcijan św. Klemens może uczyć, że w Kościele każdy może odnaleźć swoje miejsce. - Św. Klemens podkreśla, że Kościół ma strukturę sakramentalną, nie polityczną, która gwarantuje także pierwszeństwo daru Bożego, którego wszyscy potrzebujemy - mówił Papież.

Benedykt XVI wskazał, że modlitwa chrześcijan za prześladowców, za władze, które skazały ich niesprawiedliwie, prowadziła chrześcijan przez wieki, sprawiając, że uznawali oni prawowitość instytucji politycznych w porządku ustanowionym przez Boga.

Wśród pielgrzymów z Polski był m.in. abp Juliusz Janusz, nuncjusz apostolski na Węgrzech, pielgrzymi z Koszalina, Mikołajek, Krakowa, Inowrocławia, Mysłowic i Opola.

Po polsku Ojciec Święty powiedział: "Witam i pozdrawiam pielgrzymów polskich. Pozdrawiam również waszych bliskich, którzy teraz w Wielkim Poście uczestniczą w rekolekcjach parafialnych. Wiem, że chętnie biorą w nich udział dorośli, dzieci, młodzież i studenci. Życzę, by ten czas przemyśleń, modlitwy i spowiedzi przemienił wasze serca, wasze rodziny i całą wspólnotę Kościoła. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!".

Publikujemy cały tekst katechezy Ojca Świętego:

Drodzy bracia i siostry,
w ubiegłych miesiącach snuliśmy rozważania na temat postaci poszczególnych Apostołów i pierwszych świadków wiary chrześcijańskiej, wspominanych w pismach nowotestamentalnych. Obecnie skierujemy naszą uwagę na Ojców Apostolskich, to znaczy na pierwsze i drugie pokolenie w Kościele po Apostołach. W ten sposób możemy zobaczyć, jak rozpoczęła się droga Kościoła w historii.

Święty Klemens, biskup Rzymu w ostatnich latach pierwszego wieku, jest trzecim następcą Piotra, po Linusie i Anaklecie. Co do jego życia najważniejsze jest świadectwo św. Ireneusza, który do roku 202 był biskupem Lyonu. Zaświadcza on, że Klemens "widział Apostołów", "spotykał się z nimi" i "miał jeszcze w uszach ich przepowiadanie, a przed oczyma miał ich tradycję" (Adv. Haer. 3,3,3). Późniejsze świadectwa, między czwartym a szóstym wiekiem, przypisują Klemensowi tytuł męczennika.

Autorytet i prestiż tego Biskupa Rzymu były takie, że przypisano mu różne pisma, z których jednak jedynym pewnym jego dziełem jest List do Koryntian. Euzebiusz z Cezarei, wielki "archiwista" początków chrześcijaństwa, tak oto przedstawia ten dokument: "Przekazywany jest z pokolenia na pokolenie list Klemensa, uznany za prawdziwy, wielki i budzący podziw. Został napisany przez niego, w imieniu Kościoła Rzymu, do Kościoła Koryntu... Wiemy, że od dawna i jeszcze za naszych dni czytany on jest publicznie podczas zgromadzeń wiernych" (Hist. Kośc. 3,16). Listowi temu przypisano charakter niemal kanoniczny. Na początku tego tekstu - napisanego po grecku - Klemens skarży się, że "nagłe przeciwności, pojawiające się jedna po drugiej" (1,1) uniemożliwiły mu szybszą interwencję. Za te "przeciwności" należy uznać prześladowania z czasów Domicjana: dlatego datę powstania listu należy odnieść na okres zaraz po śmierci cesarza i na koniec prześladowań, to znaczy wkrótce po roku 96.

Interwencję Klemensa - jesteśmy wciąż w I wieku - wywołały poważne problemy, z jakimi borykał się Kościół Koryntu: kapłani tej wspólnoty zostali bowiem usunięci przez niektórych młodych kontestatorów. Pożałowania godną historię przypomina, raz jeszcze, św. Ireneusz, który pisze: "Za Klemensa, ponieważ doszło do niemałego konfliktu wśród braci z Koryntu, Kościół Rzymu wystosował do Koryntian niezwykle ważny list, by ich pojednać w pokoju, odnowić ich wiarę i głosić tradycję, którą niedawno otrzymał on od Apostołów" (Adv. Haer. 3,3,3). Moglibyśmy więc powiedzieć, że list ten stanowi pierwszy przejaw prymatu rzymskiego po śmierci św. Piotra. List Klemensa podejmuje tematy drogie św. Pawłowi, który napisał do Koryntian dwa wielkie listy, w szczególności dialektykę teologiczną, stale aktualną, między głoszeniem zbawienia a nakazem moralnego zaangażowania. Przede wszystkim jest w nim radosna zapowiedź łaski, która zbawia. Pan uprzedza nas i ofiarowuje nam przebaczenie, daje nam swoją miłość, łaskę bycia chrześcijanami, Jego braćmi i siostrami. Wiadomość ta napełnia radością nasze życie i daje pewność naszemu działaniu: Pan uprzedza nas zawsze swoją dobrocią a dobroć Pana zawsze jest większa od wszystkich naszych grzechów. Musimy jednak zaangażować się w sposób zgodny z otrzymanym darem i odpowiedzieć na zapowiedź zbawienia wielkodusznym i śmiałym wstąpieniem na drogę nawrócenia. W stosunku do wzoru Pawłowego nowością jest fakt, że Klemens, po części doktrynalnej i praktycznej, które tworzyły listy św. Pawła, umieszcza "wielką modlitwę", która w praktyce zamyka list.

