Franciszek już na boliwijskiej ziemi

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 09.07.2015 06:27

Po ponad trzech godzinach lotu z Quito w Ekwadorze, samolot linii lotniczych Boliviana de Aviación z Papieżem Franciszkiem na pokładzie wylądował na międzynarodowym lotnisku w El Alto znajdującym się w zespole miejskim stolicy Boliwii La Paz.

Franciszek już na boliwijskiej ziemi BOLIVIAN INFORMATION AGENCY /PAP/EPA Papież w Boliwii. Powitanie na lotnisku

Tym samym rozpoczął się drugi etap pielgrzymki Franciszka do Ameryki Łacińskiej. Przed nim kraj ten odwiedził także Jan Paweł II w 1988 r.

Lotnisko w El Alto jest jednym z najwyżej położonych na świecie międzynarodowych pasażerskich portów lotniczych, znajduje się na wysokości 4150 m n.p.m. Ze względu na panujące tu specyficzne warunki klimatyczne nie wszystkie samoloty mogą na nim lądować. Na Ojca Świętego na płycie lotniska czekał już prezydent Boliwii Evo Morales Ayma, który po braterskim uścisku nałożył Franciszkowi tradycyjną, boliwijską sakiewkę, na której widniał napis „Boliwia 2015”. Tu także odbyła się oficjalna ceremonia powitania Franciszka jako głowy państwa watykańskiego. Hymn Boliwii został odegrany na miejscowych instrumentach dętych. Następnie Papieża witały delegacje różnych grup społeczeństwa, często ubranych piękne, kolorowe stroje regionalne.

Witając Franciszka prezydent Morales, który Papieża nazywał bratem, podkreślił, że wszyscy Boliwijczycy są dzisiaj bardzo szczęśliwi, bo przybył do nich Papież ludzi ubogich, którego wzorem jest św. Franciszek. Wskazał m.in. na wiele punktów wspólnych, które można znaleźć między nauczaniem kościoła a potrzebami społecznymi.

Ojciec Święty dziękując za gorące powitanie podkreślił, że przybywa do Boliwii „jako gość i pielgrzym, aby umocnić wiarę wierzących w Chrystusa zmartwychwstałego, abyśmy wszyscy w Niego wierzący, będąc pielgrzymami w tym życiu, byli świadkami Jego miłości, zaczynem lepszego świata i byśmy współpracowali w budowaniu społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i solidarnego”.

Pełny tekst papieskiego przemówienia

Franciszek wyraził radość, że jest w kraju wyjątkowo pięknym, pobłogosławionym przez Boga w jego różnych rejonach: wyżynach, dolinach, ziemiach Amazonii, pustyniach, niezrównanych jeziorach, ale przede wszystkim w ludziach.

„Jest to przede wszystkim ziemia pobłogosławiona w jej ludach, z ich zróżnicowaniem kulturowym i etnicznym, stanowiącym wielkie bogactwo i nieustanne wezwanie do wzajemnego szacunku i dialogu: między rdzennymi ludami mieszkającymi tu od tysięcy lat a współczesną rdzenną ludnością. Ileż radości daje nam świadomość, że przyniesiony na te ziemie język kastylijski współistnieje dziś z 36 dialektami pierwotnymi, mieszając się ze sobą – tak, jak narodowe kwiaty kantuta i patujú, czerwony i żółty – aby dać piękno i jedność w różnorodności. Na tej ziemi i w tym ludzie silnie zakorzeniło się głoszenie Ewangelii, które na przestrzeni lat inspirowało wspólne życie, przyczyniając się do rozwoju narodu i krzewiąc kulturę” – powiedział Papież.

Franciszek odniósł się także do realiów politycznych i społecznych odwiedzanego kraju. Podkreślił, że rozwój wyłącznie materialny pociąga za sobą ryzyko tworzenia nowych różnic społecznych.

