Kościół niegościnny zawstydza Ewangelię i wyjaławia świat

KAI |

publikacja 18.11.2015 11:41

Do otwarcia bram Panu, który puka do drzwi naszych serc zachęcił Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej 18 listopada. Słów Papieża na placu św. Piotra wysłuchało około 15 tys. wiernych.

Kościół niegościnny zawstydza Ewangelię i wyjaławia świat Henryk Przondziono /Foto Gość Żadnych drzwi opancerzonych w Kościele, wszystko musi być otwarte!

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Z naszą refleksją dotarliśmy na próg Jubileuszu. Jest już blisko. Stoi przed nami brama, nie tylko drzwi święte, ale także inna wspaniała brama Bożego Miłosierdzia – to piękna brama!, które przyjmuje naszą skruchę, oferując łaskę Bożego przebaczenia. Brama ta jest szczodrze otwarta. Z naszej strony trzeba trochę odwagi, aby przekroczyć jej próg. Każdy z nas ma w sobie rzeczy, które ciążą, - a może nie? Wszyscy jesteśmy grzesznikami. Wykorzystajmy to nadchodzące wydarzenie i przekroczmy próg tego miłosierdzia Boga, który niestrudzenie przebacza, niestrudzenie na nas czeka, strzeże nas i zawsze staje obok nas. Odwagi! Wchodźmy w tę bramę, wchodźmy przez tę bramę. 

Wszystkie rodziny, cały Kościół otrzymały od Synodu Biskupów, który obradował w październiku wielką zachętą do spotkania na progu tej otwartej bramy. Kościół został zachęcony do otwarcia swych bram, aby wraz z Panem wyjść na spotkanie pielgrzymujących synów i córek, w tych trudnych czasach niekiedy niepewnych, czasami zagubionych. Rodziny chrześcijańskie zostały szczególnie zachęcone do otwarcia bram Panu, który czeka, aby wejść, przynosząc Swoje błogosławieństwo i przyjaźń. A jeśli brama Bożego miłosierdzia jest zawsze otwarta, to także drzwi naszych kościołów, miłości naszych wspólnot, parafii, naszych instytucji, naszych diecezji powinny być otwarte, bo w ten sposób wszyscy możemy wyjść, aby zanieść to miłosierdzie Boga. Jubileusz oznacza otwarcie wspaniałej bramy Bożego miłosierdzia Bożego, ale także małych bram naszych kościołów, aby pozwolić Panu wejść a także wielokrotnie wyjść naszemu Panu uwięzionemu przez nasze struktury, nasz egoizm, czy wiele innych rzeczy. 

Pan nigdy nie wchodzi na siłę: wręcz prosi o pozwolenie by wejść, także On prosi o pozwolenie, nie wchodzi na siłę. Księga Apokalipsy mówi: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (3,20). A w ostatniej wielkiej wizji tej księgi o Mieście Boga proroctwo mówi w następujący sposób: „I za dnia bramy jego nie będą zamknięte”, co znaczy na zawsze, bo „już nie będzie tam nocy” (21,25). Są takie miejsca na świecie, gdzie bram nie zamyka się na klucz, nadal istnieją. Ale jest wiele, gdzie normą stały się bramy opancerzone. To nas nie dziwi; jeśli się jednak zastanowimy, to jest to złym znakiem! Nie możemy cofnąć się przed myślą, że ten system, który jest także system bezpieczeństwa, trzeba zastosować do całego naszego życia, do życia rodziny, miasta i społeczeństwa. Nie mówiąc już o życiu Kościoła. To byłoby straszne! Kościół niegościnny, podobnie jak rodzina zamknięta w sobie, zawstydza Ewangelię i wyjaławia świat. Żadnych drzwi opancerzonych w Kościele, wszystko musi być otwarte! 

