Ostatni akord Jubileuszu Miłosierdzia

Beata Zajączkowska

publikacja 14.11.2016 11:40

"Po spotkaniu z Papieżem wiem, że także życie nas bezdomnych może być piękne, że świat nie jest tylko zbudowany na bogatych i mądrych ludziach, ale my też jesteśmy częścią tego świata".

Ostatni akord Jubileuszu Miłosierdzia GIORGIO ONORATI /PAP/EPA Nikt nie jest bowiem wykluczony ze społeczności Kościoła tylko dlatego, że nie ma domu, pogubił się w życiu, stracił pracę, czy wylądował na ulicy. To są tacy sami ludzie jak my

Ojciec Święty przeprosił ubogich za chrześcijan, którzy odwracają się do nich plecami. Zaapelował zarazem do wykluczonych, by nie zapominali o swej godności i nie bali się marzyć. Europejskie Rekolekcje Radości i Miłosierdzia w Rzymie były na prośbę Franciszka ostatnim akordem kończącego się Roku Świętego. Papież zaproponował na nich ustanowienie 13 listopada Dniem Ubogich.

„To doświadczenie pokazuje, że w Kościele nie ma takiego pojęcia jak wykluczenie. Nikt nie jest bowiem wykluczony ze społeczności Kościoła tylko dlatego, że nie ma domu, pogubił się w życiu, stracił pracę, czy wylądował na ulicy. To są tacy sami ludzie jak my” – mówi uczestniczący w rekolekcjach o. Henryk Cisowski. Do Rzymu przybył wraz z 50-osobową grupą podopiecznych Dzieła św. Ojca Pio w Krakowie. Trzydniowe obchody obejmowały papieską audiencję, spotkania ze świadkami wiary, pielgrzymowanie po kościołach Rzymu, specjalny koncert pod batutą laureata Oscara Ennio Morricone i niedzielną Eucharystię. Wzięło w tym udział ok. 6 tys. osób z 22 krajów. Francuska wspólnota Fratello, która zorganizowała spotkanie zapowiada, że za dwa lata w Watykanie odbędą się światowe rekolekcje osób społecznie wykluczonych.

The Vatican - Polski Rozpoczęcie Jubileuszu ubogich i wykluczonych

„Po spotkaniu z Papieżem wiem, że także życie nas bezdomnych może być piękne, że świat nie jest tylko zbudowany na bogatych i mądrych ludziach, ale my też jesteśmy częścią tego świata. Jezus kochał wszystkich. Dzięki Franciszkowi i ja jestem teraz o tym przekonany” – mówi Romuald żyjący od 12 lat na ulicy. A Jacek z o połowę mniejszym ulicznym stażem dodaje: „Nigdy w moim życiu nie byłem na pielgrzymce, a tu pierwszy raz i od razu do Rzymu i to na spotkanie z Papieżem. Myślałem, że już w życiu nic mnie lepszego nie czeka, a tu zobaczyłem, że innym ludziom na mnie zależy. Ten Rok Miłosierdzia Bożego, te rekolekcje z Papieżem to jest coś niesamowitego. A to wszystko dzięki Franciszkowi, bo przecież gdyby nam bezdomnym tej propozycji nie złożył, to przecież nigdy by się to nie stało”. Szczególnie wzruszającym momentem rekolekcji była modlitwa wykluczonych za papieża ubogich. Nałożyli oni na Franciszka ręce i długo na głos się za niego modlili. Poprzedziły to świadectwa bezdomnych. „Spotykamy się tu wspólnie, żeby wyrazić naszą radość, że pamiętasz o nas jako o osobach wartościowych, a nie wytykanych palcami tylko za to, że los dał nam piekło życia na ziemi. Mamy swoje pasje, marzenia, które staramy się realizować małymi krokami – mówił Robert będący w Polsce podopiecznym Kamiliańskiej Misji Pomocy  Społecznej.. – Dla niejednego los bywał okrutniejszy niż mój, ale wiem, że nie jesteśmy sami. Wiemy i czujemy, że jesteś, Franciszku, z nami”. W improwizowanych słowach papież mówił do swych gości: „Nauczcie nas wszystkich, którzy mamy dach nad głową, którym nie brakuje jedzenia i lekarstw, abyśmy nie czuli się zadowoleni. Waszymi marzeniami nauczcie nas marzyć, wychodząc od serca Ewangelii, którym są ubodzy”. W czasie niedzielnego spotkania apelował „otwórzmy oczy na a brata zapomnianego i wykluczonego” i ponownie przypomniał jak ważne jest, aby „chrześcijanie zauważyli wszystkich Łazarzy, którzy leżą pod drzwiami ich domów. Nie można bowiem być szczęśliwym, dopóki obok znajdują się ludzie w potrzebie”.

The Vatican - Polski Papież spotkał się z byłymi księżmi i ich rodzinami

Szczególnym akcentem Jubileuszu wykluczonych było spotkanie papieża z rodzinami założonymi przez siedmiu byłych księży. Odwiedził ich w jednym z prywatnych mieszkań na peryferiach Rzymu. W relacji z tego spotkania biuro prasowe Stolicy Apostolskiej napisało o klimacie „ogromnego entuzjazmu”, o dzieciach, które obejmowały papieża i o wzruszeniu dorosłych. „Obecni usłyszeli nie osąd papieża dotyczący ich wyboru, ale odczuli bliskość i miłość” – podkreślono wyjaśniając, że Franciszek chciał zapewnić o swej bliskości i miłości młodych ludzi, którzy „po latach kryzysu i wątpliwości, co do ich pierwotnego wyboru podjęli decyzję, z jaką często nie mogą pogodzić się ich dawni współbracia w kapłaństwie oraz rodziny”.

„Ta nieoczekiwana wizyta była dla nas ogromnym zaskoczeniem i wielkim darem. Spotykając bowiem naszych dawnych biskupów czy kolegów często widzimy jak odwracają od nas wzrok, czy wręcz obracają się plecami” – mówi uczestniczący w spotkaniu Andrea Vallini, dziś mąż i ojciec, a wcześniej jeden z rzymskich proboszczów. Wyznaje, że to, iż papież okazał swą troskę o byłych księży i ich obecne rodziny było dla wszystkich czymś niesamowitym: „Powinno być tak, że to grzesznicy idą do Pana, ale teraz sytuacja się odwróciła, to Bóg przyszedł pod nasz dach. Zasmakowałem piękna czystej Ewangelii”.