Podręcznik, który obraża

Życie Warszawy/a.

publikacja 15.09.2005 08:41

Ministerstwo Edukacji dopuściło do użytku szkolnego podręcznik, w którym znalazł się kontrowersyjny wiersz o papieżu Janie Pawle II.

Utwór został usunięty dopiero po protestach nauczycieli.

Jak ujawnił opolski dodatek „Gazety Wyborczej”, wiersz Jacka Podsiadły „List do papieża Jana Pawła Drugiego. Pocztą niedyplomatyczną",, znalazł się w podręczniku wydawnictwa Nowa Era, przeznaczonym dla uczniów ostatnich klas liceów.
„Treść i język utworu deprecjonują postać Jana Pawła II” – napisali oburzeni nauczyciele z Solidarności w liście do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu.

Ubolewanie wydawcy

Ministerstwo przekazało list wydawnictwu, a to zdecydowało się w kolejnym wydaniu zastąpić „List” innym wierszem Podsiadły „Zjednoczeni”. – Zamierzaliśmy sprowokować uczniów do dyskusji i obrony własnych przekonań. Wychodziliśmy z założenia, że maturzyści, ludzie przecież dorośli, muszą umieć rozmawiać o sprawach najtrudniejszych. Ubolewamy, iż nie dołożyliśmy starań, aby ten zamiar dydaktyczny był jednoznacznie czytelny – mówi nam Marzanna Polit, wicenaczelna Nowej Ery.
Podręcznik z kontrowersyjnym utworem dopuściło do użytku szkolnego MENiS. – Zawsze opieramy się na czterech recenzjach rzeczoznawców, w tym przypadku profesora, dwóch doktorów i nauczycielki. Wystawili podręcznikowi wysoką ocenę, choć jeden zwrócił uwagę, że wspomniany wiersz „wymaga od odbiorcy wysokiej kultury czytelniczej, a część uczniów mogłaby temu nie sprostać” – przyznaje Anna Zawisza, dyrektor Departamentu Kształcenia MENiS.

Nie lekceważymy MENiS

– Nie lekceważymy żądnych uwag recenzentów – broni się Polit. Jej zdaniem, to była tylko uwaga, a nie warunek dopuszczenia podręcznika. Wydawnictwo nie musiało więc jej uwzględniać.


Od redakcji:

Dla tych, którzy mają wątpliwości, czy wiersz Jacka Podsiadło (który jest m. in. stałym felietonistą Tygodnika Powszechnego) może naruszać uczucia religijne katolików, publikujemy jego treść. Nasz uczucia religijne naruszył. I to bardzo.



List do papieża Jana Pawła Drugiego. Pocztą niedyplomatyczną

Widuję pana w telewizji, zwykle stoi pan w oknie z rękami rozłożonymi bezradnie nad tłumem strojąc miny. Gdyby zaprowadzić ociężałą trzodę na skraj przepaści i zepchnąć, czy pańskie pół Europy małpoludów nie stałoby się lotnym ptactwem? Być papieżem - cóż za smutek; być tak śmiesznym jak najgrubszy w klasie uczeń albo ten, któremu wąs nie sypnął się razem z innymi.

Jak radzi pan sobie z dogmatem o nieomylności, gdy zdarzy się panu pomylić w rachunkach? Poza chęcią kpiny ten problem prawdziwie mnie zajmuje. Starałem się lubić pana, chociaż wiersze pana nie są zbyt udane a wasi kapłani, mówiąc bez ogródek, wpychają ryj wszędzie.

Jednak pańskie słowa brzmiące „Nie jesteśmy pacyfistami; pragniemy pokoju, ale nie za każdą cenę” sprawiły, że pragnę napisać to, co następuje. Za pacyfistów nikt was nie uważa. Pokoju nie czyni się strojeniem min. Proszę zabrać swoich misjonarzy z Afryki i Azji. Kiedy milczeć wystarczy by kłamać, mówić „wiem” jest zbrodnią.

91.02.20