Symboliczne administrowanie „bramami” – progami, przejściami, granicami – nabrało kluczowego znaczenia. Bramy powinny oczywiście strzec, ale nie odpychać. Bram nie powinno się pokonywać na siłę, lecz przeciwnie prosimy o pozwolenie, bo gościnność jaśnieje w wolności przyjęcia, a ciemnieje w arogancji inwazji. Bramy często się otwiera, by sprawdzić, czy ktoś nie czeka na zewnątrz, a może nie ma odwagi, czy nawet siły, by zapukać. Jak wielu ludzi straciło ufność, by zapukać do drzwi naszego chrześcijańskiego serca, do bram naszych kościołów. Stoją na zewnątrz, nie mają odwagi. Odebraliśmy im ufność. Proszę, aby to nigdy nie miało miejsca. Bramy wiele mówią o domu, a także o Kościele. Zarządzanie bramami wymaga starannego rozeznania a jednocześnie powinno inspirować wielkie zaufanie. Chciałbym wyrazić w kilku słowach wdzięczność dla wszystkich strzegących bram: naszych wspólnot mieszkaniowych, instytucji obywatelskich, kościołów. Często mądrość i życzliwość gospodarza domu może już od wejścia nadać obraz humanizmu i gościnności całemu domowi. Dużo możemy się nauczyć od tych mężczyzn i kobiet będących strażnikami miejsc spotkania i gościnności miasta człowieka! Wszystkim wam, stróżom wielu bram, czy to domów, czy kościołów, bardzo dziękuję, zawsze z wielkim uśmiechem, zawsze okazując gościnność tego domu, czy tego kościoła, aby ludzie czuli się szczęśliwi i ugoszczeni w tym miejscu. 

W istocie dobrze wiemy, że my sami jesteśmy strażnikami i sługami Bramy Boga, a jak się nazywa Brama Boga? Kto to potrafi powiedzieć, kto jest Bramą Boga? - Jezus. Kto jest Bramą Boga? - Jezus.

On nas jasno poucza odnośnie do wszystkich bram życia, w tym naszych narodzin i śmierci. On sam powiedział: „Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę” (J 10,9). Jezus jest bramą, która pozwala nam wejść i wyjść. Ponieważ Boża owczarnia jest schronieniem, a nie więzieniem! Dom Boży jest schronieniem, nie więzieniem. A jak się nazywa Brama Boga? - Jezus. A jeśli drzwi są zamknięte, to powiedzmy: Panie! Otwórz tę bramę. Jezus jest bramą. Jezus jest bramą, która pozwala nam wejść i wyjść. To złodzieje starają się pominąć bramy. To ciekawe złodzieje starają si pominąć bramy, wejść z innej strony – przez okno, lub dach, ale unikają bramy, bo mają złe intencje i wślizgują się do owczarni, aby oszukać owce i je wyzyskać. Musimy przejść przez bramę i słuchać głosu Jezusa: jeśli słyszymy ton Jego głosu, to jesteśmy bezpieczni, jesteśmy ocaleni. Możemy wejść bez lęku i bezpiecznie wyjść. W tej pięknej mowie Jezusa wspomniano także o odźwiernym, którego zadaniem jest otwieranie na Dobrego Pasterza (por. J 10,2). Jeśli odźwierny usłyszy głos Pasterza, to wówczas otworzy i wpuszcza wszystkie owce, jakie Pasterz prowadzi, wszystkie łącznie z tymi zabłąkanymi w lasach, na których poszukiwanie wyruszył Dobry Pasterz. Nie odźwierny, nie sekretarz czy sekretarka parafii. Wszystkie owce są zaproszone, są wybrane przez Dobrego Pasterza. Także odźwierny słucha głosu Pasterza. Możemy zatem słusznie powiedzieć, że powinniśmy być jak ów odźwierny. Kościół jest dozorcą domu Pana, a nie panem tego domu.

Święta Rodzina z Nazaretu dobrze wiedziała, co oznaczają bramy otwarte lub zamknięte, dla kogoś kto spodziewa się dziecka, dla kogoś, kto nie ma schronienia, kto musi uciec przed niebezpieczeństwem. Niech rodziny chrześcijańskie uczynią z progu swego domu mały znak wielkiej bramy miłosierdzia i gościnności Boga. Właśnie w ten sposób powinien być rozpoznawany Kościół w każdym zakątku ziemi: jako strażnik Boga, który puka, jako gościnność Boga, który nie zamyka tobie bramy przed nosem, pod pretekstem, że nie jesteś domownikiem. W tym duchu wszyscy zbliżamy się do Jubileuszu. Otwarte będą drzwi święte. Ale jest też wspaniała brama Bożego miłosierdzia. Niech będzie także otwarta brama naszego serca, abyśmy wszyscy otrzymali zarówno Boże przebaczenie, jak i obdarzali przebaczeniem i przyjęli tych wszystkich, którzy pukają do naszej bramy. Dziękuję.