Papież przeciwko karierowiczostwu księży

KAI

publikacja 07.05.2006 14:54

Karierowiczostwu duchownych sprzeciwił się Benedykt XVI podczas Mszy św., podczas której udzielił w bazylice watykańskiej święceń kapłańskich 15 diakonom. Papież z dezaprobatą wskazał na "próby wspięcia się «w górę», zdobywania pozycji dzięki Kościołowi: posługiwania się, a nie służenia".

Cytując słowa Chrystusa: "Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem", Ojciec Święty wskazał, że "słowo «wdzierać się» przywołuje obraz kogoś, kto wdrapuje się na ogrodzenie, aby pokonawszy je dostać się tam, gdzie zgodnie z prawem nie mógłby się dostać". Można by w tym słowie "doszukać się obrazu karierowiczostwa, próby wspięcia się «w górę», zdobywania pozycji dzięki Kościołowi: posługiwania się nim, a nie służenia".

"To obraz człowieka, który poprzez kapłaństwo chce być ważny, stać się osobistością; obraz kogoś, kto ma na celu wyniesienie samego siebie, a nie pokorną służbę Jezusowi Chrystusowi" - podkreślił Benedykt XVI.

W swej homilii Papież wyjaśnił, że w sakramencie święceń "kapłan zostaje całkowicie włączony w Chrystusa, ażeby wychodząc od Niego i działając pod Jego spojrzeniem, pełnił w jedności z Nim posługę jedynemu Pasterzowi - Jezusowi", w którym Bóg "chce być naszym Pasterzem".

Analizując Ewangelię św. Jana, który przytacza "mowę Jezusa o pasterzach", kaznodzieja skoncentrował się na trzech sprawach, które wyróżniają prawdziwego pasterza: "oddaje on swoje życie za owce, zna je i one go znają, służy jedności".

Mówiąc do kapłanów o gotowości oddania życia za owce, Benedykt XVI przypomniał, że w centrum posługi Chrystusa jako pasterza jest tajemnica krzyża. Chrystus ofiarowuje samego siebie, dlatego "w centrum życia kapłańskiego znajduje się święta Eucharystia, w której ofiara Chrystusa na krzyżu pozostaje stale obecna pośród nas".

Papież podkreślił, że "Eucharystia musi stać się dla nas szkołą życia, w której uczymy się dawać swoje życie. Życia nie oddaje się jedynie w chwili śmierci i nie tylko w sposób męczeński. My musimy dawać je dzień po dniu. Należy dzień po dniu nauczyć się, że ja nie posiadam swego życia dla siebie samego. Dzień po dniu muszę uczyć się porzucać samego siebie; być do dyspozycji tego, czego On, Pan, w danej chwili potrzebuje ode mnie, chociażby inne rzeczy wydawały mi się piękniejsze i ważniejsze. Dawać życie, a nie zabierać. W ten sposób doświadczamy wolności. Wolności od siebie samych. Właśnie w ten sposób, stając się użytecznym, nasze życie staje się ważne i piękne. Tylko ten, kto oddaje swe życie, odnajduje je" - podkreślił Papież.

Komentując słowa Jezusa: "Znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec", Benedykt XVI podkreślił, że "pasterz nie może zadowolić się znajomością imion i dat", gdyż "jego wiedza musi być zawsze wiedzą serca". Jednak "można to osiągnąć jedynie wtedy, gdy Pan otworzył nasze serce, jeżeli nasza wiedza nie wiąże osób z naszym małym prywatnym ja, z naszym małym sercem, lecz pozwala im odczuć serce Jezusa, serce Pana".

Mówiąc na koniec o kapłańskiej posłudze jedności Papież zwrócił uwagę na "relację między krzyżem i jednością", jako że "za jedność płaci się krzyżem". Przypomniał, że "misja Jezusa dotyczy całej ludzkości i dlatego na Kościele spoczywa odpowiedzialność za całą ludzkość, ażeby uznała Boga, tego Boga, który za nas wszystkich, w Jezusie Chrystusie stał się człowiekiem, cierpiał, umarł i zmartwychwstał".

"Kościół nie może się nigdy zadowolić zastępami tych, do których w pewnym momencie dotarł. Nie może wygodnie wycofać się w granice swego środowiska. Obarczony został uniwersalną troską i musi troszczyć się o wszystkich" - wskazał Ojciec Święty. Dlatego "musimy stale na nowo - jak powiada Pan - wyjść «na drogi i między opłotki», ażeby nieść zaproszenie Boga na Jego ucztę także tym ludziom, którzy dotąd jeszcze o nim nie słyszeli bądź nie zostali przez nie wewnętrznie poruszeni. Służba jedności ma liczne postacie. Należy do niej także zaangażowanie na rzecz wewnętrznej jedności Kościoła, ażeby, ponad wszystkimi różnicami i ograniczeniami, był on znakiem obecności Boga w świecie, bo tylko ona może stworzyć tę jedność" - wskazał Benedykt XVI.

Mszę św. razem z Papieżem koncelebrowali: wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej kard. Camillo Ruini, biskupi pomocniczy tej diecezji, rektorzy seminariów, z których pochodzą kandydaci, i ich proboszczowie.

Święcenia przyjęło 13 diakonów diecezjalnych z trzech seminariów rzymskich - pięciu z seminarium diecezjalnego na Lateranie, siedmiu z seminarium Redemptoris Mater i dwóch z seminarium Capranica -oraz dwóch diakonów z zakonu karmelitów bosych. Było wśród nich 12 Włochów oraz po jednym diakonie z: Polski, Izraela i Hondurasu.