Bezpośrednia okazja do napisania listu umożliwia biskupowi Rzymu wypowiedzenie się na temat tożsamości Kościoła i jego misji. Jeżeli w Koryncie doszło do nadużyć, zauważa Klemens, to powodu należy szukać w osłabieniu miłości i innych niezbędnych cnót chrześcijańskich. Dlatego wzywa on wiernych do pokory i braterskiej miłości - dwóch cnót prawdziwe konstytutywnych dla bycia w Kościele: "Jesteśmy świętą cząstką - upomina - czyńmy zatem to wszystko, czego wymaga świętość" (30,1).

W szczególności Biskup Rzymu przypomina, że sam Pan "ustanowił, gdzie i kto z Jego woli winien pełnić posługę liturgiczną, aby wszelka rzecz, czyniona mądrze i za Jego przyzwoleniem, potrafiła odpowiadać Jego woli... Albowiem najwyższemu kapłanowi powierzone zostały funkcje liturgiczne jemu właściwe, kapłanom zostało przydzielone właściwe im miejsce, do lewitów należy ich własna posługa. Człowiek świecki związany jest normami świeckimi" (40,1-5: warto zauważyć, że tu, w tym liście z końca I wieku, po raz pierwszy w literaturze chrześcijańskiej, pojawia się grecki termin "laikós", który oznacza "członka laosu", czyli "ludu Bożego").

W ten sposób, odwołując się do liturgii starożytnego Izraela, Klemens ujawnia swój ideał Kościoła. Jest on zgromadzony "przez jedynego Ducha, który został na nas wylany" i który tchnie w rozmaite członki Ciała Chrystusa, w którym wszyscy, połączeni bez żadnego podziału, są "jedni drugich członkami" (46,6-7). Wyraźne rozróżnienie między "świeckimi" a hierarchią w żadnym wypadku nie oznacza przeciwstawienia, lecz ukazuje jedynie ten organiczny związek jednego ciała, organizmu, o różnych funkcjach. Kościół bowiem nie jest miejscem zamieszania i anarchii, gdzie każdy może robić, co chce w każdym momencie: w organizmie tym, o wyraźnej strukturze, każdy pełni swą posługę zgodnie z otrzymanym powołaniem. Co do przywódców wspólnoty, Klemens wykłada jasno naukę o sukcesji apostolskiej. Normy, którymi się ona kieruje, w ostateczności pochodzą od samego Boga. Ojciec wysłał Jezusa Chrystusa, który z kolei posłał Apostołów. Oni zaś wysłali pierwszych przywódców wspólnot i ustalili, że po nich nastąpić mają inni godni mężowie. Wszystko zatem przebiega "zgodnie z wolą Boga" (42). Tymi słowami, w tych zdaniach św. Klemens podkreśla, że Kościół ma strukturę sakramentalną, a nie polityczną. Działanie Boga, który wychodzi nam naprzeciw w liturgii, poprzedza nasze decyzje i nasze myśli. Kościół jest przede wszystkim darem Boga, a nie naszym wytworem, dlatego ta sakramentalna struktura gwarantuje nie tylko powszechne normy, ale także owo pierwszeństwo daru Bożego, którego wszyscy potrzebujemy.

Wreszcie "wielka modlitwa" nadaje kosmicznego oddechu wcześniejszej argumentacji. Klemens wysławia Boga i dziękuje Mu za Jego cudowną opatrzność miłości, która stworzyła świat i nie przestaje zbawiać go i uświęcać. Szczególnej wagi nabiera wezwanie do rządzących. Po tekstach Nowego Testamentu stanowi ona najstarszą modlitwę za instytucje polityczne. W ten sposób, wkrótce po prześladowaniach chrześcijanie, doskonale wiedząc, że będą one kontynuowane, nie przestają się modlić za te same władze, które niesłusznie ich skazały. Przyczyna jest przede wszystkim natury chrystologicznej: należy modlić się za prześladowców, jak uczynił to Chrystus na krzyżu. Modlitwa ta zawiera jednak również naukę, którą kierują się w ciągu wieków chrześcijanie w swej postawie wobec polityki i państwa. Modląc się za władze Klemens uznaje prawowitość instytucji politycznych w porządku ustalonym przez Boga; jednocześnie daje wyraz trosce, by władze te były uległe wobec Boga i "sprawowały rządy, jakie Bóg im powierzył, w pokoju i łagodności połączonej z litością" (61,2). Cezar to nie wszystko. Jawi się inna władza, której pochodzenie i istota nie są z tego świata, lecz "z wysoka": to władza Prawdy, która domaga się od państwa prawa do wysłuchania jej.

Tak więc list Klemensa podejmuje liczne wciąż aktualne tematy. Jest on tym bardziej znaczący, że wyraża już od pierwszego wieku zatroskanie Kościoła Rzymu, który przewodzi w miłości wszystkim innym Kościołom. W tym samym Duchu utożsamiajmy się z wezwaniami tej "wielkiej modlitwy", tam, gdzie Biskup Rzymu przemawia w imieniu całego świata: "Tak, Panie, spraw, aby zajaśniało nad nami Twoje oblicze w dobru pokoju; chroń nas swą mocarną dłonią... My składamy Ci dziękczynienie przez najwyższego Kapłana i przewodnika dusz naszych, Jezusa Chrystusa, przez którego Tobie chwała i cześć, teraz i z pokolenia na pokolenie, i na wieki wieków. Amen" (60-61).