Anioł Pański: O kontrowersyjnym Bernardzie z Clairvaux

KAI

publikacja 21.08.2006 11:31

Sylwetkę św. Bernarda z Clairvaux i jego dzieło przedstawił Benedykt XVI w przemówieniu podczas modlitwy Anioł Pański w Castel Gandolfo.

20 sierpnia przypada liturgiczne wspomnienie świętego, doktora Kościoła, który żył na przełomie XI i XII w.

Papież wezwał do modlitwy o dar prawdziwego i trwałego pokoju. Na dziedzińcu Pałacu Apostolskiego zebrały się rzesze pielgrzymów z całego świata w tym wielu Polaków.

Papież wskazał na aktualność przykładu życia i nauczania św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), który w wieku 25 lat został wybrany na opata klasztoru cystersów i stał na jego czele przez 38 lat, aż do śmierci.

Mówiąc o dziele świętego Papież zwrócił uwagę, że "bogactwo i zalety jego teologii polegają nie tyle na tym, że obrał on nowe drogi, ile raczej na tym, że udało mu się przedstawić prawdy wiary w nowym stylu, tak jasno i zwięźle, by zafascynować słuchacza i nakłonić jego serce do skupienia i modlitwy".

Benedykt XVI przypomniał, że dla św. Bernarda z Clairvaux "największą siłą życia duchowego jest miłość". "Bóg, który jest Miłością, stworzył człowieka z miłości i ze względu na miłość go odkupił; zbawienie wszystkich istot ludzkich, śmiertelnie zranionych przez grzech pierworodny i obciążonych własnymi grzechami, polega na mocnym przylgnięciu Bożej miłości, objawionej nam w pełni w Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. W swojej miłości Bóg uzdrawia naszą wolę i nasz umysł, wynosząc je na najwyższy szczebel jedności z sobą, to jest do świętości i mistycznego związku" - mówił Papież.

Nawiązując do nauczania świętego, Benedykt XVI podkreślił znaczenie wewnętrznego skupienia, zasadniczego elementu pobożności.

- Należy wystrzegać się, zauważa święty, niebezpieczeństw przesadnej aktywności, bez względu na kondycję i urząd, jaki się pełni, albowiem nadmiar zajęć prowadzi często do "twardości serca", nie są niczym innym, jak cierpieniem ducha, zatraceniem umysłu, zagubieniem łaski - powiedział Papież.

- Napomnienie dotyczy każdego rodzaju zajęć, nawet tych, które związane są z rządami w Kościele - zaznaczył Ojciec Święty.

Papież podkreślił prymat modlitwy i kontemplacji w życiu chrześcijanina. - Jakże przydatne i dla nas jest to przywołanie do prymatu modlitwy i kontemplacji! Niechaj pomoże nam je urzeczywistnić w naszym życiu święty Bernard, który potrafił pogodzić mnisze dążenie do samotności i spokoju krużganku z niecierpiącymi zwłoki ważnymi i złożonymi misjami na służbie Kościoła - powiedział Benedykt XVI.

Papież na zakończenie przypomniał, że św. Bernard nosi także miano "Doktora maryjnego" i wezwał do modlitwy, aby Matka Boża "wyjednała dla całego świata dar prawdziwego i trwałego pokoju".

Podczas niedzielnego spotkania pielgrzymi entuzjastycznie witali Papieża. Polacy skandowali na jego cześć: Niech żyje Papież!" i "Przyjedź do nas!" Ojciec Święty serdecznie dziękował za pozdrowienia.

Po polsku papież powiedział: "Pozdrawiam polskich pielgrzymów. W Ewangelii na dzisiejszą niedzielę Chrystus mówi: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb będzie żył na wieki (J 6, 51). Obyśmy zawsze łaknęli tego pokarmu i nim posileni zdążali ku życiu wiecznemu. Maryja, «Niewiasta Eucharystii», niech nam wyprasza tę łaskę. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus"

Publikujemy cały tekst papieskiego przemówienia:

Drodzy bracia i siostry,

pośród świętych dnia kalendarz wymienia dzisiaj św. Bernarda z Clairvaux, doktora Kościoła, żyjącego na przełomie XI i XII wieku (1091-1153). Jego przykład oraz nauczanie okazują się jak nigdy przydatne i w naszych czasach. Usunąwszy się ze świata po okresie intensywnego wewnętrznego zmagania, wybrany został na opata klasztoru cystersów w Clairvaux w wieku 25 lat, na którego czele pozostał przez 38 lat, aż do śmierci. Oddanie milczeniu i kontemplacji nie przeszkodziło mu w prowadzeniu intensywnej działalności apostolskiej. Przykładne było też zaangażowanie, z jakim walczył, by okiełznać swój porywczy temperament, jak również pokorę, z jaką uznawał swoje ograniczenia i braki.