„Boliwia podejmuje ważne kroki na rzecz włączenia szerokich warstw w życie gospodarcze, społeczne i polityczne kraju. Ma konstytucję, która uznaje prawa jednostki, mniejszości, środowiska naturalnego, oraz na instytucje wrażliwe na te realia. Wszystko to wymaga ducha współpracy obywatelskiej, dialogu i uczestnictwa poszczególnych osób oraz podmiotów społecznych w sprawach interesujących wszystkich. Integralny postęp narodu obejmuje wzrastanie ludzi w wartościach i dążenie do zbieżności wspólnych ideałów, które są w stanie zjednoczyć wolę, bez wykluczania czy odrzucania kogokolwiek. Jeśli rozwój jest wyłączenie materialny, to zawsze istnieje ryzyko ponownego tworzenia nowych różnic, kiedy bogactwo niektórych budowane jest na niedoborach innych. Dlatego spójność społeczna wymaga, oprócz instytucjonalnej transparencji, wysiłku edukacji obywateli” – powiedział Franciszek.

Ojciec Święty wskazał, że w czasie swojej wizyty w Boliwii chciałby pobudzić powołanie uczniów Chrystusa do komunikowania radości Ewangelii, aby byli solą ziemi i światłem świata. Podkreślił, że braterska miłość, będąca żywym wyrazem nowego przykazania Jezusa wyraża się w programach, dziełach i instytucjach dążących do integralnej promocji osoby, a także troski i ochrony najsłabszych. Wspomniał również o zainteresowaniu, którego w obecnych czasach tak bardzo potrzebuje rodzina.

„W czasach, gdy tak często dąży się do zapominania lub pomieszania podstawowych wartości, na szczególną uwagę ze strony osób odpowiedzialnych za dobro wspólne zasługuje rodzina. Jest ona bowiem podstawową jednostką społeczeństwa, która wnosi solidne więzi jedności, na których opiera się ludzkie współżycie, a rodząc i wychowując swoje dzieci zapewnia odnowę społeczeństwa” – powiedział Ojciec Święty.

Jednak ze szczególną mocą, odchodząc od przygotowanego tekstu, Papież mówił o młodzieży i starszych, często dziś przez społeczeństwa odrzucanych. Przypomniał, że Kościół odczuwa szczególną troskę o ludzi młodych, którzy dzięki ich wierze i wzniosłym ideałom, są nadzieją na przyszłość.

„Troska o dzieci, dbałość o to, by młodzież angażowała się w szlachetne ideały, jest gwarancją przyszłości społeczeństwa. A Kościół chce takiego społeczeństwa, które znajduje swoje zabezpieczenie gdy docenia, podziwia i troszczy się także o starszych, którzy przynoszą nam mądrość, gdy chroni tych, którzy są dziś odrzucani na skutek tak wielu różnych interesów, które stawiają w centrum życia gospodarczego „boga pieniądza”, i odrzucają dzieci i młodzież, którzy są przyszłością kraju, jak i starszych, którzy są pamięcią narodu. Dlatego też trzeba dbać o nich, chronić ich, bo są naszą przyszłością” – powiedział Papież.

Po ceremonii powitania kolumna samochodów ruszyła w kierunku stolicy. 13 kilometrową trasę Franciszek pokonał w papamobile, wszędzie wzdłuż drogi euforycznie witany przez tłumy ludzi. Po drodze papieski samochód zatrzymał się w miejscu, gdzie zamordowany został w 1980 r. pracujący przez wiele lat w Boliwii hiszpański jezuita ks. Luis Espinal. Był dziennikarzem i filmowcem zaangażowanym w walce o prawa człowieka i demokrację w Boliwii. Zginął z rąk zbrojnych bojówek w czasie krwawej dyktatury gen. Luisa Garcii Mezy Tejady. Na miejscu, gdzie znaleziono ciało jezuity Papież spontanicznie zwrócił się do zebranych.

„Drodzy siostry i bracia! Zatrzymałem się tutaj aby was pozdrowić, ale przede wszystkim by przypomnieć brata, naszego brata, ofiarę interesów, którym nie pasowało, że walczył o wolność Boliwii. Ks. Espinal głosił Ewangelię, ale tę Ewangelię pogwałcono i dlatego go zlikwidowano. Zachowajmy minutę ciszy na modlitwę, i dalej pomodlimy się razem.

Niech Pan obdarzy swoją chwałą ks. Luisa Espinala, który głosił Ewangelię, tę Ewangelię, która przynosi nam wolność, która czyni nas wolnymi. Jako dzieciom Boga, Jezus przyniósł nam wolność, głosił tę Ewangelię. Niech Jezus ma go blisko siebie. Daj mu Panie wieczny odpoczynek i opromień go światłem, które nie ma końca. Niech odpoczywa w pokoju” – powiedział Papież.