Musimy wierzyć, że podziały można uzdrowić

RV/KAI

publikacja 01.10.2016 19:50

Kulminacyjnym punktem podróży apostolskiej do Gruzji była wizyta w patriarszej katedrze Sweti Cchoweli. Jest ona położona nieopodal Tbilisi, w mieście Mccheta, starożytnej stolicy Gruzji.

Musimy wierzyć, że podziały można uzdrowić ALESSANDRO BIANCHI /PAP/EPA „Święta tunika, tajemnica jedności, zachęca nas, byśmy doświadczali wielkiego bólu z powodu podziałów, jakie dokonały się między chrześcijanami na przestrzeni dziejów; są to prawdziwe i w pełnym tego słowa znaczeniu rozdarcia zadane Ciału Pana

Świątynia ta jest ośrodkiem życia religijnego kraju. Przechowuje się w niej cenną relikwię Tuniki Chrystusa. Pierwsza katedra powstała na tym miejscu już w IV wieku. Obecna pochodzi z początku X stulecia.

Przed świątynią Franciszka powitał patriarcha Eliasz II, który jest także arcybiskupem Mcchety. Weszli razem do katedry trzymając się za ręce. Zapalili świece przed pomnikiem nagrobnym św. Sydonii, która - według tradycji - została pochowana w tunice Jezusa Chrystusa, po czym zasiedli w centrum katedry.

Witając papieża, Eliasz II wyjaśnił, że święta tunika znajduje się w Mcchecie, bowiem według legendy Elizeusz, żyd z Mcchety wyruszył do Jerozolimy, by bronić Chrystusa przed sądem Piłata, lecz zdążył dopiero w chwili Ukrzyżowania. Od rzymskiego żołnierza odkupił szatę Chrystusa i zabrał ją ze sobą do Gruzji. W Mcchecie oddał szatę swojej siostrze Sydonii, która otuliwszy się nią zmarła i została w niej pochowana. Na jej grobie wyrósł wielki cedr. Święta Nino poleciła, aby ściąć cedr i na jego miejscu zbudować kościół, lecz cedr nie dał się ściąć. Dopiero gdy św. Nino modlitwą przywołała anioła, drzewo uniosło się i budowa została ukończona. Z pnia cedru powstała kolumna, dająca życiodajny sok. W tej właśnie świątyni byli koronowani monarchowie i patriarchowie. Jest to także miejsce pochówku władców kraju. Pierwszy kościół tu powstał w IV wieku, zaś obecny jego kształt pochodzi z XI wieku.

Patriarcha przypomniał dramatyczne dzieje swego kraju oraz męczeństwo chrześcijan. Wyraził swój osobisty szacunek dla papieża Franciszka. Wskazał, że źródłem jedności jest prawdziwa wiara, która jedynie może wychować do humanizmu. „Raz jeszcze pragnę wyrazić mój szacunek i miłość braterską wobec Twojej osoby, Wasza Świątobliwość” – stwierdził zwierzchnik gruzińskiego prawosławia.

Ojciec Święty nawiązał w swoim przemówieniu do chrześcijańskiego bogactwa, które jest obecne w dziejach Gruzji, a symbolem tego jest właśnie ta katedra.

„Ta wspaniała katedra, w której przechowywanych jest wiele skarbów wiary i historii, zachęca nas, byśmy pamiętali o przeszłości. Jest to niezwykle potrzebne, ponieważ «upadek narodu zaczyna się tam, gdzie kończy się pamięć o przeszłości» (A. CZAWCZADZE, Il popolo e la storia, Iveria, 1888). Historia Gruzji przypomina starożytną księgę, która na każdej stronnicy mówi o świętych świadkach oraz wartościach chrześcijańskich, jakie ukształtowały duszę i kulturę tego kraju. Niemniej jednak ta cenna księga mówi też o gestach wielkiej otwartości, gościnności i integracji. Są to wartości bezcenne i zawsze aktualne, zarówno dla waszej ojczyzny, jak i całego regionu; są to skarby dobrze wyrażające tożsamość chrześcijańską, która utrzymuje się wówczas, gdy jest stale zakorzeniona w wierze, zarazem jednak zawsze otwarta, a nigdy surowa czy zamknięta. Orędzie chrześcijańskie – a o nim przypomina to święte miejsce – było przez wieki filarem gruzińskiej tożsamości: dawało jej stabilność pośród wielu wstrząsów, nawet wówczas, gdy kraj był, niestety nierzadko, zdany boleśnie na własne siły. Ale Pan nigdy nie porzucił umiłowanej ziemi Gruzji, ponieważ On «jest wierny we wszystkich swych słowach i we wszystkich swoich dziełach święty. Pan podtrzymuje wszystkich, którzy padają, i podnosi wszystkich zgnębionych». (Ps 145,13-14)” – powiedział Ojciec Święty.

Zwracając się do prawosławnego patriarchy, Franciszek bardzo mocno akcentował potrzebę dążenia do jedności Kościoła. Odwołał się tu do jednego z synonimów braterstwa w języku gruzińskim, który oznacza: postawić się na miejscu drugiego. Zdaniem Papieża postawa ta powinna charakteryzować naszą wspólną drogę.

Symbolem utraconej jedności Kościoła jest też, jak przypomniał Franciszek, czczona w tej katedrze Tunika Chrystusa, która „nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu” (J 19,23). W tych kategoriach, jak zauważył Papież, postrzegał ją św. Cyprian z Kartaginy, który powiedział, że w niepodzielnej sukni Jezusa ujawnia się „jednomyślna zgodność ludu naszego”, owa „jedność pochodząca z nieba i wychodząca od Ojca, której w ogóle nie mógł rozerwać otrzymujący ją”.

„Święta tunika, tajemnica jedności, zachęca nas, byśmy doświadczali wielkiego bólu z powodu podziałów, jakie dokonały się między chrześcijanami na przestrzeni dziejów; są to prawdziwe i w pełnym tego słowa znaczeniu rozdarcia zadane Ciału Pana. A równocześnie «jedność, która z nieba pochodzi», miłość Chrystusa, która nas zgromadziła, obdarzając nas nie tylko Jego szatą, ale także Jego własnym Ciałem, pobudzają nas, abyśmy nie ulegali rezygnacji, lecz dawali siebie samych, idąc za Jego przykładem (por. Rz 12,1): pobudza nas do szczerej miłości i wzajemnego zrozumienia, do uleczenia rozdarć, kierując się czystym chrześcijańskim braterstwem. Wszystko to wymaga z pewnością cierpliwego pielgrzymowania, w zaufaniu do innych i z pokorą, ale bez lęku i zniechęcenia, lecz w radosnej pewności, której przedsmak daje nam chrześcijańska nadzieja. Zachęca nas ona do uwierzenia, że sprzeczności można uzdrowić, a przeszkody usunąć. Zachęca nas, abyśmy nigdy nie rezygnowali z możliwości spotkania i dialogu, ale wspólnie strzegli i udoskonalali to, co już istnieje. Myślę, na przykład, o trwającym dialogu w ramach Międzynarodowej Komisji Mieszanej oraz innych pożytecznych okazjach wymiany” – powiedział Ojciec Święty.

Z patriarszej katedry Franciszek powrócił do nuncjatury. Jutro rano odleci do Azerbejdżanu.