Bogactwo i zalety jego teologii polegają nie tyle na tym, że obrał on nowe drogi, ile raczej na tym, że udało mu się przedstawić prawdy wiary w nowym stylu, tak jasno i zwięźle, by zafascynować słuchacza i nakłonić jego serce do skupienia i modlitwy. W każdym z jego pism przebija echo wewnętrznego przeżycia, które potrafił on przekazać innym z zaskakującą zdolnością przekonywania.

Największą siłą życia duchowego jest dla niego miłość. Bóg, który jest Miłością, stworzył człowieka z miłości i ze względu na miłość go odkupił; zbawienie wszystkich istot ludzkich, śmiertelnie zranionych przez grzech pierworodny i obciążonych własnymi grzechami, polega na mocnym przylgnięciu do Bożej miłości, objawionej nam w pełni w Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. W swojej miłości Bóg uzdrawia naszą wolę i nasz umysł, wynosząc je na najwyższy szczebel jedności z sobą, to jest do świętości i mistycznego związku. O tym między innymi mówi św. Bernard w krótkiej, ale treściwej "Liber de diligendo Deo". Inne pismo, które chciałbym przywołać, to "De consideratione", adresowane do Papieża Eugeniusza III. Dominującym tematem jest tutaj znaczenie wewnętrznego skupienia, zasadniczego elementu pobożności. Należy wystrzegać się, zauważa święty, niebezpieczeństw przesadnej aktywności, bez względu na kondycję i urząd, jaki się pełni, albowiem nadmiar zajęć prowadzi często do "twardości serca", "nie są niczym innym, jak cierpieniem ducha, zatraceniem umysłu, zagubieniem łaski" (II, 3). Napomnienie dotyczy każdego rodzaju zajęć, nawet tych, które związane są z rządami w Kościele. Słowa, które w związku z tym Bernard kieruje do Papieża, swego byłego ucznia w Clairvaux, są prowokacyjne: "Oto - pisze - dokąd przywieźć mogą cię te przeklęte zajęcia, jeżeli będziesz nadal się w nich gubił... niczego z siebie nie pozostawiając dla siebie (tamże). Jakże przydatne i dla nas jest to przywołanie do prymatu modlitwy i kontemplacji! Niechaj pomoże nam je urzeczywistnić w naszym życiu święty Bernard, który potrafił pogodzić mnisze dążenie do samotności i spokoju krużganku z niecierpiącymi zwłoki ważnymi i złożonymi misjami na służbie Kościoła.

Pragnienie to zawierzamy wstawiennictwu Matki Bożej, którą od dziecka miłował on z czułym i synowskim oddaniem, czym zasłużył na tytuł "Doktora maryjnego". Wzywajmy Jej, ażeby wyjednała dla całego świata dar prawdziwego i trwałego pokoju. W jednym ze swych słynnych przemówień św. Bernard porównuje Maryję do gwiazdy, której wypatrują żeglarze, aby się nie zgubić: "W falowaniu wypadków tego świata bardziej aniżeli posuwania się po ziemi masz wrażenie, że jesteś rzucany między bałwanami i sztormami; nie spuszczaj oka z blasku tej gwiazdy, jeśli nie chcesz, by pochłonęły cię fale Patrz na gwiazdę, wzywaj Maryi Podążając za Nią, nie zagubisz drogi Jeśli Ona cię otacza opieką, nie musisz się lękać, jeśli Ona cię prowadzi, nie zaznasz zmęczenia, jeśli Ona będzie ci sprzyjać, dotrzesz do celu" (Hom. super Missus est, II, 17).

Po modlitwie Anioł Pański.

[po polsku] Pozdrawiam polskich pielgrzymów. W Ewangelii na dzisiejszą niedzielę Chrystus mówi: "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb będzie żył na wieki" (J 6, 51). Obyśmy zawsze łaknęli tego pokarmu i nim posileni zdążali ku życiu wiecznemu. Maryja, "Niewiasta Eucharystii", niech nam wyprasza tę łaskę. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.