Henry Kissinger doradcą Benedykta XVI

PAP/a.

publikacja 04.11.2006 14:19

Benedykt XVI poprosił Henry'ego Kissingera, by został jego doradcą do spraw międzynarodowych - napisał w sobotę włoski dziennik La Stampa.

Gazeta przypomina, że przed kilkoma tygodniami były amerykański sekretarz stanu został przyjęty na prywatnej audiencji przez papieża, ale wtedy nie podano żadnych szczegółów tego spotkania.

Według turyńskiego dziennika, przytaczającego źródła dyplomatyczne Stolicy Apostolskiej oraz Włoch, 83-letni Kissinger przyjął przedstawioną przez Benedykta XVI propozycję przyłączenia się do zespołu doradców ds. polityki zagranicznej. Kto jeszcze miałby należeć do tej grupy - nie wiadomo, podobnie jak niejasne jest to, czy zespół ten został rzeczywiście powołany, czy też Kissinger będzie jedynym doradcą papieża.

Włoski dziennik zauważa, że nie jest czymś niezwykłym dla Stolicy Apostolskiej korzystanie z rad zewnętrznych świeckich ekspertów.

Przypomina się, że Watykanowi doradzali między innymi były szef niemieckiego banku centralnego Hans Tietmeyer oraz były dyrektor Międzynarodowego Funduszu Walutowego Michel Camdessus.

W artykule podkreśla się, że Josepha Ratzingera i Henry Kissingera łączy niemieckie pochodzenie, co zapewne ułatwi ich dialog.

W dziedzinie polityki zagranicznej - pisze "La Stampa"- "słynna i bardzo dyskutowana była przyjaźń między Janem Pawłem II a Zbigniewem Brzezińskim, doradcą prezydenta Cartera do spraw bezpieczeństwa narodowego".

"Łączyło ich wspólne polskie pochodzenie, przez co KGB zaczęło podejrzewać, że wybór Karola Wojtyły był rezultatem spisku Centralnej Agencji Wywiadowczej i amerykańskiego kardynała z Filadelfii Jana Króla w celu wywołania zamętu za żelazną kurtyną" - stwierdza włoski dziennik. Zauważa, że obaj bohaterowie tych pogłosek, zarówno Brzeziński, jak i kardynał Król, śmiali się z nich. Gazeta przytacza żartobliwe słowa Brzezińskiego, który powiedział po śmierci polskiego papieża: Kiedy spotykałem się z Janem Pawłem II on zawsze mnie surowo karcił. Mówił : ponieważ to ty uczyniłeś ze mnie papieża, mógłbyś częściej mnie odwiedzać".

Autor artykułu, amerykański korespondent "La Stampy" i zarazem współpracownik Radia Watykańskiego Paolo Mastrolilli przypomniał, że to właśnie Zbigniew Brzeziński zadzwonił do Jana Pawła II w nocy 13 grudnia 1981 roku, informując go o wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego.